REKLAMA

Meksykański rząd chce rozbić imperium Slima

Władze Meksyku już od dłuższego czasu przymierzają się do przyjęcia rozwiązań regulacyjnych, które osłabią pozycję Carlosa Slima, drugiego na liście najbogatszych ludzi na świecie,  na tamtejszym rynku telekomunikacyjnym i telewizyjnym. Antyslimowe działania coraz bardziej się konkretyzują.
 

Carlos Slim,
właściciel America Movil
(źr.Flickr)

Do meksykańskiego Senatu trafiły propozycje rozwiązań prawnych, które mają wzmocnić pozycję powołanego w ubiegłym roku regulatora rynku – Instituto Federal de Telecomunicaciones (IFT). Przewidują one m.in, że IFT  będzie zatwierdzać stawki interkonektowe, czy warunki na jakich dzierżawiona jest przez operatorów infrastruktura telekomunikacyjna.  Będzie mógł także zażądać od przedsiębiorców telekomunikacyjnych odsprzedaży pewnych aktywów.
 
Carlos Slim stał się jednym z najbogatszych ludzi na świeci po tym jak na początku lat 90-tych przejął pakiet kontrolny byłego monopolisty telekomunikacyjnego na meksykańskim rynku. Do kontrolowanej przez niego grupy America Movil należy 70% rynku komórkowego i 80% rynku telefonii stacjonarnej w Meksyku. W efekcie ceny połączeń w tym kraju są wysokie, a jakość usług niska. Penetracja usługami mobilnymi w Meksyku, drugiej gospodarce Ameryki Łacińskiej, należy do najniższych na kontynencie. Równie mocną pozycję ma kontrolowana przez Slima Televisia, która ma 60% meksykańskiego rynku telewizyjnego i jest największym na świecie producentem telewizyjnych treści w języku hiszpańskim.


 
Złamać Slima
 
Kilka tygodni temu IFT oficjalnie stwierdził, że America Movil i Televisia mają dominującą pozycję na rynku, co automatycznie dało większe  pole  do regulacji.  IFT zapowiedział, że America Movil będzie musiała przedstawić plan obniżenia stawek hostingowych dla operatorów chcących korzystać z jej infrastruktury mobilnej i zredukować stawki roamingowe, udostępnić konkurentom swe maszty oraz sieć stacjonarną. Na razie jednak IFT nie zdecydował się na podział firmy, co w meksykańskim systemie prawnym jest środkiem ostatecznym.
 
Meksykański regulator zapowiedział, że wycofa się z tych narzędzi regulacyjnych w sytuacji, kiedy firmy Slima nie będą już miały dominującej pozycji, tj., ich udział na rynku spadnie poniżej 50 proc. W przypadku rynku telewizyjnego meksykański rząd planuje ogłosić aukcje na nowe stacje telewizyjne, licząc, że to zwiększy konkurencję na rynku.


 
Carlos Slim zdaje się być świadomy nieuchronności zmian w Meksyku.  Tamtejszy rząd nie chce już tolerować sytuacji, w której duża część zasobów ekonomicznych znajduje się w rękach kilku rodzin.  Takich, jak Slimowie. Zdaniem prezydenta Meksyku, Enrique Pena Nieto, nie służy gospodarce, więc podejmuje kroki, by to zmienić.
 
Przenosiny do Europy
 
Meksykański magnat telekomunikacyjny od pewnego czasu czas przygląda się możliwościom  na innych rynkach, m.in. w Europie, gdzie nabył pakiety holenderskiego KPN i austriackiego Telekom Austria. W tym drugim kraju Slim negocjuje z rządem przejęcie pakietu kontrolnego.  W Holandii pod koniec ubiegłego roku Meksykanin wycofał się z próby  przejęcia pakietu kontrolnego w KPN. Niektórzy z rynkowych analityków twierdzą, że celem Slima jest stworzenie dużej grupy operatorskiej  w Europie, która będzie działa na kilku rynkach i będzie w stanie rzucić wyzwanie Vodafone, czy Deutsche Telekom. Dlatego w orbicie jego zainteresowań miałby być np. Telecom Italia. Swego czasu pojawiały się też glosy, że Slim  jest zainteresowany także polskim rynkiem. Głosy raczej na wyrost, ponieważ meksykański multimiliarder interesuje się przede wszystkim operatorami zasiedziałymi, a ten w Polsce nie jest na sprzedaż.