Drugie podejście Playa do masztu w Chojniczkach też budzi kontrowersje

Wraca sprawa postawienia przez operatora sieci Play masztu komórkowego w Chojniczkach (woj. pomorskie). Serwis chojnice24.pl przypomina, że dwa lata temu inwestycję udało się powstrzymać i  operator wycofał się z planów budowy masztu w bliskim sąsiedztwie gospodarstw domowych. Teraz operator znów wystąpił do Urzędu Gminy w Chojnicach o wydanie warunków zabudowy. Informacja została opublikowana, dotarła do sąsiadów inwestycji, czyli stron. To początek procedowania.

Wójt Gminy Chojnice 8 września br. opublikował obwieszczenie, w którym zawiadomił o wszczęciu postępowania administracyjnego na wniosek spółki P4, w celu ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego polegającego na budowie stacji bazowej telefonii komórkowej z niezbędną infrastrukturą techniczną na części działki 245/38 w Chojniczkach.

Na planowaną inwestycję posypały się głównie gromy. Argumenty przeciw? Potencjalne szkodliwe oddziaływanie na zdrowie, obniżenie komfortu życia, oszpecenie okolicy, obniżenie wartości działek i siedlisk. Argumenty za? Lepszy zasięg. Od niezadowolonych padają też propozycje, by maszt zlokalizować na działce należącej do Gminy Chojnice, np. tam gdzie planowana jest budowa świetlicy.

Jak relacjonuje serwis chojnice24.pl, w tym tygodniu odbyło się w tej sprawie spotkanie, w którym uczestniczyli zastępca wójta gminy Chojnice Janusz Szczepański, sołtys Chojniczek Tomasz Sujak oraz  grupa mieszkańców Chojniczek. 

–  Miało charakter informacyjny. Mówimy tym samym językiem w tej sprawie. Ja też trochę występowałem jako sąsiad inwestycji, mieszkaniec Chojniczek i rozumiem obawy ludzi – przyznaje Janusz Szczepański. –  Był właściciel działki, na której ma stanąć maszt. Do niego zwrócono się o to, by przemyślał, czy chce udostępnić działkę pod taki cel. Przyznał, że nie spieszy mu się do udostępnienia działki do celów budowy i wyraził otwartość do rozmów. Zaproponowaliśmy też stronom, aby w odpowiedzi na zawiadomienie o planowanej inwestycji zgłosiły swoje uwagi, a my dołączymy je do akt sprawy i poprosimy inwestora sieć P4 o ustosunkowanie się do nich.

Z niezadowoleniem mieszkańców zmierzyć musiał się też sołtys, który wskazał procedowaną właśnie lokalizację operatorowi. Chcąc odsunąć miejsce postawienia masztu od właścicieli nieruchomości poprzednio niezadowolonych – przybliżył je do innych domostw, narażając się tym sąsiadom. 

– Chciałem, by wszystko było uczciwe, jawne, by ktoś, kto chce zabrać głos w sprawie tej inwestycji - mógł to zrobić. Przyznaję, że wcześniej szukałem i zaproponowałem trzy lokalizacje, a Play, wybrał właśnie tę – mówi Tomasz Sujak, sołtys Sołectwa Chojniczki, który podkreśla, że przyświecały mu dobre intencje.

Chciał, aby mieszkańcy cieszyli się z lepszego zasięgu, a maszt stał możliwie daleko od zabudowań.

– Myślałem, że operator zdecyduje się postawić maszt bardziej w polu. W związku z tym, że jest bliżej niż się można było spodziewać, to ustaliliśmy dziś, że jedna z osób, która jest stroną postępowania oprotestuje tę lokalizację i zaproponuje, aby nadajnik został przesunięty o 300 metrów dalej w pole – dodaje.

Sołtys zdradza, że druga zaproponowana przez niego lokalizacja to ta w kierunku jeziora Niedźwiedź, na łąkach. Trzecia natomiast znajduje się na trasie z Chojniczek do Charzyków, co – gdyby została wybrana – dałoby poprawę zasięgu także mieszkańcom drugiej z tych miejscowości.

– Jednak to lokalizacja w okolicy ulic Widokowej, Jarzębinowej w Chojniczkach jest tą, do której skłania się operator – przyznaje Tomasz Sujak. –  Play po to chce zainwestować w nadajnik, aby zabezpieczyć swoich klientów i pozyskać nowych. Tu postawiony maszt będzie łączył się z tymi w Chojnicach i efekt zostanie osiągnięty.

Zainteresowania ze strony operatorów innych sieci postawieniem masztów w Chojniczkach nie ma żadnego.

Podczas wtorkowego spotkania w Urzędzie Gminy w Chojnicach rozważano także konieczność zorganizowania spotkania z inwestorem, ale uznano, że na tym etapie nie ma to sensu. Trzeb poczekać na uwagi, które wpłyną do Urzędu Gminy i od tego warto zacząć dialog z operatorem.

–  Poprzednim razem, choć Play poniósł już koszty związane z przygotowaniem dokumentacji, wycofał się ze swoich planów. Liczę, że tym razem, po proteście, który wpłynie od jednej ze stron, także wyjdzie naprzeciw postulatom, aby przesunąć maszt w głąb pola – ma nadzieję sołtys. 

Wcześniej podobne kontrowersje wzbudzały planowane montaże masztów telefonii komórkowej w Małych Swornegaciach i Charzykowach.

W Małych Swornegaciach maszt miał pierwotnie stanąć przy sklepie. Podniesiono larum i operator zdecydował, że poszuka innego miejsca. Jak podkreśla Janusz Szczepański, na zebraniach wiejskich słyszą często prośby, aby zrobili coś z zasięgiem w tych miejscowościach, choć to przecież nie jest zadanie urzędników gminnych. Jednak, gdy pojawia się chętny do rozwiązania tego problemu operator i proponuje montaż masztu - propozycje są natychmiast bojkotowane.

– W Małych Swornegaciach maszt ma stanąć po drugiej stronie Brdy, operator prowadzi rozmowy z zarządcą terenu – informuje zastępca wójta. – Z kolei w Charzykowach wniosek na maszt dotyczył lokalizacji przy ulicy Turystycznej. Tu teraz też próbujemy odsunąć go od nieruchomości i drogi powiatowej. Drobne korekty są możliwe, ale według operatora nie można przesunąć masztu o kilometr od zabudowań, gdyż wtedy stawianie go traci sens.