REKLAMA

DGP: Co robią operatorzy, gdy sieć ma poważną awarię?

Sieci komórkowe są przygotowane do działania w nawet najbardziej ekstremalnych warunkach. Ale i im zdarzają się poważne awarie. Największe trwają nawet kilkanaście godzin i kosztują miliony - pisze Dziennik Gazeta Prawna.

Gazeta przypomina przypadek Orange , kiedy  w nocy z 23 na 24 marca. Pierwsze sygnały, że sieć tej spółki nie działa tak jak powinna, pojawiły się w poniedziałek 23 marca ok. godz. 22.30. Wkrótce w całej Polsce po kolei przestały funkcjonować sieć komórkowa, stacjonarna i mobilny internet firmy. Nie można było zadzwonić nawet pod numer 112, aby wezwać pogotowie, policję czy straż pożarną. Tak poważnej awarii nie było od lat 90., czyli od momentu, w którym zaczęły u nas powstawać sieci komórkowe.

Dziennik zauważa, że sprawa nie tylko wymiar techniczny. W grę wchodzą rekompensaty dla klientów. Wypłata w dużej mierze zależy od tego, ile czasu konkretnemu klientowi nie działał telefon czy internet. Operator  każdą reklamację klientów związaną z awarią rozpatruje indywidualnie, ale nie chce podawać szczegółów. Jeśli zgodnie z prawem telekomunikacyjnym i regulaminem klientom należała się rekompensata, to jej udzieliliśmy - deklaruje rzecznik operaotra.

Tymczasem, gdy koreańska sieć komórkowa SK Telecom padła na sześć godzin w nocy z 20 na 21 marca 2014 r., operator zdecydował się wypłacić sowite rekompensaty wszystkim 27,4 mln abonentom. Każdemu z nich odjęto od rachunku jedną trzydziestą część opłaty za usługi, na co telekom wydał 33 mld wonów (30 mln dol). Dodatkowe 17 mld wonów (ponad 15 mln dol.) wypłacono 5,6 mln ludzi, którzy bezpośrednio padli ofiarą awarii, bo nie mogli korzystać z usług sieci. Firma w ciągu kilku dni poinformowała też o przyczynach przerwy w dostarczaniu usług, wysyłając SMS-y do wszystkich użytkowników sieci.

Firmy telekomunikacyjne bowiem niejednokrotnie przekonały się, że duża awaria sieci to przede wszystkim wpadka wizerunkowa.

Więcje w:  Koszmar operatora. Awaria sieci szkodzi finansom i wizerunkowi (dostęp płatny)