Exatel zaczął zarabiać, ale teraz potrzebuje 6 mld zł na trzy projekty

Zdaniem prezesa Exatela wyraźnie jednak widać, że sprawdza się przyjęta strategia, zgodnie z którą operator wyszedł poza czysty biznes telekomunikacyjny rozszerzając ofertę o usługi IT i  cyberbezpieczeństwo, a także mocno postawił na działalność badawczo-rozwojową. 

– W ostatnich latach na projekty-badawczo rozwojowe udało nam się pozyskać w sumie 55 mln zł. Nie jesteśmy małą firmą i musimy też wnosić wkład własny w te projekty, ale jest to czynnikiem mobilizującym, bo kładziemy duży nacisk na to, żeby rozwijane produkty monetyzować – mówi Rafał Magryś, wiceprezes Exatela. 

Zarząd operatora wskazuje na kilka istotnych inwestycji zrealizowanych w ostatnich latach, a które dziś się zwracają, jak budowa 3,1 tys. km nowej sieci w latach 2017-2020, z której korzystają dziś klienci biznesowi, operatorzy  międzynarodowy czy MSWIA do obsługi infrastruktury krytycznej OST 112 i Gov.net.  

– W ciągu ostatnich trzech lat udało się np. wybudować pięć nowych punktów wymiany ruchu (Londyn, Moskwa, Kijów, Praga. Paryż), zoptymalizować i zabezpieczyć sieć między Moskwą a Frankfurtem, zoptymalizować bazę klientów w obszarze hurtu głosowego, rozwinąć współpracę z klientami Tier 1 w zakresie transmisji i ekspansji na nowe rynki – wylicza Rafał Magryś.

Nikodem Bończa Tomaszewski zauważa, że w przypadku Exatela pandemia nie spowodowała wzrostu popytu na oferowane usług telekomunikacyjne.  

– Wielu naszych klientów biznesowych postanowiło się wstrzymać z nowymi projektami telekomunikacyjnymi. Widoczne to było szczególnie w przypadku rynku biurowego, bo pracownicy przeszli na telepracę. Z drugiej strony, pandemia sprawiła, że musieliśmy szybko zrealizować projekty budowy sieci WAN w czasie pandemii i operatorowi  udało się ukończyć budowę sieci WAN dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej czy dla 355 placówek Głównego Inspektoratu Sanitarnego  w tym drugim przypadku opartej o łączność bezprzewodowa LTE. W najbliższych miesiącach będzie się rozstrzygać, czy firmy wrócą do modelu działania sprzed pandemii czy pozostaną w modelu hybrydowym. Odpowiedź na to pytanie będzie istotna dla rynku telekomunikacyjnego – mówi Nikodem Bończa Tomaszewski. 

Teraz operator przygotowuje się do nowego rozdziału w swoje działalności, czyli strategii Exatel 2030.  Zaczął od poprawiania wewnętrznej efektywności, a konkretnie reorganizacji spółki zależnej Energo-Tel, która ma wejść w struktury Exatela, choć jak to będzie wyglądać docelowo, nie jest jeszcze rozstrzygnięte. W każdym razie dzięki temu Exatel zacznie też sam oferować usługi  z obszaru budowy i utrzymania sieci, a oszczędności z synergii Exatela i Enero-Tela, zarząd operatora szacuje na 27 mln zł w ciągu pięciu lat. 

Przede wszystkim jednak Exatel mocno liczy na to, że będzie realizował trzy duże projekty inwestycyjne w ramach budowania tzw. polskiego connectivity.

Najbardziej kapitałochłonnym będzie z nich utworzenie operatora hurtowego w ramach #Polskie 5G i związanej  z tym sieci łączności specjalnej (krytycznej) dla służb mundurowych i ratowniczych. Realizacja tego przedsięwzięcia ma kosztować około 3,5 mld zł.

Nikodem Bończa Tomaszewski nie ukrywa przy tym, że Exatel będzie chciał stać się operatorem sieci komunikacji strategicznej, co przewiduje nowelizowana ustawa o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa (KSC). 

– Jesteśmy do takiej roli dobrze przygotowani, bo  już dziś zarządzamy  sieciami OST 112 czy MON – mówi prezes Exatela. Zapewnia, że rozmowy  partnerami w projekcie #Polskie 5G są już na finiszu i czekają tylko na nowelizację ustawy o KSC, by dopiąć ostatnie szczegóły.

Drugim istotnym projektem, do jakiego przymierza się Exatel, jest budowa światłowodu podmorskiego między Polską a USA, co miałoby kosztować blisko 1,6 mld zł.

Według Nikodema Bończy Tomaszewskiego, to inwestycja niezbędna w obliczu coraz większej współpracy wojskowej między Polską a USA. Poza tym taki światłowód zapewniały szybsze o 10 proc. transfery niż infrastruktura, z której dziś korzystają polscy klienci, a która biegnie przez Europę Zachodnią. 

– O wiele od Polski ludnościowo mniejsza Norwegia ma już dwa własne połączenia światłowodowe z USA, a buduje trzeci podmorski światłowód – zauważa Nikodem Bończa Tomaszewski. Jego zdaniem budowa takiego światłowodu to nie jest przedsięwzięcie zbyt skomplikowane technologicznie, a najbardziej czasochłonne jest uzyskanie różnego rodzaju zgód. Exatel przewiduje, że realizacja takiego projektu trwałaby 3-4 lata od startu. 

Trzecim projektem – najmniej kosztownym, bo szacowanym wstępnie na niecałe 640 mln zł – miałaby być z budowa konstelacji satelitów służących do obserwacji Ziemi.

W sumie na te projekty Exatel potrzebowały blisko 6 mld zł. Skąd je wziąć? Nikodem Tomaszewski liczy tu na fundusze unijne, takie jak Krajowy Program  Odbudowy (KPO). Z tym, że finansowanie na nie operator miałby pozyskać nie w trybie konkursowym, a byłyby to tzw. projekty indykatywne (takie jak Ogólnopolska Sieć Edukacyjna). Dwa pierwsze do realizacji wskazać miałaby Cyfryzacja w KPRM, a trzeci Ministerstwo Rozwoju Pracy i Technologii.

Exatel myśli też poważnie o akwizycjach zarówno infrastruktury światłowodowej, jak i firm z branży telekomunikacyjnej. Rozważa poważnie m.in. utworzenie sieci centrów danych w całym kraju.

– Nasze centra danych mamy obłożone już w 100 proc. Moglibyśmy próbować budować kolejne obiekty sami, ale to zajęłoby zbyt wiele czasu. Łatwiej więc jest zakupić istniejący, nawet nie najnowocześniejszy obiekt i go przygotować, tak by miał odpowiednie certyfikaty, których coraz częściej żądają klienci – mówi Nikodem Bończa Tomaszewski.

Zastrzega jednak, że na razie Exatel nie prowadzi jeszcze żadnych konkretnych rozmów w sprawie przejęć.