REKLAMA

Potrzebny nowy sposób myślenia, jak wspierać inwestycje w białych plamach

Czy można sprawić, by światłowód dotarł do białych plam w obszarach, gdzie  nawet mimo możliwości dofinansowania inwestycji do 90 proc. nie znalazł się żaden śmiałek, by podjąć się wyzwania? W wielu miejscach tak, ale wymaga to zmiany paradygmatu myślenia  urzędników,  jak wspierać tego typu projekty.

 
TELKO.in

Podpisywanie umów z beneficjentami 1. konkursu KPO, którzy pozyskali dofinansowanie na budowę sieci w białych plamach wydłuża się. Centrum Projektów Polska Cyfrowa problemy miała  tłumaczyć awarią systemu teleinformatycznego, a umowy są podpisywane elektroniczne.

Ważniejszą kwestią do rozwiązania jest jednak, co zrobić z obszarami inwestycyjnymi, na które nikt się nie zgłosił w dwóch konkursach KPO i jednym FERC. A jest ich w sumie 51. Prostsza sprawa jest z FERC. Można ogłosić drugą rundę konkursu zwiększając możliwą kwotę dofinansowania, podobnie jak to było z konkursami KPO.

Zdecydowanie bardziej skomplikowane może być rozwiązane problemu z 25 obszarami z KPO, gdzie nie znaleźli się chętni do inwestycji w żadnej z dwóch tur konkursowych. Być może część  z tych adresów można będzie dodać do obszarów w FERC, jeśli zostanie ogłoszony drugi konkurs. 

W środowisku operatorów z sektora MSP bardziej podoba się pomysł, aby obszary te jeszcze pomniejszyć i wtedy mogliby się znaleźć chętni na inwestycje z grona lokalnych ISP. 

Trudno stwierdzić, czy np. w Ministerstwie Cyfryzacji ktoś się dziś zastanawia poważnie,  co z tym fantem zrobić w sytuacji, kiedy wszyscy spodziewają się zmiany rządu i co za tym idzie także przetasowań  personalnych w kierownictwach  poszczególnych resortów, a potem zapewne także w podległych im instytucjach.

Można dziś zastanawiać się, czy program POPC na budowę sieci był sukcesem lub czy konkursy KPO i FERC na inwestycje w szybkie sieci internetowe spełniły pokładane w nich oczekiwania? 

Oczywiście Ministerstwo Cyfryzacji czy CPPC już ogłosiły sukces i są w stanie zademonstrować  szereg liczb i statystyk na poparcie tego twierdzenia. Trudno też zaprzeczać, że np. realizacja projektu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej poprawia pozycję Polski w rankingach porównujących poziom cyfryzacji w państwach UE windując wskaźnik dostępu do szybkiego internetu w placówkach oświatowych, 

Można jednak rozważać, czy efekty tych działań nie mogłyby być lepsze, gdyby program POPC i konkursy KPO i FERC na budowę sieci były przemyślane lepiej. Osiągnięcie jak najwyższej efektywności z inwestycji unijnych nie zawsze jest jedynym priorytetem dla urzędników odpowiedzialnych za zagospodarowanie tych środków. Dla nich liczy się też  może nawet bardziej  aby ani jedno euro z dotacji się nie zmarnowało. Jeśli bowiem tak by się stało, mogą się spotkać z zarzutami o nieudolność czy niegospodarność. I m.in. z tego względu nie są skłonni do szukania konstrukcji, być może dających większe szanse na objęcie zasięgiem sieci większej liczby białych plan, ale bardziej ryzykownych czy pracochłonnych. Stąd też np. decyzja o dużych obszarach inwestycyjnych w POPC począwszy od drugiego konkursu, co okazało się zupełnie nietrafione w ostatnim, czwartym konkursie 1.1 POPC.  

Urzędnicy z natury nie są skorzy do wychodzenia poza utarte schematy, co jest widoczne w konstrukcji konkursów na dofinansowanie budowy szybkich sieci. Z drugiej strony istotną nowością w KPO i FERC było wprowadzenie przy rozliczaniu projektów tabeli stawek ryczałtowych za objęcie siecią punktów adresowych z listy inwestycyjnych. Potencjalnym inwestorom zaproponowano też mniejsze obszary niż w  POPC.   

Generalnie jednak model rozdziału dotacji na budowę sieci w FERC I KPO w stosunku do POPC radykalnie się nie zmienił. Zgodnie też z polską tradycją unijnych inwestycji w sieci – tak jak program POPC w niewielkim stopniu był kompatybilny z wcześniejszym wielkim programem budowy sieci szkieletowo-dystrybucyjnych, tzw. RSS-ów (regionalnych sieci szerokopasmowych), tak i  efekty POPC niespecjalnie przełożyły się na sposób myślenia o kolejnych konkursach. Owszem białe plamy w POPC oraz KPO i FERC są inne (te drugie trudniejsze do objęcia siecią), ale myślenie jak rozwiązać  problem jest w gruncie rzeczy podobne. 

Tymczasem pamiętam, że krótko po tym jak Anna Streżyńska została nominowana na  ministra cyfryzacji i zaczynały się przygotowania do drugiego konkursu POPC, zapytana o to, co będzie z inwestycjami publicznym w sieci światłowodowe po zakończeniu POPC, odpowiedziała, że likwidowanie białych plam powinno wyglądać już wówczas inaczej. Mówiła o inwestycjach punktowych, czyli dokładnym identyfikowaniu punktów adresowych, które pozostały białymi plamami i projektach na małą skalę, gdzie o budowie sieci dyskutowałoby się np. z operatorem, który ma w pobliżu sieć, czy nie byłby on skłony i ewentualnie z jakim wsparciem objąć siecią kolejne punkty w sąsiedztwie tylko trochę bardziej oddalone i trudniejsze inwestycyjnie. 

Jak to więc mogłoby wyglądać np. w przypadku tych 25 obszarów z KPO, na których nikt nie chce budować sieci mimo bardzo wysokiego dofinasowania? Może zrobić to trochę tak, jak w ostatnich konkursach na resztówki w OSE (doprowadzenie światłowodu do szkół), gdzie operatorzy zgłaszali chęć wybudowania sieci do pojedynczych placówek edukacyjnych. To oczywiście można by trochę zmodyfikować i w każdym z obszarów w konkursie mogliby się zgłaszać operatorzy gotowi dotrzeć z siecią do wybranej przez siebie puli adresów, tak że mogłoby  być ich nie kilka  tysięcy, a np. 100, 500 czy nawet 50. W konkursie można postawić warunek minimalnej liczby zadeklarowanych adresów do objęcia inwestycją, np. na poziomie 30, ale powinien on być  bardzo niski. Gdyby po takich konkursach zostały jeszcze jakieś białe plamy można się zastanowić nad wykorzystaniem środków z Funduszu Szerokopasmowego. 

Czy takie podejście do problemu likwidacji trudnych białych plam jest realne? Wydaje się, że tak, ale  wymaga to zmiany paradygmatu myślenia od decydentów odpowiedzialnych za rozdział środków oraz zapewne większego nakładu pracy i zaangażowania z ich strony.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji