REKLAMA

Operatorzy docenią centralny system przenoszenia numerów

To, co obecnie funkcjonuje na rynku w zakresie obsługi przenoszenia numerów trudno uznać za system. To raczej zlepek wielu różnych sposobów rozwiązania problemu i jedynie w zakresie telefonii ruchomej działania są zadowalające – mówi Tomasz Karamon, dyrektor Departamentu Techniki w UKE.

Tomasz Karamon, dyrektor Departamentu Techniki w UKE
(źr.fot.UKE)

Kiedy przenoszenie numerów (MNP) między operatorami w Polsce zacznie odbywać się za pośrednictwem zarządzanej przez UKE Platformy Lokalizacyjno-Informacyjnej z Centralną Bazą Danych (PLI CBD)?

Tomasz Karamon: Termin uruchomienia usług dla sieci ruchomych ustalony został na 26 czerwca br., a dla sieci stacjonarnych na 2 października.

To, że proces będzie się odbywać przez narzędzie przygotowane przez regulatora rynku wiadomo było już od wielu lat. Reguluje to Prawo telekomunikacyjne, a konkretnie artykuł 71 ust. 2a ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. "Uruchomienie" tego przepisu następuje w ten sposób, że Prezes UKE ogłasza gotowość w systemie PLI CBD nowej funkcjonalności i po upływie dwóch miesięcy od ogłoszenia takiej informacji, nowe wnioski o przeniesienie numeru będą obsługiwane tylko poprzez platformę.

W zakresie obsługi wniosków o przeniesienie numerów w sieciach ruchomych taka informacja została już ogłoszona, zaś w zakresie sieci stacjonarnych informacja taka będzie ogłoszona. Z  wyprzedzeniem, tak by możliwe było rozpoczęcie procesowania wniosków od 2 października.

Czy ten system nie rusza o kilka lat za późno? Wydaje się, że obecny system przenoszenia numerów funkcjonuje sprawnie?

Rzeczywiście przenoszenie numerów w Polsce funkcjonuje od wielu lat. Warto przypomnieć, że do lipca 2009 r. przepis prawa definiował ten proces, jako przeniesienie numeru telefonicznego, które odbywa się w związku ze zmianą operatora, albo inaczej – zachowanie numeru przy zmianie operatora. Od lipca 2009 r. jest zdefiniowany wyłącznie w aspekcie "przejścia" numeru telefonicznego do nowego dostawcy usług.

Jednak to, co obecnie funkcjonuje na rynku w zakresie obsługi przenoszenia numerów trudno uznać za system. To raczej zlepek wielu różnych sposobów, często prowadzących do prób pozbawiania abonentów należnych im uprawnień. Można powiedzieć, że jedynie w zakresie usługi telefonii mobilnej funkcjonowanie jest zadowalające. Jednakże i tu są nabrzmiałe problemy.

W czym się one przejawiają?

Operatorzy telefonii komórkowej świadczą za pomocą swoich sieci także usługi telefonii stacjonarnej. I to na całym terytorium RP. Muszą więc stosować w swoich systemach wszelkie wykorzystywane w zakresie sieci stacjonarnych rozwiązania. Bez wątpienia korzystniejsze będzie dla nich (i dla pozostałych operatorów) korzystanie z jednolitego systemu.

Kolejnym problemem jest przenoszenie numerów dla usług wykorzystujących technologię VoIP i numery geograficzne. Tu spotykamy się z próbami blokowania abonentom możliwości skorzystania z uprawnień do przenoszenia numerów w związku z przyjętą na polskim rynku w odniesieniu do numerów geograficznych metodą Onward Routing dla kierowania połączeń do numeru przeniesionego. Przyjęcie tej metody było koniecznością. Operatorzy bowiem nie mogli porozumieć się co do stworzenia centralnej bazy numerów przeniesionych, umożliwiającej stosowanie bardziej adekwatnych metod, w tym metody All Call Query. Na rynku istniała potrzeba stworzenia jednej centralnej bazy i stąd, między innymi, projekt PLI CBD.