Dlaczego ISP nie szukają pieniędzy na giełdzie?

– Przygotowania do wejścia na giełdę zajęły nam około roku, a celem emisji było m.in. zdobycie środków na rozwój i inwestycje światłowodowe – mówi Aleksander Stojek. W momencie debiutu giełdowego Telgam posiadał bazę ponad 2600 klientów indywidualnych i biznesowych i ponad 120 km własnych sieci teleinformatycznych, ale była to głównie infrastruktura miedziana oraz radiowa. Operator chciał jednak postawić na światłowody, na co pozyskał dofinansowanie unijne (trzy projekty). Pieniądze z emisji akcji także poszły na ten cel.

Paweł Paluchowski, szef finansów w Korbanku przyznaje, że decyzja o wejściu na NewConnect podyktowana była początkowo chęcią pozyskania kapitału. Z czasem wrocławski operator odkrył inne atuty statusu spółki giełdowej, które – jak się później okazało – nie były bez znaczenia.

– Za najważniejszy należy z pewnością uznać uwiarygodnienie spółki w oczach klientów oraz marketingowy oddźwięk debiutu – mówi Paweł Paluchowski

Akcje Korbanku są notowane na NewConnect od lutego 2011 r. Spółka pozyskał od inwestorów 850 tys. zł na realizację projektów inwestycyjnych: inteligentnego budynku i sieci miejskiego monitoringu.

– W naszym przypadku przygotowania do debiutu trwały około trzech miesięcy i nie były niczym trudnym. Po pierwsze, nasz debiut był wyczekiwany przez rynek, emisję mieliśmy sprzedaną na pniu (w ciągu godziny zamknęliśmy zapisy). Najtrudniejsze w tym wszystkim były formalności. Mieliśmy dobry standing finansowy. Wyniki mówiły same za siebie, nie musieliśmy więc w tym zakresie zbytnio się stresować – wspomina Paweł Paluchowski.

Mentalny problem ISP

Nie uważa on, że obowiązki (konieczność publikowani raportów okresowych) związane z notowaniami są szczególnie uciążliwe, choć jak przyznaje bywają czasochłonne.

REKLAMA

– Nie   mamy problemu z ujawnianiem informacji. Co więcej, bardzo chętnie chwalimy się tym, co robimy – podkreśla. Dodaje też, że konieczność przygotowania raportów, choć czasochłonna, zmusza do usystematyzowanie pewnych procesów (do obowiązków informacyjnych trzeba podchodzić z profesjonalizmem i świadomością odpowiedzialności), co jest też pozytywem.

Paweł Paluchowski rozumie jednak, że dla niektórych ISP, kilka rzeczy może być problemem. Nie tylko obowiązki informacyjne, czy koszty wejścia na giełdę (wynagrodzenie dla biegłego rewidenta, opłaty do giełdy czy Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych).

Niektórzy z właścicieli operatorów mogą mieć problem mentalny, aby podzielić się firmą z inwestorami – mówi Paweł Paluchowski.

Według niego jednak dla wielu ISP emisja akcji mogłaby być bardzo dobrym – a czasem wręcz jedynym – sposobem pozyskania większych funduszy.

– Na pewno nie jest to tanie. W porównaniu z kredytem jest drożej. Biorąc jednak pod uwagę pozostałe aspekty, o których wspomniałem wcześniej warto się tym tematem zainteresować – podsumowuje Paweł Paluchowski.