REKLAMA

Orange zastąpił Playa, ale najbardziej rozpędzony Polkomtel

Trwa ofensywa Polkomtela na rynku abonamentowym. W III kwartale zanotował on 161 tys. przyłączeń netto, czyli najwięcej ze wszystkich czterech MNO. Koniec sezonu publikacji wyników kwartalnych pozwala porównać podstawowe dane operacyjne sieci komórkowych.

Od początku roku sieć Plus pozyskała ponad pół miliona klientów kontraktowych, czyli więcej, niż dwóch dowolnych konkurentów razem wziętych. Ciekawostką jest fakt, że Plus jest tym operatorem, który najwcześniej i najgłośniej zaczął mówić o podwyżkach cen, ale jeszcze ich rynkowi nie zaaplikował.

Na drugim biegunie rynku (pod względem liczby przyłączeń netto klientów kontraktowych w III kwartale) jest Play, który pozyskał 6 tys. SIM. Ten operator akurat podwyżki już wdrożył, ale wydaje się że ich przełożenie na liczbę przyłączeń jest cokolwiek złożone. Otóż T-Mobile podwyżki w pewnych segmentach też już wdrożył, natomiast Orange od wielu kwartałów podkreśla nacisk na droższe oferty – mimo tego wyniki obu operatorów były znacznie lepsze od Playa. Poza uwarunkowaniami nie związanymi z samym obszarem sprzedaży (np. z walką o dobry wynik finansowy na koniec roku), istotne może być nie tylko, jakie są ceny, ale jakich zmian spodziewa się rynek po poszczególnych operatorach.

Polkomtel w każdym bądź razie rozkręcił sprzedażowa maszynę i zyskuje w ostatnich kwartałach na rynku, korzystając również z małej presji ze strony Playa. Niewykluczone, że Polkomtel (pomny smutnych doświadczeń T-Mobile) nie chce dopuścić do spadku bazy poniżej pewnych progów i stąd jego ofensywa od kilku kwartałów. Play natomiast ma spory zapas kart SIM i może sobie pozwolić na okresowe spadki (lub niskie wzrosty). Strategia T-Mobile i Orange obliczona jest na stały wzrost udziałów w rynku w obu podstawowych segmentach. Dodajmy jednak do tego, że Orange wzrost raportowanej bazy kontraktowej w znacznym stopniu realizuje na rynku M2M.

W efekcie realizacji przez operatorów ich strategii, w III kwartale nastąpiła symboliczna zmiana na pozycji lidera rynku pod względem liczby kart SIM, na której Orange zastąpił Playa. Wartość podstawowych statystyk – w okresie dominacji ofert multiSIM – jest jednak problematyczna. Tylko operatorzy wiedzą, które z hojnie dystrybuowanych kart przynoszą im jakiekolwiek przychody. Znamienne są statystyki Playa, który jako jedyny podaje zarówno dane na temat nominalnej liczby SIM, jak i liczby aktywnych SIM. Aktywnych kart ma zaś o 8 proc. mniej na rynku post-paid i aż o 30 proc. mniej na rynku pre-paid.