Co zrobić z białymi plamami internetowymi, gdzie nikt inwestować nie chce?

Nawet jeśli unijne programy budowy sieci z KPO i FERC okażą się sukcesem – co dziś nie jest wcale takie pewne – to ciągle wiele miejsc w Polsce pozostanie poza zasięgiem szybkiego internetu. Jak rozwiązać ten problem? Dziś decydenci się raczej nad tym nie zastanawiają sugerując, że to samorządy powinny wziąć sprawy w swoje ręce.

Ministerstwo Cyfryzacji chce docelowo publikować raport „Polska w zasięgu stacjonarnego dostępu do internetu” co kwartał. W przyszłości ma on również obejmować dane dotyczące projektów finansowanych ze środków publicznych.
Źr. Ministerstwo Cyfryzacji

W połowie lipca Ministerstwo Cyfryzacji przedstawiło raport „Polska w zasięgu stacjonarnego dostępu do internetu” przygotowany na podstawie danych zebranych według stanu na dzień 30 czerwca 2024 r. na stronie internet.gov.pl (SIDUSIS). Wynika z niego, że w zasięgu stacjonarnego dostępu do usług szerokopasmowych było 7 477 296 punktów adresowych, a 1 560 109 pozostało bez zasięgu. Na terenie całej Polski było 2 548 941 białych plam NGA.

– Ten raport przedstawia kompleksową informację o możliwościach uzyskania usługi dostępu do stacjonarnego internetu szerokopasmowego w budynkach lub nieruchomościach o urzędowo ustalonych adresach na obszarze całego kraju – wyjaśniają autorzy opracowania. Z komunikatu Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że danymi powinni zainteresować się przede wszystkimi samorządowcy, by np. zaproponowali ułatwienia inwestycyjne dla operatorów chcących podłączać białe plamy do szybkiego internetu.

Wygląda to trochę na odbijanie piłeczki i chowanie głowy w piasek, bo raport powinien być też dla resortu cyfryzacji materiałem do przemyśleń, co zrobić z obszarami, w których operatorzy inwestować nie chcą i nie zgłaszają planów inwestycyjnych. Owszem można jeszcze czekać na efekty inwestycji z KPO i FERC, ale ponieważ w trwającym obecnie konkursie zwolniono operatorów z obowiązku objęcia sieci 100 proc. białych plam w obszarach inwestycyjnych, to już wiadomo, że takie miejsce zostaną.

Na razie nie widać ze strony resortu pomysłów, jak np. wykorzystać do tego celu środki z Funduszu Szerokopasmowego, dedykowane przynajmniej teoretycznie na ten cel, by we współpracy z chętnymi samorządami likwidować bóle bycia poza zasięgiem szybkiej sieci. Ministerstwo Cyfryzacji dba o to, by zwiększać budżet Funduszy Szerokopasmowego, np. przez  podwyższenie stawek opłat za prawo do wykorzystywania zasobów numeracji, co przewiduje nowe rozporządzenie resortu, a co ma  wzbogacić Fundusz Szerokopasmowy o ok. 38 mln zł rocznie. Gorzej jednak, że w niewielkiej części środki te są rozdysponowywane na cele dla jakich został utworzony, ale w polskich warunkach to dość powszechna praktyka.

A raport już dziś pozwala zidentyfikować wiele obszarów, gdzie takie problemy z dużym prawdopodobieństwem mogą wystąpić, bo chętnych do inwestycji tam nie ma (operatorzy nie zgłaszają tam planów inwestycyjnych).

– W związku z problemem mieszkańców naszego miasta, szczególnie domków jednorodzinnych z podłączenia się do internetu za pomocą światłowodu, zwracam się z prośbą o rozważenie możliwości współpracy z firmami telekomunikacyjnymi, które zbudują sieć, która umożliwi podłączenie mieszkańców do szybkiej sieci internetowej – napisała ostatnio jedna z radnych do prezydenta Ostrołęki, o czym informowały tamtejsze lokalne media.

Jednak, jak wynika z raportu ministerstwa, mieszkańcy powiatu ostrołęckiego na tle wielu innych obszarów Polski są i tak szczęściarzami, jeśli chodzi o dostępność szybkich sieci. W powiecie jest 6 980 punktów adresowych, a na koniec czerwca 2024 roku w zasięgu stacjonarnego dostępu do usług szerokopasmowych były 6 762 punkty adresowe, a 218 pozostało bez zasięgu. Na wskazanym obszarze było 536 białych plam NGA. Bez zasięgu jest ok. 3 proc. adresów. W powiecie zgłoszone zostały plany inwestycyjne obejmujące 2 585 punktów adresowych, które mają szansę znaleźć się w zasięgu sieci w ciągu trzech lat, a z tej liczby obecnie 67 punktów adresowych jest białymi plamami (bez zasięgu).

Z danych więc wynika, że w powiecie problem braku dostępu do sieci może dotyczyć w przyszłości 469 punktów adresowych. Wydaje się więc, że w takich przypadkach jak powiat ostrołęcki problem białych plam szerokopasmowych można w przyszłości rozwiązać poprzez interwencję z Funduszu Szerokopasmowego, o ile tamtejszy samorząd byłby gotowy podjąć wyzwanie.

REKLAMA