REKLAMA

PAP: Szef Exatela przestrzega przed szantażem internetowym

Polska powinna mieć bezpośrednie połączenie ze światłowodem podmorskim z USA, które będzie też służyło krajom Trójmorza – powiedział PAP Nikodem Bończa Tomaszewski. prezes Exatela. Według niego, bez tej inwestycji – w sytuacji krytycznej – grozi nam szantaż internetowy, analogiczny do gazowego.

Szef Exatela argumentował, że sieć światłowodowa stanowi kręgosłup wszystkich systemów telekomunikacyjnych. Zwrócił uwagę, że światłowody, które idą po dnie mórz i oceanów, stanowią międzykontynentalny szkielet telekomunikacji, a ta sieć jest ciągle rozbudowywana.

Fińska Cinia i rosyjski MegaFon ogłosiły niedawno projekt budowy światłowodu po dnie Oceanu Arktycznego wzdłuż rosyjskiego wybrzeża. Nowa linia będzie miała punkty styku na Półwyspie Kolskim, Alasce, w Japonii, rosyjskim Dalekim Wschodzie, by iść dalej aż do Chin. Ta inwestycja ma być realizowana, mimo że dubluje istniejące już rosyjskie światłowody łączące Azję z Europą na trasach lądowych – wskazuje Bończa Tomaszewski.

Według niego, z perspektywy polskiej czy w ogóle Europy Środkowo-Wschodniej, to przedsięwzięcie jest dużym wyzwaniem, bo w połączeniu ze zbudowanym już przez Cinia światłowodem C-lion, który łączy bezpośrednio Finlandię z Niemcami pod Bałtykiem, transport danych USA-Azja-Europa Zachodnia może całkowicie pominąć nasz region.

Wskazał, że obecnie wszystkie połączenia Polski z internetem są realizowane przez naszych sąsiadów lądowych przez co w przypadku kryzysu czy awarii jesteśmy od nich uzależnieni.

Jeżeli popatrzymy na mapę światłowodową Europy i regionu atlantyckiego, to największe kraje europejskie, które mają dostęp do morza, mają zapewnione bezpośrednie połączenie z Ameryką Płn. Często posiadają także wielokierunkową redundancję, jeśli chodzi o tego typu łączność na trasach lądowych i morskich. W obecnej sytuacji geopolitycznej połączenie lądowe nie sprawia nam większych problemów. Ale gdyby spojrzeć na to z punktu widzenia naszej cybersuwerenności i samodzielności, to możemy mówić o tym, że jesteśmy od tych łączy uzależnieni – uważa Bończa Tomaszewski.

Jak zaznaczył, w przypadku kryzysu taka sytuacja naraża nas na szantaż analogiczny do szantażu gazowego, w tym sensie, że sąsiedzi posiadają techniczne zdolności zakłócania naszej obecności w cyberprzestrzeni.

Jego zdaniem rozwiązaniem tego problemu byłaby budowa bezpośredniego połączenia światłowodowego pod Atlantykiem z Ameryką Północną.

– Światłowód musiałby iść pod dnie Bałtyku i przez Cieśniny Duńskie wychodzić na Atlantyk. Zapewnienie redundancji przez podmorskie trasy jest normalną praktyką. Przykładem tego jest światłowód Curie, który bezpośrednio połączy Kalifornię z Chile albo światłowody położone wzdłuż wybrzeży oceanu Indyjskiego wiodące przez morze Czerwone i morze Śródziemne do Europy – powiedział szef Exatela.

W ocenie szefa Exatela Polskę stać na taką inwestycję. – Biorąc pod uwagę, że światłowód łączący USA z Irlandią kosztował 300 mln euro to koszt połączenia USA z Polską wyniósłby około 1,5-1,8 mld zł. To nie są niewyobrażalne sumy, a czas użytkowania takiego kabla to co najmniej 20-25 lat. Dodatkowo jego budowa i eksploatacja mogłaby być realizowana z udziałem sektora publicznego oraz firm z Polski, krajów naszego regionu i z USA – powiedział.

Podkreślił, że z punktu widzenia kraju takiego jak Polska, który ma bardzo szybko rozwijającą się gospodarkę, który chce ściągnąć inwestorów z branży ICT i chce być liderem branży w regionie, taka inwestycja jest w pewnym sensie analogiczna do decyzji o budowie gazoportu.

Oprócz korzyści gospodarczych wskazał również na walory obronne takiego projektu. „Trwała obecność w Polsce amerykańskich żołnierzy i adaptacja przez wojsko polskie amerykańskiego uzbrojenia zostałyby istotnie wzmocnione dzięki zapewnieniu bezpośredniej łączności między naszymi krajami”.

Uważa on, że w ramach współpracy Trójmorza spoiwem mogłaby być także wspólna infrastruktura światłowodowa, gdyż stworzyłaby oś północ-południe od Bałkanów przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej do Skandynawii.

Obecnie łączność na linii południkowej nie odgrywa dla Polski dużej roli, bo większość ruchu internetowego przebiega na linii wschód-zachód. Ale, jeślibyśmy przez kraje Trójmorza Bałkanów wyszli na Morze Śródziemne i Bliski Wschód, to uzyskujemy łącza komunikacyjne i z krajami arabskimi, i Półwyspem Indyjskim, a dzięki temu większą niezależność od kaprysów lub niepewnej sytuacji u sąsiadów – uważa szef Exatela.