iNet Group: na iNet Meetingu w Zakopanem nie będzie kłopotów z frekwencją

Ostatni okres obfituje w konferencje telekomunikacyjne – w tym tygodniu odbywała się konferencja PIKE w Toruniu, a pod koniec września w Łodzi tego typu imprezę organizowała KIKE, natomiast w przyszłym tygodniu ze swoim cyklicznym wydarzeniem startuje w Zakopanem iNet Group, skupiająca małych i średnich operatorów lokalnych. 

Grzegorz Szeliga, prezes iNet Group zapewnia jednak, że mimo natłoku imprez organizatorzy 28. edycji iNet Meeting nie będą mieli problemów z frekwencją. 

– Oczywiście ten rok, tak przez odbicie po lockdownach, jak i pomysły na intensyfikacje wydarzeń w niektórych organizacjach jest ciasny. Natomiast odsunęliśmy swój termin z obleganego września na październik, ogłosiliśmy go z rocznym wyprzedzeniem i na frekwencję nie narzekamy. Choć część najbardziej oddalonych gości rzeczywiście wybrała imprezy bliższe im geograficznie – my postawiliśmy na lokalizację zadowalającą jak największą liczbę naszych partnerów – mówi Grzegorz Szeliga.

Przekonuje, że iNet Meeting od zawsze ma swoją specyfikę, co doceniają operatorzy. iNet Group stara się bowiem, aby jej zjazdy były odskocznią od dnia codziennego, dlatego wybiera hotele położone w ciekawych miejscach, a nie „maszyny konferencyjne”.

– Więc poza oczywistymi zaletami – góry i otoczenie hotelu Kasprowy – to niezmiennie agenda i nasi eksperci, szczególnie w zagadnieniach prawa i prowadzenia biznesu, stanowią mocne punkty programu – podkreśla Grzegorz Szeliga.

Zapewnia, że agenda konferencji, jak zwykle przystosowana jest do sytuacji obecnie panującej na rynku. Będą więc rozmowy  o prawie – Kancelaria KLARP, Brightspot, BNA Adwokaci, SayF. Dużo będzie też o aspektach budowy sieci – FibreSpeed SL. Nie zabraknie także tematów stricte technicznych –Orange, 3S, Metroport,  agenda jest  bowiem   mocno rozbudowana, co można  sprawdzić na www.inetmeeting.eu. 

A  jakie problemy najbardziej nurtują dziś środowisko lokalnych ISP?

Według Grzegorza Szeligi, jest to przede wszystkim brak stabilności.

– Nie wiadomo jaka będzie cena prądu, jakie będą obowiązki sprawozdawcze (SIDUSIS musi jeszcze przejść przez Senat), jakie i czy w ogóle będą środki na rozwój i budowę sieci (KPO) oraz jaka będzie inflacja, i czy będzie można o nią podnieść ceny detaliczne. Brak wiedzy rodzi obawy i domysły – staramy się te obawy rozwiać i postawić na realną wiedzę – mówi Grzegorz Szeliga.

Jego zdaniem, na razie nie ma jednak powodów do paniki i pozycja lokalnych operatorów na rynku nie zmienia się na niekorzyść. Ocenia on, że ISP przez pracę zdalną i zmiany nawyków konsumenckich stali się ważnym ogniwem w łańcuchu biznesowym i na razie korzystają z koniunktury. Oczywiście prognozy rachunków za prąd niezbędny do wytwarzania usług, czy planowany wzrost płac w 2023 roku, nałożony na brak możliwości łatwego podnoszenia cen w zawartych kontraktach, to mieszanka potencjalnie wybuchowa – dlatego  iNet Group pracuje nad tym, jak te negatywne trendy neutralizować,  aby nie zagrażały  partnerom grupy.