REKLAMA

Intelektualny drenaż mózgu klienta

To kwestia waszego budżetu?

Raczej przyjętej koncepcji. Pieniądze pewnie by się znalazły, ale według mnie dzisiaj mogę zaproponować superuserom wiele ciekawszych benefitów, niż pieniądze. Niektóre społeczności postępują jednak inaczej, a aspekt finansowy jest w nich istotny. Istnieją jednak bardziej subtelne narzędzia motywacji oparte na teorii grywalizacji. Nagradzanie aktywności i skuteczności kolejnymi poziomami „wtajemniczenia”, która stanowią ambicję superusera. Dzisiaj mamy 35 poziomów, a najwyższy osiągnęła na razie jedna osoba. Ważne jest jasne określenie „ścieżki awansu” i dotrzymanie obietnicy, czego się może spodziewać na wysokich poziomach.

To działa?

Działa. Użytkownicy niby to lekceważą, ale kiedy z powodu technicznego błędu poziomy były niewłaściwie publikowane, to wśród superuserów zrobiła się afera. Dzisiaj rankingi, to dosyć abstrakcyjny wyróżnik. Niemniej okresowo spotykamy się z superuserami, pokazujemy im, co robimy i co planujemy. Oczywiście do poziomu, który nie zagraża ujawnieniu kluczowych zamierzeń firmy. Nie wyobrażam sobie żadnego NDA w relacjach z supersuserami. Myślimy też o innych sposobach promowania wysokich poziomów.

Jak na przykład?

Prawo do moderowania dyskusji, czy wspomniane testy aplikacji i urządzeń.

Przejdźmy do ostatniej inicjatywy. Zaczęliście zbierać pośród użytkowników Nasz Orangepomysły na waszą własną ofertę.

Podążamy za trendami. W wielu serwisach, pod każdą informacją o naszej ofercie, można znaleźć setki komentarzy (w tym konstruktywnych), czy jest dobra albo, czego jej brakuje. Chcemy wykorzystać głosy konsumentów w bardziej uporządkowany sposób.

Jak to ma działać? Na pewno nie wszystkie sugestie użytkowników da się wykorzystać, a to z kolei może rodzić frustrację po ich stronie.

Kluczem jest uczciwy i przejrzysty system. Nie obiecujemy wykorzystania każdego pomysłu. Jeżeli jednak pomysł zdobędzie odpowiednie poparcie społeczności (minimum 10 głosów), to, co najmniej się do niego odniesiemy: czy nam pasuje do strategii, czy możemy go wpisać na mapę działań? Ale jeśli pomysł nie pasuje, to wytłumaczymy dlaczego.

Zaczynamy te działania dosyć ostrożnie: z pomysłami na serwis „Nasz Orange”. Niebawem otworzymy się na idee związane z aplikacją mobilną Mój Orange.

Jak efekty?

W 2 tygodnie [rozmowa miała miejsce w połowie września – red.] zebraliśmy 40 bardzo rozsądnych uwag. Trzy wdrożyliśmy, cztery wdrażamy, a siedem sprawdzamy. Zmiany są zarówno kosmetyczne, jak i poważne np. integracja forum z aplikacją mobilną.

Jeżeli się nie mylę, to na razie zbieracie pomysły w obszarach, które są pod pana bezpośrednim nadzorem.

To prawda, ale wkrótce wyjdziemy szerzej: w obszar oferty i usług całej firmy. Mam na myśli szczególnie urządzenia.

Ten system może wejść w obszar podstawowych i kluczowych dla spółki linii produktowych?

Sądząc po pozytywnym nastawieniu menedżerów w Orange Polska, wydaje się to jak najbardziej możliwe. Pytanie, jak w skali całej organizacji potrafimy zapewnić przestrzeganie zasad relacji z użytkownikami? Jeżeli chcemy wykorzystać ich kreatywność, to musimy dotrzymać obietnicy: jest pomysł musi być reakcja. Musimy być do bólu konsekwentni.