Odpowiedzialność projektanta – rajd po przepisach

Dbałość o rozsądny dobór zakresu prac powinna się pojawić zarówno po stronie przyjmującej i zlecającej, bo o ile za niewykonanie wszystkich zakresów umowy odpowiada projektant (na gruncie prawa cywilnego), o tyle zlecający ponosi ryzyko i ewentualne konsekwencje np. przekazywania wadliwych opracowań na budowę.

Szczegółowy zakres zadań zawsze zależy od specyfiki budowy i powinien być możliwie precyzyjnie określony w umowie. Zwyczajowa forma i treść opracowań projektowych w ostatnich latach mocno ewoluują i coraz trudniej mówić o standardzie. Zasadne jest więc sporządzenie i uzgodnienie przykładowej formy poszczególnych części składowych projektu jeszcze przed zawarcie umowy.

W jakich okolicznościach błędy zaczynają skutkować karami?

Lwia cześć błędów, uchybień i wygenerowanych strat jest wyjaśniana „w locie” na zasadzie wzajemnych ustępstw, długów wdzięczności lub mniej wyrafinowanych technik regulujących stosunki biznesowe. Jeśli jednak w procesie pojawią się straty o rozmiarach trudnych do przyjęcia na „przymknięte oko” może dojść do roszczenia osądzenia i wyciągnięcia konsekwencji wobec osoby z uprawnieniami, bądź też osoby która te uprawnienia powinna posiadać/zapewnić.

W zależności od zakresu, w stosunku do projektanta możemy mówić o:

   • odpowiedzialności zawodowej – kiedy to projektant, swoimi nieprofesjonalnymi działaniami lub zaniechaniami poddaje w wątpliwość posiadane uprawnienia,

   • odpowiedzialności dyscyplinarnej – rozpatrywanej niezależnie od odpowiedzialności zawodowej, przez izby zawodowe inżynierów w kontekście korzystania z praw członkowskich,

   • odpowiedzialności karnej – najczęściej wtedy, kiedy doszło do rażących uchybień w przestrzeganiu prawa budowlanego, tj. takich które grożą (nawet domniemaną) szkodą dla ludzi, mienia i środowiska;

   • odpowiedzialności cywilnej – z tytułu innych wszelakich roszczeń, które mogą powstać między uczestnikami procesu budowlanego, ale również wobec osób trzecich, które doznały uszczerbku w wyniku działań lub zaniechań projektanta.

Odpowiedzialność zawodowa

Odpowiedzialności zawodowej poświęcony jest cały rozdział 10 Prawa budowlanego.

Cały rozdział, to aż siedem kilkupunktowych artykułów, które (w żołnierskich słowach) streszczają pojęcia i czynności związane z odpowiedzialnością. Nie znajdziemy tu jednak katalogu czynności zakazanych a już na pewno nic, co pozwoliłoby (przeciętnemu zjadaczowi chleba) oszacować możliwe konsekwencje.

Każdy, kto zapragnie sprawdzić, czy dane działanie lub zaniechanie projektanta zasługuje na uwagę dyscyplinarną będzie się mierzył z koniecznością wnikliwego poznania prawa budowlanego, ustaw branżowych i szczegółowych rozporządzeń. Przyda się też znajomość branżowych praktyk lokalnych oraz nienaganna wiedza techniczna.

W każdym przypadku wszystkie te okoliczności trzeba umieć oceniać łącznie, a doniosłość czynu w pierwszej kolejności musi zainteresować inspektora nadzoru budowlanego lub zarząd samorządu zawodowego, bo tylko te organy mogą skutecznie zawnioskować o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego.

Co to oznacza dla ewentualnych zainteresowanych? Chyba tylko tyle, że w telekomunikacji naprawdę niewiele jest okoliczności, kiedy skutecznie dochodzi się konsekwencji zawodowych względem projektanta. Ale zostawmy uszczypliwości.

Przede wszystkim trzeba podkreślić, że odpowiedzialność zawodowa jest ograniczona do wykonywania samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie, czyli dotyczy wyłącznie osób z uprawnieniami i czynności z tym związanych. O pozostałych aspektach można mówić w kontekście prawa karnego i cywilnego.