REKLAMA

Play znów toczy bój o maszt w Lipnie

Przy ul. Sierakowskiego w Lipnie (woj. kujawsko-pomorksie) ma powstać maszt telefonii komórkowej sieci Play. Mieszkańcy gęsto zabudowanego osiedla nie wyobrażają sobie takiego sąsiedztwa – informuje portal lipno-cli.pl.

To nie pierwszy protest przeciwko masztowi Play w tym mieście. Niedawno operator toczył spór o wzniesienie stacji bazowej przy ul. Ekologicznej w Lipnie. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a urząd miasta zaoferował operatorowi inne miejsca na maszt. 

Jednak i lokalzacja przy ul Sierakowskiego nie podoba się części mieszkańcom Lipna. Jedn z radnych miejskich tłumaczy serwisowi, że mieszkańcy są zaniepokojeni, bo lokalizacja jest w centrum miasta, jeszcze bliżej niż poprzednia planowana przy lesie.

Pod  pod petycjami przeciwko inwestycji Playa miało się podpisać 200 osób. 

– Składamy protest w związku z planowaną inwestycją budowy stacji bazowej telefonii komórkowej w Lipnie przy ul. Sierakowskiego – podkreślają mieszkańcy ulicy Sierakowskiego. – Jesteśmy wielce rozgoryczeni i zaniepokojeni powstałą sytuacją. Uznajemy za niedopuszczalny fakt, że operator P4 chce umieścić antenę w środku miasta. Nie przeprowadzono żadnej formy społecznych konsultacji dotyczących lokalizacji inwestycji, jej wpływu na środowisko, otoczenie i zdrowie mieszkańców – argumentują.

Według lokalnego portalu, mimo starań władz Lipna przedstawiciele Playa nie chcą odstąpić od swoich zamiarów i racji. Ratusz w trosce o mieszkańców swojego miasta podjął rozmowy z firmą telekomunikacyjną, zaproponował nawet inne lokalizacje dla przedsięwzięcia.

Oni znaleźli ten grunt, ktoś się na to zgodził i nie zrezygnują z tej lokalizacji. Nawet jeśli będą odwołania, protesty, to oni zgodnie z prawem będą do końca zabiegać o doprowadzenie sprawy do finału. Nie przewidują czegoś takiego jak rezygnacja z lokalizacji, jeżeli już udało się im w jakiś sposób pozyskać ten teren. Ja wskazałem im dwie lokalizacje, które byłyby mniej wadliwe dla miasta, mniej by przeszkadzały, czyli w okolicach lasów czy oczyszczalni ścieków mówi portalowi Robert Kapuściński, wiceburmistrz Lipna.