Czy upierać się przy celach Agendy Cyfrowej?

Co zmienić w POPC?

W obecnym konkursie POPC literalnie wymieniono technologie dostępowe, które nie mogą się ubiegać o dofinansowanie. Obok ADSL, DOCSIS 2.0, UMTS, systemów satelitarnych, znalazły się systemy radiowe w paśmie nielicencjonowanym, które chętnie wykorzystują operatory lokalni do zapewniania internetu na obszarach bardzo rozproszonych, jeśli chodzi o budownictwo. Przyjęto bowiem, że w ramach 1.1 POPC budować można infrastrukturę, która gwarantuje przepływność minimum 30/10 Mb/s.

Anna Streżyńska zapowiedziała zmiany w POPC. Pytanie, czy pójdą one w tym kierunku, by zwiększyć szansa na pojawienie się inwestycji w miejscach dziś najmniej opłacalnych nie kierujące się dogmatem 30 Mb/s. A z raportu UKE o pokryciu infrastrukturą telekomunikacyjną wynika, że są to miejsca, w których mieszka nie więcej niż 100 mieszkańców.

Być może rozwiązaniem jest aktywizacja w tym zakresie samorządów. Jakub Wilk, uważa, że wystarczy, że będą budować kanalizacje teletechniczną. Z drugiej jednak strony, wiejskie samorządy miały możliwość prowadzenie inwestycji szerokopasmowych z bardzo korzystnym dofinansowaniem z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW). Dostępne środki zostały jednak spożytkowane w małym stopniu i Ministerstwo Rolnictwa ostatecznie przesunęła ponad 50 mln euro na inne cele. W warmińsko-mazurskim na przykład z tej puli zrealizowano tyko jeden projekt telekomunikacyjny, choć PROW wydawał się wręcz idealny, by budować małe sieci w popegeerowskich wioskach, gdzie szanse na komercyjną inwestycje są minimalne. Niektórzy winią za to resort rolnictwa, który nie zachęcał zbyt energicznie do realizacji tych projektów, z góry zakładając, że niewykorzystne środki skieruje na inne cele. To jednak tylko pokazuje, jak trudno o zrozumienie wagi rozwoju szybkiego internetu w resortach nie odpowiedzialnych za to bezpośrednio. Czy więc łatwo będzie przekonać ministra finansów do przeznaczenia części wpływów z aukcji LTE na ten cel?

Aktualizowanie Narodowego Plany Szerokopasmowego

Wiadomo także, że zaktualizowany będzie Narodowy Plan Szerokopasmowy. Zgodnie z założeniami tego dokumentu pierwsza poprawka ma mieć miejsce najpóźniej na koniec 2015 r. po uwzględnieniu rozstrzygnięć w zakresie programowania na lata 2014-2020 wraz z uszczegółowieniem działań do 2020 r. Druga nastąpić ma w końcu 2017 r. po śródokresowej ocenie realizacji NPS. Dodatkowe aktualizacje dokumentu będą mogły następować też wtedy, gdy zostaną zidentyfikowane obszary wymagające interwencji. Pytanie, w jakim kierunku pójdą te zmiany. Czy oficjalnie nadal będziemy się trzymać dogmatu 30Mb/s dla każdego do 2020 roku? Anna Streżyńska, która dwa latem temu, krytycznie wypowiadała się o Agendzie Cyfrowej przyznała zarazem, że jednak rząd zobowiązał się do jej realizacji.

Nawet jednak, gdy w znowelizowanym NPS-ie zostanie napisane, że będziemy realizować fikcję 30Mb/s do 2020 r. to i tak może to się okazać za mało.

Igor Ostrowski, przewodniczący Rady ds. Cyfryzacji w jednym z ostatnich wpisów na swym blogu pisze, że nie zdziwiłby się, gdyby za chwilę Komisja Europejska aktualizując Agendę Cyfrową i ogłosiła nowy program rozwojowy z jeszcze wyższymi parametrami sieci.

– Zanim zaczniemy się cieszyć z poczynionych osiągnięć już będziemy musieli się zmierzyć z kolejnym wyzwaniem – pisze Ostrowski. Czy to oznacza, że nasz znowelizowany w przyszłości o kolejne wersje NPS musiałby firmować jeszcze większą fikcję?