REKLAMA

Na osiedlu w Białej Podlaskiej osłupieli na widok masztu Playa

Mieszkańcy osiedla Grzybowa osłupieli, gdy w ubiegłym tygodniu, po powrocie z pracy zobaczyli na swoim osiedlu maszt sieci Play. Stanął kilka metrów od prywatnych zabudowań. – Nic nie wiedzieliśmy – mówią ludzie. – Jak tak można, tu wszędzie są prywatne nieruchomości, to środek osiedla – wskazują i zapowiadają, że tak sprawy nie zostawią – relacjonuje Słowo Podlasia.

Osiedle Grzybowa, jedno z najstarszych w Białej Podlaskiej, gęsto zabudowane prywatnymi posesjami, wciąż się rozbudowuje. Mieszkańcy cenią sobie spokój i ciszę, jakie daje teren oddalony od głównych arterii miejskich, blisko terenów leśnych. M.in. to sprawia, że są niezadowoleni z masztu.

– Ludzie są w szoku (...). No bo zrobić taki prezent na święta, to tragedia jest – mówi jeden z rozmówców Słowu Podlasia.

Wieża stanęła na działce, gdzie znajduje się od wielu lat betoniarnia. –  Ja mam tę wieżę pod samym domem. Ja się na to nie godzę – mówi gazecie mieszkanka posesji sąsiadującej z terenem, na którym stanęła wieża. Jak mówią mieszkańcy, już wiedzą, że na wieży zamontowane zostaną nadajniki telefonii komórkowej. – Nie pozwolę na ich podłączenie, mówię poważnie, ja się na to nie godzę. Tu nie mieszka bydło, tylko ludzie wokoło – mówi  rozmówczyni gazety.

Ludzie wezwali do wyjaśnień radnych z os. Grzybowa. Ci sprawdzili, że inwestor czyli spółka P4, 28 maja 2025 r. wystąpiła z wnioskiem o pozwolenie na budowę nadajnika na działce prywatnej. 1 września 2025 r. prezydent miasta Biała Podlaska wydał pozytywną decyzję na realizację inwestycji. 

Mieszkańcy spotkali się, by przedyskutować temat. Na spotkanie zaprosili radnych.

–  Dostaliśmy obietnicę, że pani prezydent przyjrzy się wraz z prawnikami tej sprawie i postara się nam pomóc. Na co wszyscy liczymy. W tej całej sytuacji nikt nie chce z nikim wojować, ani się kłócić. Chcemy przeniesienia masztu w miejsce, które nie wpłynie, w taki sposób jak obecna lokalizacja, na codzienne życie mieszkańców oraz na wartość ich nieruchomości – mówi gazecie jeden z radnych.