KIKE o proponowanych warunkach 3. konkursu KPO na budowę sieci

Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej (KIKE) przedstawiła swoje stanowisko do proponowanych założeń nowego konkursu na dofinansowanie projektów budowy sieci szerokopasmowych w białych plamach ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO), który ma być ogłoszony w maju. 

Izba docenia, że konkurs wystartuje w maju, ale zwraca też uwagę, że ze względu na czas oceny wniosków i moment podpisania umów – realnie na proces inwestycyjny pozostanie ok. 18 miesięcy. W świetle dotychczasowych doświadczeń okres ten wydaje się zbyt krótki, dlatego apeluje o jak najszybsze poinformowanie rynku o efektach rozmów w zakresie wydłużenia okresu realizacji projektów minimum do końca 2026 r. 

Dodaje też, że jednym z kluczowych aspektów powodzenia KPO w obszarze szerokopasmowym jest determinacja i elastyczność ze strony administracji publicznej w celu sprawnego procedowania umów, a nie zmiana zasad w trakcie lub zaskakiwanie beneficjentów kontrowersyjnymi interpretacjami dokumentacji umownej lub konkursowej.

KIKE podtrzymuje postulat konieczności zmniejszenia wielkości obszarów konkursowych. Równocześnie podkreśla konieczność dochowania szczególnej staranności w zakresie wyznaczania konkretnych punktów adresowych w ramach obszarów konkursowych, tak aby ich rozkład nie naruszał konkurencji na rynkach lokalnych i pozycji małych i średnich przedsiębiorców telekomunikacyjnych w ich naturalnym środowisku działania. Popiera też proponowaną zmianę w celu eliminacji najbardziej nieopłacalnych punktów adresowych i odstąpienie od obowiązku 100 proc. pokrycia siecią obszarów (tj. wszystkich adresów z listy).

Odnośnie punktowania doświadczenia inwestycyjnego KIKE jest zdecydowanie przeciwna przywróceniu kryterium w kształcie znanym z naborów 1.1 POPC, który był dyskryminacyjny dla MŚP i zdecydowanie premiował dużych operatorów. Zdaniem izby, oczywistym jest, iż każdy duży operator posiada wielokrotnie większe doświadczenie, dlatego ewentualne punktowanie go musiałoby być oparte na mechanizmie równoważącym rozbieżności w tym względzie pomiędzy operatorami. Wskazuje natomiast, że parametrem punktowanym w konkursie może być natomiast fakt świadczenia usług na danym obszarze i liczba posiadanych na nim abonentów, co premiować będzie niższe koszty budowy oraz brak dublowania sieci.

KIKE apeluje też o to, by doświadczenie oceniane było nie tylko na podstawie inwestycji z udziałem środków publicznych, ale także inwestycji prywatnych finansowych ze środków własnych lub ze środków z kredytów/pożyczek komercyjnych. Izba chce też odejścia od uzależnienia możliwości wypłaty dotacji w postaci zaliczki od posiadania doświadczenia inwestycyjnego.

Izba popiera natomiast wprowadzenie wadium dla startujących w konkursie, przy czym jego wysokość nie powinna stać się nadmierną barierą w dostępie do konkursu. 

W swym stanowisku wskazuje też, że aktualne procesy uzgadniania ofert hurtowych w UKE stanowią obecnie barierę w realizacji projektów, następuje rozrost biurokracji w zakresie wymogów formalnych treści oferty, wreszcie brak jasnych wytycznych regulatora w zakresie dopuszczalności stosowania określonych cen. Powoduje to, że w ocenie KIKE model świadczenia usług hurtowych na sieciach KPO musi być zrewidowany, bo obecny stan nie tylko uderza w beneficjentów, ale także (a może przede wszystkim) w użytkowników końcowych, którzy przez miesiące bezskutecznie oczekują na uruchomienie im usług. Izba przede wszystkim wnosi o uproszczenie dokumentacji i zastosowanie modelu naliczania cen BSA//LLLU jak w POPC 1 oraz stanowczo oponuje przeciwko wymogowi posiadania zatwierdzonej przez Prezesa UKE oferty ramowej jako warunku rozliczenia zaliczki/refundacji.   

KIKE stoi też na stanowisku, iż zasady wypłaty zaliczek powinny ulec liberalizacji, co ma kluczowe znaczenie w świetle bardzo krótkiego czasu realizacji inwestycji z KPO. Podkreśla, że dotychczasowe doświadczenia projektów z naborów 1 i 2 wskazują, iż niektórzy beneficjenci przez wiele miesięcy (nawet od sierpnia 2023, a więc przez trzy kwartały) finansują cele interwencji publicznej z własnych środków, co nie powinno mieć miejsca.