UKE liczy, że regulacje o sieci w budynkach przyniosą w końcu dobry efekt

Urząd Komunikacji Elektronicznej na swym blogu podzielił się refleksjami, jak funkcjonuje przepis o konieczności wyposażania budynków w infrastrukturę telekomunikacyjną.

Mateusz Madejski, radca prawny, Departament Regulacji w UKE przypomina, że już ponad dekadę temu megaustawa telekomunikacyjna wprowadziła zapis, że instalacje telekomunikacyjne w budynkach powinny umożliwiać przyłączenie do publicznych sieci telekomunikacyjnych przy zachowaniu neutralności technologicznej. Przyjęte dwa lata później (w końcu 2012 r.) tzw. rozporządzenia budynkowego określiło  natomiast wymogi dotyczące instalacji telekomunikacyjnych w nowych budynkach po raz pierwszy w sposób szczegółowy. Te przepisy techniczne funkcjonują już od zgoła ośmiu lat w niemal niezmienionym kształcie.

PARTNEREM KANAŁU JEST UPC POLSKA

Jednak jak przyznaje radca prawny z UKE, praktyka pokazała, że jeśli właścicielem jedynej instalacji budynkowej jest przedsiębiorca telekomunikacyjny, to wybór abonentów jest często iluzoryczny. Bowiem po wejściu w życie tych przepisów dość powszechnym zjawiskiem stało się zawieranie przez inwestorów umów z wybranymi przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi, którzy wykonywali instalacje na własny koszt i  nie zawsze w takim zakresie, jak wymagało tego rozporządzenie budynkowe. Ci przedsiębiorcy pozostawali właścicielami wykonanej infrastruktury po oddaniu budynków do użytkowania i tym samym zyskiwali przewagę nad konkurentami – po pierwsze z racji bycia operatorami pierwszego wyboru dla mieszkańców, a po drugie ze względu na uprawnienie do udostępniania konkurentom instalacji odpłatnie. Na skutek takiego stanu rzeczy użytkownicy często faktycznie nie mieli swobody wyboru dostawcy usług telekomunikacyjnych, zaś operatorzy walczący o nowe obszary wszczynali postępowania sporne przez Prezesem UKE po to, by powielić istniejące instalacje jeszcze na etapie budowy budynku.

Dlatego też przy nowelizacji megaustawy w 2019 r. przesądzono wprost, że nowoczesna instalacja telekomunikacyjna, w którą powinien być wyposażony budynek, musi stanowić jego część składową. W nowym budynku musi więc istnieć instalacja, z której większa liczba operatorów będzie mogła korzystać nieodpłatnie, aby dostarczyć usługi swoim abonentom.

Mateusz Madejski zastrzega, że choć ten wymóg obowiązuje już niemal dwa lata, to jego skuteczność będzie można ocenić dopiero za jakiś czas. Wynika to z brzmienia przepisów przejściowych, które przesądziły o tym, że nowa regulacja dotyczy tylko przypadków, gdy postępowania w sprawie pozwolenia na budowę, zatwierdzenia projektu budowlanego albo zgłoszenia budowy lub wykonywania robót budowlanych zostały wszczęte po wejściu w życie nowelizacji. Z uwagi na długość procesu inwestycyjnego większość budynków, które są obecnie oddawane do użytkowania, wciąż podlega dotychczasowym wymogom.

UKE zauważa jednak, że sposób realizacji obowiązku wyposażania budynku w instalację stanowiącą jego część składową wciąż budzi pewne wątpliwości. W ostatnim czasie do UKE wpłynęło pytanie, czy jeżeli przedsiębiorca telekomunikacyjny wykona na własny koszt i będzie właścicielem części lub całości instalacji telekomunikacyjnej w budynku, to jest to instalacja, o której mowa w rozporządzeniu budynkowym.

– Otóż, jeśli na inwestorze ciąży obowiązek wprowadzony nowelizacją megaustawy z 2019 r., to za instalację telekomunikacyjną wznoszonego budynku, do której odnoszą się przepisy rozporządzenia budynkowego, można uznać wyłącznie tę instalację, która będzie stanowić część składową nieruchomości. W takim wypadku inwestor nie może powołać się na własność przedsiębiorcy telekomunikacyjnego, aby wykazać, że wyposażył budynek zgodnie z przepisami megaustawy i rozporządzenia budynkowego – odpowiada UKE.

UKE przypomina, że  jeśli budynek został wzniesiony na starych zasadach, a operator napotyka problemy w uzyskaniu dostępu do infrastruktury konkurenta, który „rozdaje karty” w budynku, to możliwe jest skorzystanie z uprawnień, jakie przewidują przepisy prawa. Dostęp do infrastruktury technicznej, w tym kanalizacji kablowej czy przepustów przedsiębiorcy telekomunikacyjni mogą uzyskać zgodnie z art. 17 i następnymi megaustawy. Z kolei dostęp do okablowania udzielany jest na zasadach określonych w art. 139 Prawa telekomunikacyjnego.

Spory w tym zakresie rozstrzyga Prezes UKE, który korzysta z wypracowanej praktyki.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na decyzje z 11 września 2018 r. określające warunki zapewnienia dostępu do infrastruktury technicznej – kanalizacji kablowej oraz kanalizacji telekomunikacyjnej budynku dla największych jej dysponentów oraz na decyzje z dnia 22 stycznia 2020 r. określające warunki zapewnienia dostępu do infrastruktury telekomunikacyjnej w zakresie kabli telekomunikacyjnych w budynkach wielorodzinnych. Rozstrzygnięcia w tych sprawach stanowią punkt wyjścia dla określania warunków dostępu w przypadku indywidualnych sporów. Miejmy przy tym nadzieję, że takie spory będą zdarzać się coraz rzadziej, a ci, którzy są najważniejsi, czyli użytkownicy usług telekomunikacyjnych, będą zyskiwać, a nie tracić na walce konkurencyjnej, jaką operatorzy prowadzą, rozszerzając obszary swojej działalności – kończy wywód Mateusz Madejski.