Kto zdecyduje czym jest porno w sieci?

(źr. KPM)

W 2000 r. mało brakowało, żeby w Polsce wprowadzono całkowity zakaz pornografii. Ówczesny prezydent, Aleksander Kwaśniewski, zawetował ustawę przewidującą taki zakaz, a w Sejmie III kadencji nie było większości wystarczającej do odrzucenia prezydenckiego veta. Stefan Niesiołowski, krytykując decyzję Aleksandra Kwaśniewskiego, powiedział wówczas słynne słowa: „Ryszard Kalisz to porno-minister, który doskonale pasuje do porno-prezydenta. Mamy sojusz dwóch pornograficznych grubasów”. Od tego czasu minęło ponad dwadzieścia lat i w szerokiej debacie publicznej do całkowitego zakazu pornografii nikt w Polsce nie wraca. A jednak problem oceny, czym jest pornografia, a czym nie jest, nie tylko nie zanikł, a wręcz się nasilił.

Pornografia: legalna, czy nie?

Treści pornograficzne są, jak prawnicy lubią to określać, co do zasady legalne. Czyli jest to zasada, od której istnieją jednak wyjątki.

Po pierwsze: całkowicie zabronione są treści pornograficzne z udziałem małoletniego (w tym przedstawiające wytworzony albo przetworzony wizerunek małoletniego), jak również z prezentowaniem przemocy lub z posługiwaniem się zwierzęciem. Nielegalne jest produkowanie, utrwalanie, sprowadzanie, przechowywanie, posiadanie, rozpowszechnianie lub prezentowanie takich treści (art. 202 § 3 i 4b Kodeksu karnego).

Po drugie: zakazane jest prezentowanie treści pornograficznych osobom, które sobie tego nie życzą (art. 202 § 1 Kodeksu karnego) oraz małoletnim (art. 200 § 3 Kodeksu karnego). To ostatnie zagadnienie, czyli ochrona małoletnich przed dostępem do treści pornograficznych w internecie, powraca jak bumerang w debacie publicznej.

Ochrona małoletnich: pomysł prawicy czy konsensus ponad podziałami?

W 2013 r. Posłanka Solidarnej Polski, Beata Kempa, zapowiedziała na konferencji prasowej, że jej klub złoży w Sejmie projekt uchwały wzywającej ministra administracji i cyfryzacji do „zagwarantowania rodzicom prawa do internetu bez pornografii”. Uchwała nie została poddana pod głosowanie z powodów formalnych, tym niemniej problem szkodliwości treści pornograficznych, zwłaszcza w przypadku odbiorców małoletnich, był już wówczas podkreślany nie tylko przez polityków, lecz również zauważany przez przedstawicieli środowiska lekarskiego.

Temat powrócił w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy, w 2019 r. Zagadnienie zostało potraktowane wyjątkowo merytorycznie i poważnie. W 2022 r. opublikowano m.in. Raport Państwowego Instytutu Badawczego NASK „Nastolatki wobec pornografii cyfrowej”. W podobnym czasie pojawił się raport Stowarzyszenia Twoja Sprawa, jak i opublikowano szereg wywiadów oraz publikacji seksuologów i innych ekspertów nie związanych na co dzień z polityką. W Ministerstwie Cyfryzacji powstał projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie. Został on poddany szerokim konsultacjom publicznym. Pomimo dokładnych analiz i szeregu raportów poprzedzających projekt, został on mocno skrytykowany nie tylko przez organizacje zrzeszające przedsiębiorców, lecz również m.in. przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa, zaangażowane od lat w przekonywanie rządzących do umożliwienia skutecznego ograniczania dostępu do pornografii małoletnim.

Ostatecznie ww. projekt ustawy został wycofany z Sejmu przez Ministerstwo Cyfryzacji, tuż przed październikowymi wyborami parlamentarnymi w 2023 r. Niedługo jednak po wyborach Minister Cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski, mówił o konieczności zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom w internecie.