REKLAMA

ISP może stawiać czoła rynkowym tuzom

Przeprowadziliśmy analizy i okazało się, że znacznie taniej i efektywniej będzie wdrażać DVB-C. Dodatkowo pozyskaliśmy na to wparcie z projektu unijnego, który realizowaliśmy w latach 2008-2011. Obecnie technologia IPTV jest już dojrzała i przestawiamy się na nią.

Jak sprzedają się te usługi telewizyjne?

Całkiem nieźle. Około 40 proc. z ponad 20 tys., naszych klientów ma usługę telewizyjną. Jednak zauważalne jest, że dynamika sprzedaży usług telewizyjnych od kilku lat spada. Wiele osób, głównie z młodszego pokolenia np. na Wilanowie, nie ma w domu telewizora i nie jest zainteresowanych TV.

Zignorowaliście POIG, ale już w konkursach POPC wzięliście udział.

Tak, bowiem nasza współpraca z deweloperami okrzepła i mieliśmy czas zainteresować się innym obszarami. W pierwszym konkursie POPC zdobyliśmy dofinansowanie na dwa projekty – w woj. mazowieckim, w gminach Nasielsk i Pomiechówek, i woj. podlaskim, w gminach Wyszki, Bielsk Podlaski i Brańsk. Pierwszy ma wartości około 7,9 mln zł, a drugi 6,7 mln zł. Wystartowaliśmy też w drugim konkursie 1.1 POPC, składając wniosek na jeden z obszarów w woj. mazowieckim.

Obszary wyznaczone do inwestycji w pierwszym konkursie były ocenienie, jako bardzo trudne do zagospodarowania. Ilu klientów możecie tam realnie pozyskać?

Szacujemy, że jeśli chodzi o Pomiechówek i Nasielsk, to będzie ponad tysiąc klientów. Jeśli natomiast chodzi  o woj. podlaskie szacujemy tę liczbę na 200 klientów.

Rozumiem, że projekt w woj. mazowieckim, to dla was poszerzenie pola działania. Skąd jednak pomysł na woj. podlaskie, i czy opłaca się inwestować kilka milionów dla zdobycia 200 klientów?

Pochodzę z Podlasia – co prawda z Łap, a nie z Bielska Podlaskiego, czy Brańska – ale w pierwszym konkursie POPC, wybór obszarów było dość ograniczony. Chciałem, by JMDI zaistniało w tamtym regionie Polski. To prawda, że teren nie należy do łatwych i operatorzy działający tam wcześniej upadali. Tym bardziej chcemy  pokazać, że można tam działać i świadczyć usługi wysokiej jakości.

Otworzycie tam swoje biuro?

Tak, planujemy je uruchomić w Wyszkach. Bez tego trudno prowadzić efektywnie sprzedaż. Trzeba być blisko klientów.

Ilu pracowników ma obecnie JMDI?

Ponad 100 osób.

Jak docieracie do nowych klientów? Czym staracie się przekonać ich do siebie?

Mamy dość rozbudowany dział handlowy oraz utrzymaniowy. Prowadzimy sprzedaż door-to-door oraz oczywiście działania w internecie. Nie korzystamy z zewnętrznych call center. Liczba osób zaangażowanych w działania sprzedażowe jest istotna i przekłada się na wyniki sprzedaży. Klient  musi mieć jednak też oczywiście atrakcyjną ofertę.

Niektórzy  operatorzy  wierzą, że przyszłością są rozbudowane pakiety usług i oferowanie np. prądu, gazu, czy ubezpieczeń. Czy to droga dla ISP?

Na razie nie czujemy potrzeby rozszerzania oferty w tym kierunku. Nie wykluczam jednak, że za 2-3 lata będzie trzeba pójść tą drogą.  Na dziś może moglibyśmy się zastanawiać, czy nie wprowadzić do oferty usług komórkowych i mobilnego internetu. Presji jednak nie czujemy. 

Jaka, według pana, jest przyszłość  operatorów ISP w Polsce? Obecnie działa ich dość dużo.

Zakładam, że przez kilka najbliższych lat nic się specjalnie nie zmieni lat.  Oczywiście, konkurencja ze strony takich operatorów, jak Orange może się nasilać. ISP mogą jednak z nimi skutecznie  konkurować pod warunkiem, że będą inwestować w swe sieci i świadczyć usługi na wysokim poziomie. W innym razie, lepiej się  sprzedać  jak najszybciej.

Dziękujemy za rozmowę.

rozmawiał Marek Jaślan

W JMDI pracuje dziś ponad 100 osób, a firma ma ponad 20 tys. klientów.
(fot.TELKO.in)