REKLAMA

Startuje aukcja 5G

Pod koniec roku operatorzy w Polsce powinni mieć już do dyspozycji zasoby częstotliwości umożliwiające uruchomienie usług „prawdziwego 5G”, tj. w tzw. paśmie C. UKE ogłosił bowiem w końcu start długo oczekiwanej aukcji na cztery rezerwacje częstotliwości z pasma 3,6 GHz. Minister Cyfryzacji spodziewa się, że do licytacji stanie czwórka największych operatorów mobilnych. Zaznaczył, że w postępowaniu nie chodzi o osiągnięcie jak najwyższych wpływów do budżetu, a głównym celem jest poprawa dostępu Polaków do sieci komórkowej.  Zakłada on, że ostateczne ceny za poszczególne bloki nie będą dużo odbiegać od startowych, co przełoży się na ok. 2 mld zł wpływów dla fiskusa.

Jacek Oko, prezes UKE podkreśla, że zapisy aukcyjne dotyczące cyberbezpieczeństwa są oparte na regulacjach i rekomendacjach unijnych, oraz że były konsultowane z Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa.
(źr. TELKO.in)

– Do 8 sierpnia potrwa składanie ofert wstępnych w postępowaniu selekcyjnym na rozdział częstotliwości z pasma 3400-3800 MHz – powiedział dzisiaj podczas konferencji prasowej Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Jacek Oko. Szef Urzędu Regulacyjnego przewiduje, że cały proces aukcyjny potrwa około 150 dni, co oznaczałoby że zakończy się w listopadzie. Zastrzega jednak, że okres ten może się minimalnie wydłużyć z powodu niespodziewanych zdarzeń”. Aukcja częstotliwości 3400-3800 MHz zorganizowana została już w 2020 r. a została przerwana na podstawie ustaw antykowidowych. Wznowienie potrwało 3 lata.

UKE nie spodziewa się, żeby – tak jak w poprzedniej aukcji na częstotliwości LTE – doszło do sztucznego podobijania ceny. Mało prawdopodobne jest też, że operator, który wylicytuje jakiś blok potem się z deklaracji zakupu wycofa. Każdy uczestnik aukcji zobowiązany jest bowiem do wniesienia wadium w wysokości 182 mln zł. Przepadanie ono, gdyby postanowił zrezygnować z uzyskania rezerwacji wylicytowanej częstotliwości.

Przypomnijmy, że do rozdysponowania są cztery bloki częstotliwości po 100 MHz każdy. Warunki aukcji powodują, że szansę na przydział mają w zasadzie tylko już działający na rynku operatorzy mobilni lub ich spółki zależne.

Cena wywoławcza za jeden blok częstotliwości wynosi 450 mln zł. Na jednym z bloków w paśmie 3400-3800 MHz ciążą dosyć liczne lokalne wyłączenia możliwości korzystania z powodu czasowych i bezterminowych rezerwacji na potrzeby cywilne i wojskowe. Na bloku drugim takich obciążeń jest mniej, a na dwóch blokach nie ma ich w ogóle. To powinno określić wartość bloków od najtańszego do najdroższego.

Ostateczne warunki aukcji różnią się niewiele od tych przedstawianych przez regulatora przed konsultacjami. Nieznacznie zmniejszono wymóg jakościowy dla sieci, które będą budowali operatorzy, wykorzystując wylicytowane częstotliwość – ze 100 Mb/s do 95 Mb/s. To jednak głównie ze względów formalnych, by ewentualnie mogli strać się o środki unijne, gdzie warunkiem jest poprawa jakości sieci do poziomu minimalnie 100 Mb/s.

Regulator zgodził się też minimalnie złagodzić zobowiązania pokryciowe operatorom, którzy będą budować sieci 5G. Dotyczy to w dużej mierze obszarów w pasie granicy wschodniej.