DGP: To jest ciche wykluczenie

Gdy cały rynek wie, że rząd ma amunicję, żeby do nas strzelić, to nasz sprzęt przestaje się sprzedawać” - mówi w rozmowie z DGP Radosław Kędzia, wiceprezes Huawei na Europę ŚrodkowoWschodnią i kraje nordyckie. O projekcie ustawy o KSC: "Zawarto tam pewne kryteria, które są dyskryminujące. Nie bezpieczeństwo sprzętu, lecz kraj pochodzenia dostawcy ma decydować, czy urządzenia danego producenta będą mogły być kupowane przez polskich operatorów. To nie ma żadnego związku z cyberbezpieczeństwem, które jest kwestią technologiczną i polega na weryfikacji i certyfikacji komponentów sieci. Natomiast wplątywanie do tego motywów politycznych nie zwiększa cyberbezpieczeństwa. Jeżeli ustawa zostanie wprowadzona w takiej formie, będzie stanowiła naruszenie dwustronnej umowy inwestycyjnej z Chinami, co na pewno będzie miało swoje konsekwencje. Jeżeli nasza firma zostanie nagle arbitralnie wyrzucona z rynku za pomocą nieprzejrzystych decyzji, do których nie stosuje się w pełni kodeksu postępowania administracyjnego, tylko się go omija, to wpłynie to też negatywnie na wizerunek Polski wśród inwestorów, którzy chcą planować  długotrwałe inwestycje.

Według wiceprezesa Huawei na Europę ŚrodkowoWschodnią, „Podejście wyrażone w KSC wpłynie negatywnie na końcowego odbiorcę usług telekomunikacyjnych, bo ceny pójdą w górę, dlatego że operatorzy nie będą mogli wynegocjować dobrych warunków od dostawców sprzętu do budowy sieci. Żeby negocjować, trzeba bowiem mieć wybór. Natomiast przy dwóch dostawcach mamy do czynienia z duopolem. Tym bardziej że zgodnie z prawem każdy operator musi dywersyfikować ‒ tzn. nie może opierać się na jednym dostawcy, musi mieć co najmniej dwóch. Przeciwko dyskryminującym zapisom tej ustawy będziemy gotowi wejść na drogę prawną, łącznie z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.

Więcej w: To jest ciche wykluczenie (dostęp płatny)