Wyrocznia delficka wskaże, kto jest mistrzem Polski w światłowodzie

Rankingi najszybszych dostawców FTTH, jakie uprawia speedtest.pl, mają tak naprawdę średni sens i wprowadzają w błąd wiele osób. Oczywiście i jak najbardziej, takie zestawienia można potraktować jako zabawę i wtedy ich meandry nie są wcale ważne. A że czasami ktoś, tak jak Netia, zechce to wykorzystać na swoją korzyść? Mówi się przecież, że to okazja czyni złodzieja.

 
 

Przyznam się, że nigdy mnie specjalnie nie fascynowały rankingi typu „który internet FTTH jest najszybszy”, co uprawia namaszczony przez Urząd Komunikacji Elektronicznej do pomiarów internetu serwis speedtest.pl. Rozumiem, że jest duże grono osób, które lubują się w różnego rodzaju porównaniach, stąd firma, która zdobyła od regulatora rynku telekomunikacyjnego certyfikat na aplikację pomiarową wykorzystuje tę przypadłość ludzką i tworzy różnego rodzaju zestawienia, rozsyła celem własnej promocji do mediów, a one je szeroko publikują.

Można powiedzieć, że spółka V-Speed, która udostępnia narzędzie pomiarowe, uprawia swego rodzaju prywatę, bo przecież nie po to UKE przyznał certyfikat, który jednak uwiarygodnił narzędzie a także przysporzył V-Speed znacznej liczby użytkowników aplikacji pomiarowej. I stanowi swego rodzaju „namaszczenie” rankingów, które czasami są traktowane niczym wyrocznia.

„prywatę” speedtest.pl starają się wykorzystać na swą korzyść także operatorzy. Ostatnio zrobiła to Netia, która postanowiła na billboardach pochwalić się, że jej światłowód jest numerem jeden w skali całego kraju  – bo, jak argumentuje – wyniki tysięcy testów użytkowników serwisu speedtest.pl, prezentowane w tegorocznych rankingach miesięcznych, dają Netii prowadzenie w kategorii „Światłowód” wśród dostawców ogólnopolskich.

Aż spojrzałem w ten ranking. Liczba uwzględnionych w nim operatorów sięga… czterech. Jak wyjaśnia speedtest.pl, warunkiem obecności w rankingu jest udział liczby testów operatora nie mniejszy niż 0,5 proc. wszystkich testów w tej kategorii (FTTH) oraz obecność w rankingu „Internetu domowego”. To oczywiście musi eliminować mniejszych dostawców, ale też nie o to chodzi.

Netia rzeczywiście w ostatnim rankingu za marzec została sklasyfikowana na pierwszym miejscu, wyprzedzając Ineę, która do dłuższego czasu dzierżyła żółtą koszulkę lidera. Inea jednak nie jest operatorem ogólnopolskim. Ważne więc, że Netia wyprzedza dwóch innych ogólnopolski konkurentów – Orange i T-Mobile. Ten ostatni zresztą na razie świadczy usługi FTTH głównie na sieci Orange.

Nieważne, że Netia wyprzedza Orange o „błąd statystyczny”, bo według speedtest.pl średnia prędkość pobierania w Netii wynosiła 180,5 Mb/s, a w Orange 180,1 Mb/s. W dodatku światłowodowi klienci Orange notowali znacznie lepsze wyniki w przypadku wysyłania danych, bo średnio było to 66,5 Mb/s, a w Netii tylko 51,4 Mb/s. Speedtest.pl ogłosił jednak, że pierwsza w rankingu jest Netia, więc ta wykorzystała sytuację, by ogłosić się mistrzem Polski w światłowodzie.

Dodać trzeba uczciwie, że Netia nie była na tyle bezczelna, by przypisać sobie ten tytuł na podstawie jednego rankingu, bo też nie pierwszy raz wyprzedziła Orange. Na przykład w zestawieniu za cały 2020 r. była druga za Ineą, ale lepsza od Orange (choć też niewiele – 163,4 Mb/s prędkość pobierania w Netii w porównaniu ze 160,5 Mb/s w Orange, a w przypadku prędkości była już sporo gorsza).

Pomijając nawet fakt, że użytkownicy usług w Orange robią 8-9 razy testów więcej niż użytkownicy Netii (co jest naturalne, bo ta pierwsza firma ma więcej klientów), to wyniki pomiarów nie oznaczają, że światłowód Netii jest szybszy od światłowodu Orange czy Inei. Co w takim razie mieliby powiedzieć klienci T-Mobile, który w marcu został sklasyfikowany przez speedtest.pl na czwartej pozycji, a średnia prędkość pobierania były aż o 36 Mb/s niższa niż w Orange? Bo przecież to ten sam światłowód co w Orange – T-Mobile tylko odsprzedaje usługi FTTH na sieci największego operatora. Czy to znaczy, że Orange degraduje usługi klientom światłowodowym swego partnera? Raczej znaczy tylko tyle, że klienci T-Mobile kupują usługi o mniejszych przepływnościach niż klienci Orange (przynajmniej ci, co robią testy). Podobnie jest też z Netią, która na podstawie pomiarów przez speedtest.pl co najwyżej  mogłaby ogłosić – i  jak najbardziej miałaby podstawy – że jej klienci decydują się  np. częściej na łącza o przepływności 1 Gb/s niż użytkownicy światłowodu Orange.

Czy są tego świadomi czytelnicy zestawień speedtest.pl? Nie jestem tego taki pewien.

Warto przypomnieć genezę i cel udostępnianie mechanizmu pomiarowego przez UKE. Jeszcze na początku poprzedniej dekady, gdy usługi światłowodowe były rzadkością, operatorzy sprzedawali dostęp do internetu, zastrzegając, że oferują np. przepływność do 2 Mb/s czy do 8 Mb/s. Potem okazywało się, że rzeczywiste parametry usług mocno odbiegają od obietnic i zamiast 2 Mb/s, jest to w praktyce niecały 1 Mb/s. Operator mógł się wybronić dzięki magicznemu słowu „do”. UKE więc najpierw wydał miliony złotych na budowę własnego narzędzia do pomiarów internetu, ale ono nigdy nie działało dobrze. Ostatecznie więc regulator wybrał zewnętrznego dostawcę. Jednak światłowód jako taki wyeliminował problem z realnymi przepływnościami, który wciąż może trapić użytkowników łączy miedzianych. Ten, kto wykupił światłowodową usługę 100 Mb/s czy 1 Gb/s osiąga zwykle parametry bliskie temu do czego zobowiązuje się operator (problem z domowymi sieciami WiFi, to inna kwestia).

Oczywiście trochę większy sens mają rankingi speedtest.pl w przypadku usług mobilnych, bo tam operatorzy nie taryfikują wedle przepływności. I jeżeli, jak wynika z marcowego zestawienia speedtest.pl,  prędkości pobierania w sieci T-Mobile są ponad półtora raza wyższe niż w Plusie, to jestem skłonny wierzyć, że w wielu miejscach tak jest. Czy jednak na tej podstawie, chcąc kupić usługę internetu mobilnego, od razu i w ciemno zdecydowałbym się na T-Mobile? Nie. Starałbym się sprawdzić sam (try and buy), która z sieci w miejscu, gdzie będą najczęściej używał tej usługi działa najlepiej.

Warto o tym pamiętać i nie traktować rankingów typu speedtest.pl jak wyroczni delfickiej, a trochę to zdaje się sugerować najnowsza reklama Netii.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.