Polskie firmy słabo chronią smartfony

Większość polskich firm wciąż nie rozumie, że telefon podłączony do firmowej sieci WiFi może stanowić furtkę, przez którą cyberprzestępcy dokonują ingerencji w system IT, kradną lub szyfrują dane, niszczą zasoby informatyczne – wynika z opublikowanego przez Vecto raportu „Cyberbezpieczeństwo polskich firm 2018”. Chronią one przede wszystkim  służbowe komputery, czy serwery, jednak aż 72 proc. z wszystkich wykrytych w 2017 r. zagrożeń dotyczyło właśnie urządzeń mobilnych. Co 10 sekund pojawia się nowa odmiana złośliwego oprogramowania atakującego system Android, zwiększając niebezpieczeństwo zainfekowania aż o 50 proc. względem ubiegłego roku – przestrzega Vecto.

Nie znaczy to, że polskie firmy nie mają świadomości cyberzagrożeń, lecz że niechętnie inwestują w rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo danych i systemów informatycznych. Pokutuje przeświadczenie, że szkodliwa działalność hakerów koncentruje się wyłącznie na dużych, globalnych firmach. Tymczasem cyberataku doświadczyło aż 54,5 proc. ankietowanych.

Jedynie 33,6 proc. respondentów oceniło poziom zabezpieczeń w swoich firmach jako prawidłowy. Przeciwnego zdania było aż 38 proc. ankietowanych.

Według Vecto, podczas gdy na świecie firmy bardzo szybko zwiększają wydatki na modernizację systemów informatycznych i wszelkiego rodzaju zabezpieczeń, w Polsce niestety dominuje postawa oczekiwania. – Zdaniem ponad 83 proc. ankietowanych, atak cyberprzestępców na system informatyczny może wpłynąć na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Tymczasem 61 proc. z nich stwierdziło, że nie korzysta z usług specjalistów od bezpieczeństwa. Widać zatem zadziwiającą niekonsekwencję i igranie z ogniem. Takie podejście można oczywiście tłumaczyć oszczędnościami, ale w przypadku – zwłaszcza firm dużych – to także przykład niefrasobliwości i niedoceniania zagrożenia  – mówi Jakub Wychowański z Vecto .

Autorzy badania zapytali ankietowanych o biznesowe konsekwencje ewentualnych ataków hakerskich. Ciekawostką jest fakt, że najwyżej ocenioną odpowiedzią (4,2 pkt) była obawa o znaczne osłabienie wizerunku oraz zaufania. Nieco niższy wynik (4,1 pkt.) uzyskała odpowiedź wskazująca, że atak może doprowadzić do strat finansowych firmy. Taki rozkład odpowiedzi według Vecto – choć różnice są wciąż niewielkie – pokazuje, że w mentalności polskich przedsiębiorstw doszło do poważnej przemiany. Potencjalne straty wizerunkowe ocenione zostały bowiem jako bardziej dotkliwe, niż spadek przychodów. Widać zarówno przedsiębiorcy, jak i pracownicy zrozumieli już, że straty finansowe można odrobić łatwiej, niż pozbyć się rys na wizerunku i zaufaniu klientów i partnerów biznesowych.