W Tarnobrzegu oburzeni na prezydenta za zgodę na maszt Playa

Prezydent Tarnobrzega wydał zgodę na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej sieci Play na osiedlu Zakrzów przy ul. Przemysłowej. Informacja ta wzburzyła mieszkańców, którzy zapowiadają protesty, bo nie zgadzają się, by blisko 50-metrowa wieża z antenami stanął w sąsiedztwie ich domów – informuje serwis tyna.info.pl.

Zdaniem mieszkańców, Tarnobrzeg dysponuje wieloma terenami, które można byłoby przeznaczyć na taką inwestycję, położonymi z dala od bloków i domów.

Protest mieszkańców osiedla Zakrzów i podpisy w ilości 306 sztuk zostały zlekceważone zarówno przez pana prezydenta a także zignorowane i wyśmiane przez inwestora. Inwestor – P4 Sp. z o.o. – argumentując wskazaną wyżej lokalizację, stwierdził, że planowanej inwestycji sprzeciwia się niewielka część społeczności lokalnej, która nie bierze pod uwagę potrzeb pozostałych mieszkańców Tarnobrzega. Wynika z tego, że stacja bazowa telefonii komórkowej ma zapewnić prawidłową łączność sieci dla wszystkich mieszkańców miasta (ok. 47 tys.  osób) i wszystkich osiedli Tarnobrzega. Jak zatem ma się ta argumentacja do zaproponowanej zmiany lokalizacji bazy na teren Parku Przemysłowo-Technologicznego w Zakrzowie, który jest położony zaledwie o 150-200 metrów dalej, ale w strefie wolnej od zabudowań mieszkalnych? Inwestor stwierdził, że lokalizacja na ulicy Przemysłowej zapewni prawidłowy zasięg sieci telefonii komórkowej a nowa propozycja lokalizacji ok.150 metrów dalej już nie spełni zakładanych zadań i będzie bezcelowa – piszą mieszkańcy na profilu osiedla na Facebooku.

Jak informuje lokalny serwis informacyjny, osiedle Zakrzów, to bardzo zwarta i zorganizowana społeczność. Świadczą o tym choćby wyniki głosowań w budżecie obywatelskim. Przewodniczącym osiedla jest Bogusław Potański, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega. Społeczność już raz, w 2017 r., powstrzymała budowę masztu telefonii komórkowej w środku osiedla. Tym razem wygląda na to, że sprawa jest przesądzona. Co nie znaczy, że wydanie pozytywnej decyzji przez prezydenta miasta nie będzie miało dalszych reperkusji.