Operatorzy muszą śledzić prace nad kodeksem budowlanym

Projektodawca proponuje bowiem rozwiązania, które mogą ubezwłasnowolnić inwestorów w zakresie inwestycji powiązanych.

Uchwalenie planu miejscowego umożliwiającego inwestorowi realizację inwestycji głównej mogłoby bowiem być uzależniane od zawarcia przez inwestora umowy urbanistycznej, na mocy której zobowiązałby się on do finansowania lub realizacji i nieodpłatnego przekazania na rzecz gminy inwestycji powiązanych.

Taką inwestycją powiązaną ma być budowa lub przebudowa infrastruktury technicznej, czyli także sieci telekomunikacyjnej wraz z urządzeniami niezbędnymi do ich funkcjonowania.

Takie rozwiązanie w sposób oczywisty nie uwzględnia rynkowej praktyki w budowie sieci telekomunikacyjnych. Standardowo operatorzy takich sieci, którzy budują je na zlecenie inwestorów, pozostają właścicielami i następnie świadczą przy ich pomocy usługi telekomunikacyjne. Planowane nieodpłatne przekazywanie sieci telekomunikacyjnych na rzecz gmin może – z dużym prawdopodobieństwem – uniemożliwić znalezienie przez inwestora takiego przedsiębiorcy, który zgodzi się na budowę sieci telekomunikacyjnej, wiedząc że nie stanie się jej właścicielem.

Niepokój może budzić to, że projektodawca KUB nie zdradza planów względem megaustawy.

W rezultacie może dojść do paraliżu w zakresie takich inwestycji lub do inwestycji realizowanych przez same gminy. KUB przewiduje bowiem wprowadzenie opłaty infrastrukturalnej, która może być pobierana przez gminy od właścicieli nieruchomości i użytkowników wieczystych. Także za budowę sieci telekomunikacyjnych, jeżeli będą to inwestycje gminne. Aby proponowane rozwiązania nie wywarły negatywnego wpływu na samo świadczenie usług telekomunikacyjnych, niezbędne będzie utrzymanie gwarancji nieodpłatnego dostępu do takiej infrastruktury przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych.

Ponownie: pozostaje wierzyć, że zebranie przez projektodawcę negatywnych opinii od potencjalnych wykonawców inwestycji głównych, jak i inwestycji powiązanych, przyczyni się do rezygnacji lub co najmniej do zmian w proponowanych nierynkowych rozwiązaniach i nie dojdzie do zatrzymania rozwoju sieci telekomunikacyjnych, ani do wzrostu kosztów świadczenia usług.

Pewien niepokój może jednak budzić także to, że projektodawca nie zdradza szczegółowych planów względem ustawy z dnia 7 maja 2010 r. o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych.

Gorzej. W uzasadnieniu KUB projektodawca generalnie krytycznie ocenia funkcjonowanie tej specustaw. Jej całkowite uchylenie mogłoby być katastrofą zarówno dla nowych inwestycji, w tym lokalizowania sieci szerokopasmowych, jak i możliwości korzystania z już istniejącej infrastruktury.

Pewnym zabezpieczeniem dla przedsiębiorców telekomunikacyjnych może być, że akurat ta specustawa implementuje unijną dyrektywę, wobec czego przynajmniej część przyjętych w niej rozwiązań będzie musiała pozostać w polskim systemie prawnym. Jaki los ma spotkać tę specustawę? Dowiemy się pewnie dopiero po opublikowaniu projektu przepisów wprowadzających KUB.