KIKE: ORSS zaszalały z cenami hurtowymi na Podkarpaciu

Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej ustosunkowała się do cennika usług przedstawionego przez Operatora Infrastruktury Podkarpackiej Sieci Szerokopasmowej (ORSS-podkarpackie).

Zdaniem Izby proponowane w nim stawki nie dają szans operatorom ostatniej mili szans na zaoferowanie akceptowalnych cen za usługi użytkownikom końcowym.

Jednym punktów pojawiających się w cenniku ORSS-podkarpackie, które krytykuje KIKE, to opłata za nadzór operatora infrastruktury.

Zdaniem KIKE jej wysokość, metodyka wyznaczania per godzino/osoba oraz uznaniowość rozpoczęcia i zakończenia naliczenia, wobec już bardzo wysokich opłat aktywacyjnych staje się poważnym, logicznym i percepcyjnym ograniczeniem popytu na te usługi wśród operatorów.

ORSS ustalił stawkę za 1,5 godzinny nadzór z dojazdem na poziomie 500 zł. KIKE wskazuje, że w przypadku WSS jest to 200 zł, a lubelskiej sieci (OLSS) 250 zł (za nadzór do 2 godzin). Znacznie niższe ceny za nadzór i interwencje proponuje też Orange Polska.

Według Izby zawyżone są też ceny ciemnych włókien, a proponowany poziom opustów jest nieatrakcyjny i znacznie mniej korzystny niż ten ustalony przez operatora WSS.

"W zasadzie przedstawiony cennik daje możliwość ekonomiczną korzystania przez operatorów ostatniej mili tylko dla transmisji hurtowych pomiędzy operatorami lub dużymi węzłami własnymi operatorów, a zdaniem KIKE nie tylko taki był cel budowy Regionalnych Sieci Szerokopasmowych" - pisze w stanowisku KIKE

Dlatego też KIKE uważa, że ORSS powinien jeszcze przedstawiony cennik przeanalizować, bo obecne stawki spowodują, że operatorzy ostatniej mili będą dokonywać sporadycznych zakupów, jedynie na niezbędnych odcinakach sieci.