REKLAMA

PB: Co traci Zygmunt Solorz-Żak na odejściu Libickiego?

Odejście wieloletniego prezesa Cyfrowego Polsatu słono kosztowało Zygmunta Solorza-Żaka — cennego menedżera i 1 mld zł - pisze Puls Biznesu.

Dominik Libicki, który przez lata tworzył potęgę Cyfrowego Polsatu, w trybie nagłym odszedł ze spółki podczas wtorkowego posiedzenia rady nadzorczej. Według gazety spółka nie dawała wcześniej żadnych sygnałów, że planuje zmianę prezesa. Cyfrowy Polsat podał w komunikacie, że nie było zgodności co do sposobu realizacji strategii. Dominik Libicki, podobnie jak Zygmunt Solorz-Żak, to menedżer z silnym charakterem i jasną wizją. Ich poglądy wielokrotnie się ścierały w sprawach kluczowych dla rozwoju spółki. Osoby związane z przedsięwzięciami Zygmunta Solorza-Żaka nie są zdziwione decyzją Dominika Libickiego. U menedżera widać było oznaki narastającego zmęczenia — we znaki dawała mu się zwłaszcza konieczność ciągłego zaciskania pasa, związana ze spłatą długu zaciągniętego na kupno Polkomtela.

Giełda opłakiwała wieloletniego prezesa. Kurs akcji spadł o 6 proc., co oznacza, że odejście Dominika Libickiego kosztowało Zygmunta Solorza-Żaka 1 mld zł wartości Cyfrowego Polsatu. Tak gwałtowna reakcja inwestorów na zmiany kadrowe to rzadkość.

— To duża strata dla spółki w kluczowym momencie. Dominik Libicki jest twórcą sukcesu Cyfrowego Polsatu, sprawnie zarządzał firmą przez lata. Ma wyjątkową wiedzę na temat rynku płatnej telewizji i przypuszczam, że długo nie pozostanie bez pracy — mówi Pulsowi Biznesu Konrad Księżopolski, szef analityków BESI.

— Odejście Dominika Libickiego to koniec epoki. Jako prezes wygrał starcie z Wizją TV, potem z nc+. Był kluczową postacią w grupie Zygmunta Solorza-Żaka. Z pewnością będzie mógł przebierać w ciekawych propozycjach — mówi Marek Sowa, ekspert medialny.

Więcej w: Koniec ery Libickiego (dostęp płatny)