REKLAMA

Maszt komórkowy Orange mocno przestraszył mieszkańców Wilkowa

Burmistrz traktuje nas jak poligon doświadczalny – żalą się mieszkańcy Wilkowa, w gminie Świebodzin (woj. lubuskie). Od 2018 roku walczą oni z planami postawienia masztu komórkowego w pobliżu ich domów, a od kiedy powstał, czyli od października 2022, o jego likwidację – relacjonuje serwis swiebodzin.naszemiasto.pl

Plany postawienia anteny wzmacniającej zasięg pojawiły się już dawno. Jedna z mieszkanek wsi, właścicielka działki, podjęła w tym zakresie współpracę z Orange Polska, co z kolei wzbudziło ostry sprzeciw innych mieszkańców. Zwrócono się w tej sprawie do Urzędu Miejskiego w Świebodzinie.

Protestujący mieszkańcy wskazują, że  liczne badania naukowe wykazują bardzo negatywny, niejednokrotnie posiadający skutki śmiertelne, wpływ fal elektromagnetycznych emitowanych przez stacje bazowe. Nic chcą dać wiary kontrargumentom w tej sprawie. Ich zdaniem, antena znajduje się nie tylko blisko domów jednorodzinnych, ale także działek, na których mają powstać kolejne zabudowania, oraz terenów zielonych, gdzie podczas cieplejszych dni dzieci i młodzież spędzają czas wolny.

Skarżą się też, że nie byli bezpośrednio informowani o podjętych decyzjach w prawie nowych anten.

Sołtys Wilkowa odpiera zarzuty o nieprzekazaniu informacji. Twierdzi, że po otrzymaniu informacji z urzędu rozwiesił ją na tablicach ogłoszeniowych.

Mieszkańcy napisali skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego twierdząc, że burmistrz Świebodzina działa na szkodę mieszkańców. W otrzymanej na początku stycznia odpowiedzi od SKO pismo przekazano Radzie Miejskiej, uznając ją za organ właściwy do rozpatrzenia. Co dalej? Jak mówi lokalnemu serwisowi dr Krzysztof Grzesiowski, radca prawny, najprawdopodobniej pod kątem formalno-prawnym sprawa została zamknięta.

Tlumaczy, że  pismo to uznano za skargę, a nie za odwołanie. To zaś najsłabszy instrument ochrony prawnej, nie wstrzymuje kwestii budowy anteny, wcześniejsze czynności organów są wciąż skuteczne. Skarga na burmistrza trafia do Rady Miasta, a jej rozstrzygnięcie nie ma żadnego znaczenia dla ważności wcześniej wydanych decyzji. W zdecydowanej większości rady uznają skargi mieszkańców za niezasadne, a nawet gdyby ta została uwzględniona, to nie ma to wpływu na ważność podjętych decyzji administracyjnych, czyli wydanej przez burmistrza decyzji o ustaleniu warunków lokalizacji inwestycji celu publicznego, a także pozwolenia na budowę, wydanego przez starostę świebodzińskiego.