REKLAMA

Czy Cyfrowy Polsat zamieni Netię w kurę znoszącą złote jajka?

Będąca od dłuższego czasu w defensywie Netia była wygodnym rywalem dla Orange, UPC czy Vectry na rynku stacjonarnego internetu. Wraz z wejściem w orbitę grupy Cyfrowego Polsatu sytuacja się zmienia. Konkurencja z Netią nie będzie się już taka „łatwa i przyjemna”. Nie tylko ona zwiększy presję na rynku stacjonarnym.

Będąca od dłuższego czasu w defensywie Netia była wygodnym rywalem dla Orange, UPC czy Vectry na rynku stacjonarnego internetu. Wraz z wejściem w orbitę grupy Cyfrowego Polsatu sytuacja się zmienia. Konkurencja z Netią nie będzie się już taka „łatwa i przyjemna.

Będzie się działo w obszarze fuzji i przejęć – pisaliśmy we wrześniowym komentarzu w TELKO.in. No i się zadziało. W sposób, którego już żeśmy nie przewidywali, co można wyczytać z poprzedniego komentarza.

Tak, czy inaczej Cyfrowy Polsat (CP) przejmuje Netię i nie ukrywa, że chce włączyć się w walkę o klientów w aglomeracjach i dużych miastach.  Jak podali przedstawiciele zarządu operatora, dziś 70 proc. klientów CP wywodzi się z małych miast i wsi. O nowych zamierza konkurować w Warszawie, Wrocławiu czy Krakowie.

Ewidentnie grupa Zygmunta Solorza-Żaka rzuca rękawicę UPC, Orange, czy Vectrze na rynku internetu stacjonarnego. Gdy w końcu sfinalizowana zostanie fuzja UPC z Multimediami, bilans (nie licząc Netii) pozostanie bez zmian – ciągle będzie czterech dużych graczy ogólnopolskich a Cyfrowy Polsat po prostu zamieni w stawce Multimedia. Jednak CP będzie groźniejszym konkurentem niż Multimedia, które prawie nie istniały na rynku mobilnym, ani nie były producentem treści telewizyjnych. To Cyfrowy Polsat będzie mógł zaoferować najbogatsze pakiety usług, a właśnie ofertą konwergentną dziś i w najbliższej przyszłości będą m.in. konkurować operatorzy.  Dzięki Polsatowi i innym stacjom (także przejętym od ZPR) CP ma na starcie większy potencjał do reklamowania swych usług po umiarkowanym koszcie.

Jean-François Fallacher, prezes Orange Polska przed 2. konkursem 1.1 POPC mówił, że spodziewa się konkurencji o dotacje z firmą Zygmunta Solorza-Żaka. Cyfrowy Polsat jednak odpuścił ubieganie się o unijne środki na budowę sieci w białych plamach. Może zakłada, że tam będzie mógł konkurować o klientów coraz lepszym internetem mobilnym. Prezes Orange Polska zapewne wolałby rywalizować z CP o dotacje niż na rynku stacjonarnego internetu w aglomeracjach, gdzie sam buduje sieci FTTH.

Przejęcie Netii przez Cyfrowy Polsat, to zdecydowanie zła wiadomość dla największego w Polsce telekomu. Kwaśną minę może mieć też UPC, bo przedłużająca się akwizycja Multimediów trzyma sieć kablową w szachu. Netia była bowiem wygodnym rywalem. Od dłuższego czasu jest w defensywie.

Nie była to perła w koronie portfela inwestycyjnego Zbigniewa Jakubasa. Choć operator potrzebował dużych środków na modernizację infrastruktury, właściciel nie widział problemu, by wypłacać akcjonariuszom (a więc i sobie) dywidendę. W tej sytuacji decyzja o sprzedaży Netii nie dziwi.

Zarząd Cyfrowego Polsat nie chce dziś mówić o nowej strategii dla Netii. Zasłania się tym, że nie ma jeszcze większościowego pakietu akcji. Wiadomo tylko, że – w odróżnieniu od Jakubasa – dywidendy w Netii wypłacać nie zamierza. Na pewno nie kupuje Netii by spokojnie obserwować dalsze kurczenie biznesu na rynku stacjonarnym. Zrobi wszystko, by odwrócić ten kierunek i zrobić z niej kurę znoszącą złote jajka. Jeśli Zygmunt Solorz-Żak zbudował najbardziej wartościową polską spółkę, dlaczego miałby potknąć się akurat na Netii?

Na rynku stacjonarnego internetu będzie więc ciekawie. Warto pamiętać, że chce tu wejść także T-Mobile. Pojawiają się głosy, że Cyfrowy Polsat zdecydował się dopiąć porozumienie ze Zbigniewem Jakubasem (płacąc niezłą cenę), bo Netią zaczął się interesować T-Mobile. Jeżeli rzeczywiście chce wejść na rynek przez akwizycję, to może zainteresować się Vectrą lub tą częścią Multimediów, którą UOKiK pewnie każe się pozbyć UPC.

Ogólnopolskim graczem na rynku stacjonarnego internetu może stać się wkrótce także Inea, która ma nowego akcjonariusza. Jest to inwestor, któremu będzie zależeć na zwiększeniu wartości firmy. Na rynku wielkopolskim zaś możliwości wzrostu już się praktycznie wyczerpały. Wyjście poza matecznik od dłuższego czasu zapowiadał Janusz Kosiński, prezes Inei. Teraz spółka powinna mieć na to środki. Już mówi o akwizycjach sieci FTTH i starcie w 3. konkursie 1.1 POPC. Warto będzie zobaczyć, na jakie obszary złoży wnioski.

Można się więc spodziewać, że na rynku stacjonarnego internetu w najbliższych latach w Polsce, sporo będzie się działo.