Nie ma róży bez kolców

Praktyka pokazuje, że nie będzie to łatwe, bowiem już w momencie gdy tworzył się rynek hurtowy mówiono o potrzebie stworzenia jednolitego interfejsu elektronicznego do wymiany informacji i składania zleceń. Do porozumienia w tej kwestii jednak nie doszło. Liczono tu też na Urząd Komunikacji Elektronicznej, bowiem w branżowych dyskusjach co chwilę pojawiały się głosy, że regulator powinien zaangażować się w budowę uniwersalnego systemu obsługi usług hurtowych w otwartych sieciach światłowodowych. To miałoby znacząco przyspieszyć proces standaryzacji tego ekosystemu. UKE jednak wcale do tego się nie pali.

Innym punktem spornym na linii hurtownicy - operatorzy korzystający jest kwestia ustalania cen. Dziś nikt z obecnego stanu rzeczy nie jest zadowolony. Paweł Biarda z zarządu Nexery uważa, że stawki powinny być ustalone w oparciu o koszty operatora hurtowego i uwzględniać mechanizmy waloryzacji w sposób przewidywalny dla obu stron. Podkreśla, że nie jest w interesie hurtownika robienie krzywdy” partnerom korzystając z jego sieci, jednak hurtownik musi realizować marże, by mieć środki na rozbudowę sieci.

Za spory problem uważa on, że dzisiejszy mechanizm ustalania cen i bardzo długi proces zatwierdzania ich w UKE praktycznie uniemożliwia operatorom korzystającym prowadzenie akcji promocyjnych na infrastrukturze hurtowej, których elementem byłyby niższe ceny.

REKLAMA

Zainteresowany tym operator dziś musiałby przyjść z tym do nas, bo to często nie tylko kwestia cen, ale też na przykład zapotrzebowania na łącza o określonych parametrach i przepływności. Potem ja nie tylko z tym muszę iść do UKE i czekać na zatwierdzenie oferty, ale i poinformować wszystkich innych operatorów korzystających (a więc też konkurentów firmy, która planuje promocję) o tej ofercie. Dlatego nikt dziś do mnie nie przyjdzie z takim tematem i w tym sensie jesteśmy jako hurtownicy dyskryminowani względem operatorów świadczących usługi klientom końcowym – mówi Paweł Biarda.

Budowanie stabilnego otoczenia prawno-regulacyjnego w praktyce

Marek Zieliński, prezes Zicom Next, który też chce rozwijać nogę hurtową, uważa, że stabilność biznesu hurtowego winna być oparta na przewidywalności w okresie dłuższym niż kadencja rządowa.

– Inwestujemy w budowę sieci i prognozujemy modele biznesowe w okresie +15 lat i zaklinanie rzeczywistości, że w telekomunikacji nie ma inflacji jest dużym błędem. Obecne regulacje w zakresie ustalania cen hurtowego dostępu nie pozwalając wprowadzać klauzuli wzrostu ceny dostępu hurtowego pomiędzy hurtownikiem a detalistą. Koszty utrzymania infrastruktury zaś nie są odporne na inflację. W zakresie planowanych zmian FERC/KPO to kalejdoskop. Przez 1,5 roku prowadzone są profesjonalne merytoryczne konsultacje z szeroko rozumianym rynkiem i strony dochodzą do kształtu wytycznych dla konkursów po czym miesiąc temu na Konferencji KIKE dowiadujemy się, że pieczołowicie wypracowane merytoryczne warunki konkursów FERC/KPO zostaną jednak zmienione – mówi Marek Zieliński. 

Nie dla wszystkich jest jasne, w co na rynku hurtowym chce grać UKE.
(źr. UKE)

Krzysztof Kacprowicz, prezes Mediakomu uważa, że dziś UKE praktycznie nie panuje nad tym co się dzieje w hurcie i nie za bardzo wie do czego zmierza, a to niezbyt dobrze wróży rynkowi.

– Kierunek regulacji? A jest coś takiego jak regulacja hurtu? Według mnie, główny wpływ na ten segment ma Centrum Projektów Polska Cyfrowa, który „dyscyplinuje" beneficjentów. UKE co prawda zatwierdza oferty ramowe, ale potem nie kontroluje już efektów. Nasze doświadczenia są takie, że hurtownicy, którzy mają zatwierdzone oferty na te fragmenty sieci, które wybudowane są ze środków publicznych, wykorzystują fragmenty tych ofert do sieci typowo komercyjnych, czyli wybudowanych ze środków własnych. To prowadzi do wynaturzeń, od których regulator odwraca wzrok – mówi Krzysztof Kacprowicz.

Jak więc widać hurtownicy, z mniejszym czy większym zaangażowaniem regulatora, mają jeszcze trochę miejsca do budowania idealnego świata w tym segmencie rynku.