REKLAMA

Tyle samo obaw co nadziei Polaków wobec 5G

84 proc. Polaków zna definicję 5G, która mówi, że jest to superszybka i stabilna mobilna łączność internetowa ludzi i urządzeń, ale namacalność tej technologii jest niewielka – podkreślają autorzy raportu „5G w ujęciu społecznym", który na zlecenie firmy Oppo przygotował infuture.institute.

Autorów raportu zaskoczyło, m.in., że przedstawiciele najmłodszej grupy wiekowej (18–24 lata) na tle pozostałych generacji częściej wskazywali na niepoprawne opcje lub nie wiedzieli, czym jest 5G (aż 24 proc. ankietowanych). Dla przykładu co dziesiąta osoba z tej grupy zaznaczyła, że jej zdaniem 5G to zaawansowana wyszukiwarka w sieci internetowej, a dla 5 proc. jest to rozwiązanie w telefonie komórkowym pozwalające na robienie szybkich płatności.

Ankietowani Polacy zostali zapytani o to, w których z przyszłych przykładowych rozwiązań widzą korzyści, a w których ryzyka. Dane pokazują, że opinie są bardzo podzielone. Grupa, która w 5G widzi głównie korzyści, jest bardzo zbliżona wielkością do tej, która widzi ryzyka. Podobnie liczne są grupy osób, które widzą zarówno ryzyka, jak i korzyści lub nie mają zdania.

Większość ankietowanych (79 proc.) jednoznacznie twierdzi, że 5G będzie miało wpływ na rozwój społeczno-gospodarczy. Grupa, która uważa, że technologia będzie miała bezpośrednie przełożenie na ich życie, stanowi 47 proc.. Może to zatem oznaczać, że respondenci mają pewne oczekiwania wobec tej technologii w ujęciu ogólnym.

Przykładowo konsumenci nie są jednoznacznie przekonani co do technologicznej rewolucji w medycynie. Z jednej strony niespełna 30 proc. uważa, że zabiegi zdalne przyniosą więcej korzyści. Z drugiej, taki sam odsetek respondentów twierdzi, że to kwestia najbardziej ryzykowna. Polacy nie postrzegają technologii 5G także jako narzędzia umożliwiającego polepszenie funkcjonowania miast. Obszar ten w badaniu ilościowym uzyskał 13 proc. – najmniej, jeśli chodzi o ocenę wpływu 5G na obszary życia ludzi. Jednocześnie prawie co trzeci Polak ocenia przykładowe rozwiązanie z obszaru edukacji zasilane technologią 5G jako to, które niesie za sobą same korzyści bądź ma więcej korzyści niż ryzyk.

Jeśli chodzi o zastosowanie 5G w przemyśle, korzyści dostrzegło 27 proc. respondentów, ale co dla co czwartej osoby przeważały ryzyka (24 proc.). Przy czym częściej korzyści widziały osoby lepiej wykształcone – wśród respondentów z wyższym wykształceniem było to 34 proc. wskazań, a wśród ankietowanych legitymujących się wykształceniem zawodowym – 22 proc. . Autorzy raportu uważają, że zapewne jest to podyktowane obawą przed możliwością utratą pracy tej drugiej grupy. Co trzeci ankietowany Polak wskazał, że to przemysł będzie przede wszystkim obszarem, na którego przyszłość i rozwój wpłynie technologia 5G.

David Witkowski, doradca i strateg w dziedzinie komunikacji bezprzewodowej, wiceprzewodniczący grupy roboczej ds. wdrażania w IEEE Future Networks tłumaczy pojawiające się obawy związane z 5G tym, że ludzie zwykle boją się nowych technologii.

– Kiedy na rynek trafiała każda kolejna generacja telefonów komórkowych, słyszeliśmy, że ludzie są zaniepokojeni, że boją się kwestii zdrowotnych. Jestem w branży wystarczająco długo i obserwuję to za każdym razem. Obawy dotyczące technologii sięgają ponad 100 lat wstecz – ludzie początkowo bali się oświetlenia elektrycznego i samej energii elektrycznej, technologii, która obecnie jest oczywistością. Musimy przyjrzeć się zatem nauce o 5G i elektromagnetycznych skutkach zdrowotnych. Wpływ PEM na organizm ludzki bada się od późnych lat pięćdziesiątych XX wieku. Organizacje takie jak Międzynarodowa Komisja ds. Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP), Instytut Inżynierów Elektryków i Elektroników (IEEE) i wiele innych od dziesięcioleci zajmują się zakresem częstotliwości do 300 GHz. Jest to coś nowego dla konsumentów, ale jako technolog nie martwię się tym – mówi David Witkowski.