POLEMIKA: Zgodne kłamstwo

Bardzo korci, żeby do artykułu Biurowce należy wyjąć spod regulacji megaustawy odnieść się wyłącznie ad personam w formie kolejnego felietonu. Ponieważ jednak poruszone kwestie są ważne dla całej branży, zanalizujmy jednak po kolei – merytorycznie – całość postulatów prezentowanych w tekście mec. Roberta Pawłowskiego.

TEZA: W budynkach mieszkalnych (wielomieszkaniowych) abonent jest właścicielem lub quasi właścicielem (spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu) lokalu, który zajmuje. Powinien mieć zatem większą swobodę decydowania o sposobie dostępu do usług telekomunikacyjnych.

ODPOWIEDŹ: Nie ma żadnego racjonalnego powodu, dla którego abonent prywatny powinien mieć większą swobodę w wyborze usług telekomunikacyjnych niż abonent firmowy – choćby to firma miała najmować lokal komercyjny. Zwłaszcza, jeśli odbiorca usługi jest jej faktycznym konsumentem. Ograniczanie prawa swobodnego dostępu do usług jest czynem nieuczciwej konkurencji.

TEZA: Właściciel budynku komercyjnego powinien mieć znacznie większą możliwość decydowania o strukturze świadczenia usług telekomunikacyjnych w budynku oraz o infrastrukturze telekomunikacyjnej znajdującej się w poszczególnych lokalach.

ODPOWIEDŹ: Jak wyżej. W obecnej konstrukcji polskiego systemu prawnego nie znajduje się żaden przepis, na który mógłby się powołać właściciel budynku komercyjnego, wybierając na wyłączność konkretnego operatora do świadczenia usług. Porównanie do dostawców wody czy gazu jest celne – właściciele i najemcy budynków nie zawierają umów na dostawę prądu, wody czy gazu z operatorem budynkowym. Nie są mi znane wypadki, żeby właściciel/zarządca budynku otrzymywał wynagrodzenie za obecność kabli elektrycznych czy rur gazowych i wodociągowych.

TEZA: W praktyce to najemcy decydują, jaki operator i w jakiej technologii będzie świadczył usługi w wynajmowanym lokalu, a rolą właściciela budynku jest spełnić te oczekiwania.

ODPOWIEDŹ: Właściciele i operatorzy budynkowi chcą, żeby tak nie było.

TEZA: Stosowanie w budynkach komercyjnych ustawowych lub administracyjnych mechanizmów regulacyjnych nie poprawi sytuacji abonentów, ale wyłącznie pogorszy sytuację właścicieli nieruchomości. Uprzywilejowanie operatorów narusza zasady rynkowe.

ODPOWIEDŹ: Podstawową zasadą rynkową jest równość podmiotów w obrocie gospodarczym. Starając się wymusić na najemcach korzystanie z określonego operatora telekomunikacyjnego, równość ta zostaje zaburzona – wszak to oddający w najem lokal ma w tym momencie przewagę nad swoim najemcą: albo usługa telekomunikacyjna od wskazanego operatora albo wcale. Przy czym najemca o kwestiach związanych z telekomunikacją dowiaduje się najczęściej po podpisaniu umowy na najem lokalu – umowy, z której trudno się jest wycofać z powodu terminów, kaucji itp.

TEZA: Nieporównywalne są również skutki awarii w budynku komercyjnym.

ODPOWIEDŹ: Każdy większy ISP wie, co znaczy awaria usług w wielorodzinnym budynku mieszkalnym podczas ważnego meczu piłki nożnej. Niestety, przy usługach domowych w cenie 80-100 zł miesięcznie nie ma przestrzeni na dostarczenie klientowi zapasowego łącza. Natomiast wrażliwe usługi komercyjne powinny być zabezpieczone backupem, którego dostarczenie najemcy często uniemożliwia polityka „operatora budynkowego”. Zabezpieczenie usług po sieci tego samego operatora bywa iluzoryczne.

TEZA: Mamy do czynienia z gwarancjami wykonawców na elewację i inne elementy budynku, której naruszenie może nieść za sobą wysokie koszty obciążające właściciela.

ODPOWIEDŹ: Praktyka pokazuje, że rozmaite koszty utrzymaniowe, które powinien ponosić właściciel nieruchomości są przerzucane na operatora, który chce uzyskać dostęp do budynku. Na potwierdzenie zdania poprzedniego przytaczam najbardziej jaskrawe przykłady działań właścicieli i/lub zarządców budynków komercyjnych, z którymi mieliśmy do czynienia:

  • wymóg, by instalację telekomunikacyjną prowadzić podtynkowo, a następnie przywrócić całość do pierwotnego stanu, co de facto oznacza wykonanie remontu i odnowienia części wspólnej nieruchomości na koszt ISP;