REKLAMA

Spółdzielnia chce wiedzieć czy pracownicy UKE i ich rodziny nie pracują dla Orange

Kancelaria Adwokacka działająca w imieniu Spółdzielni Mieszkaniowej w Stargardzie wniosła szereg zastrzeżeń do projektu decyzji w sprawie ustalenia warunków dostępu dla Orange Polska do nieruchomości i aż 175 budynków zarządzanych przez spółdzielnię.

Rozstrzygnięcie umożliwia operatorowi wykonanie instalacji telekomunikacyjnej w budynkach oraz doprowadzenie do nich przyłączy. Kancelaria jednak nie chce się zgodzić, by Orange mógł wykonać kanalizację natynkowo. Według spółdzielni to jest nie do przyjęcia ze względów bezpieczeństwa (ppoż) oraz estetyki. W dodatku obniży to wartość nieruchomości. Kancelaria przekonuje, że operator nie ma żadnego racjonalnego argumentu w forsowaniu tego rozwiązania poza swym merkantylnym interesem.

Spółdzielnia uważa też, że Orange powinien być zobowiązany częściej niż raz na rok do przeglądu swej infrastruktury na klatkach w budynkach, ponieważ istnieje duże ryzyko dewastacji, a spółdzielnia nie zamierza tego monitorować.

Przekonuje też, że termin 14 dni na usunięcie szkody spowodowanej przez operatorów jest zbyt długi. Co bowiem w sytuacji, gdy przewierci on np. instalację elektryczną czy domofonową? – pyta spółdzielnia. Postuluje też, że operator powinien ponosić koszty korzystania ze zużywanej energii elektrycznej.

Spółdzielnia deklaruje, że jest gotowa udostępniać Orange dokumentację techniczną budynków, ale pod warunkiem, że operator za to zapłaci. Jak przekonuje, projekt decyzji dotyczy 175 nieruchomości i do tego zadania musi wydelegować specjalnie pracowników, a nie może sobie przecież pozwolić na ich wyłączenie z codziennych obowiązków, po to by mogli wykonywać nieodpłatnie prace dla Orange. Żąda więc od operatora zobowiązania, że pokryje on koszty wynagrodzenia pracowników za te dodatkowe prace. Zresztą nie tylko te, bo Orange miałby też płacić pracownikom spółdzielni kierowanym do odbioru prac wykonanych przez operatora, np. za przeanalizowanie dokumentacji powykonawczej.

Dodatkowo operator miałby uiszczać kaucję w wysokości 1 tys. za każdą klatkę, w której przystępuje do prac.

Spółdzielnia uważa też, że UKE wydając projekt decyzji nie przyjmował jej rzetelnych argumentów. Uważa to za podejrzane i dlatego, żąda od UKE, aby jego pracownicy i członkowie ich rodzin złożyli oświadczenia, że nie są i nie byli pracownikami Orange Polska.