Guru aktywistów walczących z PEM wezwany na pomoc do Białogardu, gdzie stanął maszt Playa

Maszt 5G o wysokości 12 metrów stanął na dachu czteropiętrowego bloku przy ul. Wyszyńskiego w Białogardzie. Postawił go operator sieci Play. Jak relacjonuje Gazeta Koszalińska, mieszkańcy okolicy są wstrząśnięci. Boją się o swoje zdrowie i na pomoc chcą ściągnąć guru aktywistów walczących z „zanieczyszczeniem elekromagnetycznym" Zbigniewa Gelzoka.

Ma się on pojawić w mieście 21 listopada. W sprawę zaangażował się Robert Borkowski, działacz społeczny i radny Rady Miejskiej Białogardu, który nagłośnił sprawę, bowiem uważa, że w przypadku budowy takich obiektów, jak maszty telekomunikacyjne powinno się stosować swojego rodzaju liberum weto – wszyscy mieszkańcy, co do jego powinni się na taką inwestuję zgodzić.

Maszt Playa na bloku w Białogardzie
(źr. si2pem.gov.pl)

– Mam potwierdzenie, że Gelzok do nas na pewno przyjedzie – informuje gazetę Robert Borkowski. Sprawa została też zgłoszona do wielu instytucji samorządowych i państwowych, była poruszona na ostatniej sesji Rady Miasta w Białogardzie. Ludzie są zrozpaczeni – dodaje.

–  Nie dość, że te anteny działają bez przerwy nad moją głową, więc jestem cały czas w ogromnym polu magnetycznym, to jeszcze ta gigantyczna konstrukcja spowodowała pęknięcia w suficie – pokazuje białogardzianka.

Przedstawia dokumentację, z której wynika, że już nawet otrzymała odszkodowanie z ubezpieczalni za szkody budowlane.

–  Proszę państwa, minęły dopiero dwa tygodnie od zamontowania tego ustrojstwa, a już pojawiły się pęknięcia. Jak przyjdzie wichura albo zacznie zalegać śnieg na dachu, to ja przewiduję katastrofę. Moje mieszkanie już straciło na wartości – oburza się kobieta.

W BTBS, spółce zarządzającej blokiem, twierdzą, że zgodę na maszt wydała wspólnota. Członkowie zarządu wspólnoty nie garną się do tłumaczeń. Twierdzą, że wszystko zostało zrobione zgodnie z prawem. Władze miasta poznały problem na ostatniej sesji. Sprawa ma być przedmiotem dyskusji.

Poważne wątpliwości wobec masztu ma też Jola Tubielewicz, ceniona białogardzka artystka, piosenkarka. Uważa ona, że stawianie takiego masztu w środku dużego osiedla, w pobliżu przedszkola, szkoły, żłobka, jest co najmniej niemądre. Wskazuje, że przepisy  ułatwiły  spółkom telekomunikacyjnym stawianie tych masztów i w tej  jedyną  szansą mieszkańców może być  udowodnienie, że ten blok nie spełnia wymogów technicznych, by taki wielki maszt na nim stał.