REKLAMA

Dla kogo ministerstwo cyfryzacji?

Reaktywacja samodzielnego resortu odpowiedzialnego za obszar cyfryzacji państwa (w tym za telekomunikację) wydaje się coraz bardziej prawdopodobna, ale niewykluczone, że kierownictwo resortu okaże się niespodzianką.

Typowanego na ministra Janusza Cieszyńskiego, obecnie sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, może ponoć ominąć ten awans. Resort cyfryzacji bowiem ma stanowić przedmiot koalicyjnych układanek wewnątrz Zjednoczonej Prawicy.

Do koalicji ma przystąpić Partia Republikańska Adama Bielana, wesprzeć formalnie koalicję w parlamencie, a w zamian za to objąć jedną tekę ministerialną. Negocjacje mają się toczyć głównie o resort sportu a alternatywnie o resort cyfryzacji. W kontekście ministra wymieniane jest nazwisko Jacka Żalka, polityka dawnego Porozumienia, który w konflikcie z Jarosławem Gowinem zdecydował się poprzeć Adama Bielana.

Wedle tego scenariusza wszystkie kompetencje cyfryzacyjne zostałyby wyniesione z KPRM do reaktywowanego Ministerstwa Cyfryzacji wraz z osobami Janusza Cieszyńskiego, Adama Andruszkiewicza oraz Justyny Orłowskiej (pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. GovTech), ale kierownictwo resortu przypadłoby nominatowi Partii Republikańskiej.

Nawet jeżeli jest to realny scenariusz, to z pewnością nie można go jeszcze uznać za przesądzony. Polityczne układanki mają bowiem tendencję do nagłych zmian. Priorytetem Partii Republikańskiej ma być zresztą sport. Należy jednak przypomnieć, że podczas jednego z poprzednich przetasowań w rządzie kandydatem na ministra cyfryzacji miał być także należący do Partii Republikańskiej Kamil Bortniczuk.