Słaby internet w wielu miejscach na Podhalu wyklucza naukę zdalną

Od 27 stycznia 2022 r. do 27 lutego 2022 r. uczniowie szkół podstawowych klas V-VIII i uczniowie szkół ponadpodstawowych przechodzą na naukę zdalną. Zdalnie pracować będą również placówki kształcenia ustawicznego i centra kształcenia zawodowego. Uczniowie z klas I-IV szkół podstawowych i przedszkolaki kontynuują naukę w trybie stacjonarnym. Minister Edukacji i Nauki podpisał rozporządzenie w tej sprawie.

Powodem jest oczywiście gwałtowny wzrost zakażeń koronawirusem i rosnąca liczba przypadków wariantu Omikron w całej Polsce. Decyzja MEN nie wszystkich jednak cieszy. Jak informuje Radio Zet, obawy związane z nauką zdalną wyrażają rodzice na Podhalu. Przytacza ono wypowiedź sołtysa Brzegów w gminie Bukowina Tatrzańska dla Onetu, który twierdzi, że  nie wyobraża sobie, jak dzieci mają uczestniczyć w lekcjach on-line, skoro w jego miejscowości praktycznie nie ma obecnie dostępu do internetu. Wiele osób łączy się z siecią za pomocą sieci komórkowych. Wieś leży w dolinie, a sytuację pogarsza obciążenie sieci przez napływ turystów w okresie ferii zimowych. Sołtys twierdzi, że prędkość internetu spada do zera.

W ramach unijnego projektu „Nowotarski Orange Światłowód” z 1.1 POPC Orange Polska w Brzegach prowadził inwestycje światłowodowe. Operator podaje, że w Brzegach zasięgiem sieci FTTH objął 135 gospodarstw domowych. Z drugiej strony z danych UKE wynika, że w wielu miejscach Orange Polska w Brzegach jest w stanie na sieci miedzianej zapewnić co najwyżej usługi o maksymalnej przepływności 1 Mb/s. Alternatywą może być łącze radiowe do 30 Mb/s oferowane przez firmę Air-Net Connect z Czarnej Góry.

Sołtys Brzegów przekonuje jednak, że problem z internetem jest poważny.

– Jak nasze dzieci mają się uczyć zdalnie w tej sytuacji. Dyrekcji szkoły ten problem zgłaszaliśmy już przed świętami. Chcieliśmy wówczas, by zapowiedziana w okresie pomiędzy sylwestrem a feriami nauka zdalna została nam zamieniona na naukę stacjonarną. Padła odmowa. W efekcie lekcje były sparaliżowane, bo co kilka minut jakieś dziecko traciło połączenie z nauczycielem. Dzieci z takiej nauki nie wyniosą nic – mówi sołtys.

Podobna sytuacja ma miejsce we wsiach i miejscowościach w powiatach: nowotarskim, tatrzańskim, suskim, limanowskim i gorlickim. Dlatego rodzice uczniów już wcześniej składali do dyrekcji szkół wnioski o zapewnienie im możliwości nauki stacjonarnej.

Mieszkańcy zwracają uwagę, że na Podhalu jest wiele miejsc, gdzie operatorom nie opłaca się doprowadzić światłowodu a także kilka wsi, gdzie wcale nie ma sygnału komórkowego.