Czy to Rosjanie stoją za atakiem hakerskim na polski Senat?

Dziś rano doszło do poważnego ataku hakerskiego na strony Senatu – potwierdziłl marszałek Tomasz Grodzki.

Dodał, że nie wie czy  atak został dokonany w odpowiedzi na przegłosowanie uchwały ogłaszającej władzę Federacji Rosyjskiej za „reżim terrorystyczny”, co zostało skomentowane przez ukraińskiego prezydenta jako bardzo słuszne posunięcie.

 – Może to być przypadek lub dobrze zaplanowana strategia – powiedział marszałek Grodzki.

Problem uwidocznił się przed rozpoczęciem obrad Senatu, kiedy  o godz. 10:30 pojawiły się problemy ze stroną internetową wyższej izby parlamentu. Podczas posiedzenia, po godz. 11 marszałek Tomasz Grodzki poinformował, że strona została przywrócona, ale zaznaczył też wówczas, że od kilkudziesięciu minut trwają ataki hakerskie.

 – Wzrost aktywności hakerów związanych z Rosją może mieć związek z toczącą się jednocześnie wojną na naszej wschodniej granicy i cyberwojną – ocenia incydent Wojciech Głażewski, Country Manager firmy Check Point Software w Polsce.

Zdaniem analityków Check Point Research, wzrost ten jest szczególnie widoczny w krajach Europy Wschodniej  – nie tylko Ukrainie i Rosji, ale także Polsce, Litwie i Rumunii. Wszystkie te kraje należą do 25 najbardziej podatnych na ataki hakerskie.

 – Najprawdopodobniej nie jest przypadkowe to, że w zeszłym miesiącu w wielu krajach Europy Wschodniej zwiększyła się liczba zagrożeń. Praktycznie wszystkie organizacje są zagrożone i muszą przejść na strategię cyberbezpieczeństwa polegającą na zapobieganiu – ocenia przedstawiciel firmy Check Point.

We wrześniu polskie firmy doświadczyły największego wzrostu i rekordowej liczby cyberataków w 2022 r. W pierwszym tygodniu miesiąca na jedną organizację było ich 1033, a pod koniec września już 1629 – o 60 proc. więcej.