REKLAMA

Jak podwykonawcy RSS-ów dostają lekcję kapitalizmu

Spółka rozważa m.in. wezwanie do uregulowania należności w stosunku do województwa podkarpackiego, bo to – wobec sytuacji finansowej grupy Hawe – może się okazać skuteczniejsze. Wojciech Jabczyński zapewnia, że TP Teltech, pomimo braku wpłaty z ORSS, prowadzi rozmowy ze swoim  podwykonawcami w województwie podkarpackim i dąży do uregulowania ich wynagrodzeń.

–  Wielu z nich przez brak wpłaty z ORSS znalazło się w trudnej sytuacji finansowej, a są to lokalne firmy z Podkarpacia, które od lat współpracują z grupą Orange – mówi Wojciech Jabczyński.

Jeden z podwykonawców TP Teltech, który chce zachować anonimowość, potwierdza, że takie rozmowy są prowadzone, ale że do finału jeszcze droga jest daleka. TP Teltech natomiast oczekuje także na zapłatę swojej części wynagrodzenia ze środków skierowanych przez województwo warmińsko-mazurskie do depozytu sądowego. 

Bałagan i zła organizacja na Mazowszu 

Warmińsko-mazurskie i Podkarpacie to nie jedyne województwa,  w których firmy podwykonawcze mają duże problemy w wyegzekwowaniu należnych im za budowę RSS-ów pieniędzy. Dotyczy to także województw mazowieckiego i małopolskiego. 

Na Mazowszu niektóre z małych firm są już na tyle zdeterminowane, że posuwają się do dewastacji inwestycji (wyciąganie światłowodów z rurociągów) na wykonanych przez siebie odcinkach robót. To na szczęście na razie pojedyncze przypadki. 

Krzysztof Filiński, prezes Agencji Rozwoju Mazowsza, która prowadziła projekt „Internet dla Mazowsza” potwierdza, że i do władz województwa wpływają sygnały o problemach w regulowaniu płatności przez głównego wykonawcę (konsorcjum, którego liderem jest koreańskie  KT Corporation) w stosunku do podwykonawców. 

 – KT zapowiedziało, że do końca kwietnia wyczyści wszelkie sprawy związane z płatnościami. Z tego co wiem to wszyscy, którzy zakończyli prace bez uwag są opłaceni. Pozostają podwykonawcy, którzy skończyli prace z uwagami, ale KT mówi, że ma pod kontrolą cały proces rozliczeń – mówi Krzysztof Filiński. 

Mniej optymistycznie nastawieni są sami podwykonawcy, według których mechanizm rozliczeń jest podobny do tego, który stosuje grupa Hawe na Podkarpaciu, czyli straszenie karą za złe wykonanie robót. W ten sposób zapobiega się wystawieniu faktury końcowej.

Generalnie, opinia wśród podwykonawców o organizacji projektu sieci szerokopasmowej przez Koreańczyków na Mazowszu jest bardzo zła. Efektem tego było m.in.  duże opóźnienie projektu. W trakcie inwestycji zbankrutowała m.in. firma Techbud, jeden z dużych podwykonawców na południu województwa, bez uprzedniego rozliczenia się z zaliczki, którą wypłacili Koreańczycy. To spowodowało spore perturbacje w trakcie projektu. Koreańczycy oskarżają Techbud o sprzeniewierzenie środków. Są jednak też opinie, że firma po prostu nie podołała finansowo projektowi, a pieniądze, które dostało od wykonawcy zostawiła i tak na budowie.

Niektórzy z podwykonawców sądzą, że straty jakie Koreańczycy ponieśli na kontrakcie z Techbudem, starają sobie oni odbić na innych. Stąd opóźnienia w płatnościach, naliczanie kar itp. 

Sebon Ku z firmy KBTO, która ma operować mazowiecką siecią regionalną, na nasze pytania związane z uregulowaniem płatności wobec podwykonawców, odpowiada, że tym zajmuje się KT i wszystko jest pod kontrolą. Proponuje, by z pytaniem zwrócić się do Wojciecha Kamienickiego, który był zaangażowany jak dyrektor w projekcie „Internet dla Mazowsza”, ale ten od kilu już miesięcy pełni  funkcję dyrektora Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej.

Takie odsyłanie „od Annasza do Kajfasza” może tylko wskazywać, że rzeczywiście organizacyjnie projekt „Internet dla Mazowsza” był prowadzony bardzo źle.