REKLAMA

IoT to rewolucja, ale kiedy u nas?

Najwięcej wartości przyniesie obszar przemysłu – produkcji. Ucyfrowienie przedmiotów, które dzieje się za sprawą IoT, zaciera różnice pomiędzy firmami technologicznymi a pozostałymi przedsiębiorstwami. Coraz mniej będzie produktów, a coraz więcej usług. Firmy zamiast sprzedawać produkty, będą coraz częściej – doposażywszy je uprzednio w funkcjonalności IoT – oferować je jako usługi w modelu subskrybcyjnym (abonamencie), przesuwając środek ciężkości z CAPEX na OPEX. To dramatycznie wpłynie na funkcjonowanie dominujących modeli biznesowych wielu branż i przeobrazi powszechnie stosowane procesy biznesowe. Istotniejsza stanie się długofalowa strategia rozwoju i budowanie również długofalowych relacji z klientami.

Eksperci McKinseya szacują, że znaczenie ekonomiczne IoT może w okolicach 2025 roku osiągnąć wartość od ok. 4 bln dolarów do 11 bln dolarów! To nie typowa dla tłumaczenia z angielskiego pomyłka! Tu naprawdę chodzi o biliony, nie o miliardy. Największy udział tych kwot znajdziemy w fabrykach i przemyśle, nieco mniej w inteligentnych miastach, dużo w handlu i zastosowaniach konsumenckich (e-zdrowie i e-fitness). Poza tym w biurach, samochodach (transporcie), inteligentnych domach. A tak naprawdę, to... wszędzie.

Dane, morze danych

IoT będzie źródłem morza danych. Wygra ten, kto będzie je efektywniej wykorzystawał w procesach tworzenia rozwiązań i usług, obsłudze klienta oraz rozwoju i doskonalenia produktów. Siłą przedmiotów Internetu Rzeczy będzie możliwość stałego aktualizowania ich warstwy cyfrowej poprzez automatyczne wgrywanie nowego oprogramowania przez sieć. Dane będą udostępniane na zewnątrz przez interfejsy API, stąd ekonomia API stanie się istotną siłą rozwojową Internetu Rzeczy. Dopiero to będzie prawdziwym BigData. Analityka predykcyjna w połączeniu z odczytem danych z przedmiotów sprawi, że zmieni się pojęcie serwisu urządzeń. Normą stanie się reagowanie zanim pojawi się jakaś awaria.

To właśnie ten element – zdaniem analityków McKinseya – ma stanowić zasadniczą część korzyści ekonomicznych Internetu Rzeczy: szybkość reakcji oraz stała optymalizacja. I to na skalę masową! IoT zmieni sposób, w jaki doświadczamy wartości oferowanych nam usług i produktów. Co więcej, firmy, które je oferują, będą mogły dokładnie jak nigdy dotąd monitorować i obserwować doświadczenie klienta.

IoT otwiera pole do kreatywności. Pozwala inaczej myśleć o otaczającym nas świecie i lepiej go poznać. Stwarza nowe pole ekspansji i rozwoju dla firm technologicznych. Także w Polsce. Czy będziemy w stanie wykorzystać szansę, jaką stwarza dzisiaj IoT?

Nowy świat

Perspektywy rozwoju rynku IoT są naprawdę imponujące i dużo się jeszcze wydarzy, nim wyłoni się jakaś wyraźniejsza struktura. Z jednej strony pozycję chcą budować duże, zasiedziałe firmy – operatorzy i dostawcy IT oraz dostawcy różnych rozwiązań branżowych i przemysłowych. Z drugiej strony mamy mrowie nowych pomysłów i inicjatyw, wszelkiej maści start-upów, testujących nowe modele biznesowe i podejścia. Jaki obraz się z tego wyłoni, jeszcze nie wiadomo. IoT to taki Dziki Zachód, pełen niewiadomych, ale i wielkich obietnic. Póki co, wątpliwy pod względem bezpieczeństwa, ale zarazem niezwykle dynamiczny i przyciągający uwagę rosnącej liczby śmiałków.

AUTOR

Przez lata dziennikarz i redaktor specjalizujący się w obszarze tematycznym ICT w perspektywie biznesowej, technologicznej, organizacyjnej i ludzkiej. Był redaktorem tygodnika Computerworld. Współpracował z Polityką i Rzeczpospolitą. Aktualnie prezes spółki Evention wyspecjalizowanej w organizacji wydarzeń biznesowych. Łącznie blisko 20 letnie doświadczenie w działalności w obszarze mediów rynku teleinformatycznego. Absolwent Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego – uczeń prof. Władysława Turskiego. Ukończył studia podyplomowe „Komunikacja społeczna” organizowane przez Instytut Badań Literackich PAN i Fundację Upowszechniania Nauk.