REKLAMA

Maszty i wieże na sprzedaż (cz.1)

Nadajniki też na sprzedaż

W modelu, w którym w transakcji miałyby wziąć udział dwa podmioty łatwiej zrozumieć pomysł, że objęta nią miałaby być również infrastruktura aktywna. To zupełnie nietypowe dla transakcji infrastrukturalnych na świecie. W Polsce bardziej zrozumiałe skoro można się posiłkować doświadczeniami współpracy z Orange z T-Mobile i traktować ją jako rodzaj odnośnika dla konkurentów.

Korzyścią ze zbycia całości infrastruktury – w tym elementów aktywnych – byłaby wyższa wartość transakcji, a więc uwolnienie większego wolumenu gotówki. Wyższa musiałby być również przyszła wartość rozliczeń pomiędzy dysponentem infrastruktury a service providerem (używamy liczby pojedynczej, traktując udział Playa w przedsięwzięciu jako opcję). To mogłoby być atrakcyjne dla przyszłych akcjonariuszy spółki infrastrukturalnej. Ceną byłoby ograniczenie elastyczności inwestycyjnej service providera i ryzyko skomplikowanej umowy o korzystanie z pasywnych i aktywnych elementów sieci.

Sprzedaż infrastruktury pasywnej wraz z długoterminową umową dzierżawy miejsca na wieżach daje operatorowi dużą swobodę zarządzania kluczowym aktywem, za pomocą którego bezpośrednio świadczy swoje usługi: urządzeniami aktywnymi. Może swobodnie dokonywać modernizacji czy wymiany systemów antenowych, modułów radiowych, czy radiolinii. Autonomicznie planuje inwestycje, choć może być ograniczony pojemnością infrastruktury pasywnej, jeżeli jej nowy właściciel udostępni ją innym podmiotom.

Objęcie sprzedażą infrastruktury pasywnej, to pionierskie przedsięwzięcie, ale w pewnym układzie okoliczności nie tak rewolucyjne, jakby się mogło wydawać.

W sytuacji sprzedaży infrastruktury aktywnej, modernizacja i utrzymanie sieci z procesu wewnętrznego wchodzą w reżim ściśle regulowany umową nabywcą infrastruktury. Sprawa nie jest błaha, co pokazuje przykład znacznie prostszego modelu współpracy American Tower z AT&T (dzierżawa miejsca na sprzedanych wieżach), gdzie nieporozumienia co do egzekucji treści umowy zaprowadziły w ubiegłym roku partnerów przed sąd.

W przypadku korzystania z całości sprzedanej sieci, w tym z urządzeń aktywnych do rozstrzygnięcia byłoby wiele szczegółów, jak:

  • przesłanki modernizacji/wymiany/rozbudowy urządzeń,
  • planowanie i harmonogram realizacji inwestycji,
  • wybór optymalnych urządzeń oraz dostawców,
  • planowanie CAPEX,
  • sposób finansowania inwestycji (właściciel? użytkownik?),
  • model zwrotu CAPEX z opłat za użytkowanie infrastruktury.

Należałoby odrobić pionierską lekcję, choć bez wątpienia wszystkie szczegóły da się uregulować. Wariantów niezbędnego porozumienia z pewnością jest wiele i można sobie wyobrazić umowę bardzo korzystną dla sprzedającego infrastrukturę – nawet niewiele odbiegającą od realiów pełnego dysponowania własną, niesprzedaną siecią. Modele rozliczeniowe z uwzględnieniem infrastruktury aktywnej nie wydają się problematyczne, ponieważ istnieje dostatecznie wiele precedensów, jak umowy o roamingu krajowym Playa, współdzielenie częstotliwości i urządzeń przez Orange i T-Mobile, czy też dawne umowy Aero2 z Grupą CP na hurtową sprzedaż mobilnej transmisji danych.