Przegląd prasy, piątek

Puls Biznesu: Spółka od e-booków się nie poddaje

Spółka zrolowała część zapadającego we wrześniu i listopadzie długu – i szykuje się do kolejnej „rolki”. „Pogłoski o naszej rychłej śmierci są znacznie przesadzone” – mówił w połowie czerwca Mikołaj Małaczyński, prezes i znaczący akcjonariusz serwisu z e-bookami i audiobookami Legimi. Spółka była wtedy w przeddzień terminu wykupu wartych 1,95 mln zł obligacji i w sprawozdaniu finansowym informowała o ryzyku „zagrożenia kontynuacji działalności”, o ile nie pozyska minimum 0,8 mln zł z kolejnych emisji papierów dłużnych. Ryzyko się nie zmaterializowało. Legimi wykupiło zapadające w czerwcu obligacje, a teraz zamknęło dwie emisje warte 2,85 mln zł. Planowało pozyskać z nich maksymalnie 6 mln zł.

Więcej w: Legimi zrolowało część długu (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Prokuratura w Bitmarkecie

Olsztyński wydział do walki z cyberprzestępczością sprawdzi, gdzie podziało się ponad 2 tys. bitcoinów należących do giełdowych graczy. W czwartek Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła śledztwo w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów giełdy kryptowalut Bitmarketu (przestępstwo z art. 286 § 1 k.k. w związku z art. 294 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.). Postępowaniu nadano numer: PO IV WOS 0610.104.2019. Śledczy zbadają, czy w okresie od listopada 2018 r. do 7 lipca 2019 r. przedstawiciele londyńskiej spółki Kvadratco Services Limited, będącej wówczas operatorem giełdy, nie wyłudzili od klientów 2,3 tys. bitcoinów (wartych około 100 mln zł). Przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10. Prokurator Cezary Fiertek poinformował w oświadczeniu, że śledztwo powierzono do prowadzenia wydziałowi do walki z cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Więcej w: Ruszyło śledztwo w sprawie Bitmarketu (dostęp płatny)

Parkiet: Kolejni producenci gier mierzą w giełdę

Spółka Klabater poinformowała w czwartek o przystąpieniu do systemu ESPI. W najbliższych tygodniach może zadebiutować na NewConnect. To właśnie ten rynek wybiera większość producentów gier. Po czerwcowym debiucie Moonlita jest ich tam już 23, czyli ponad dwa razy więcej niż na rynku głównym.

Więcej w: Długa kolejka debiutantów (dostęp płatny)

Parkiet: IBM zakończył przejmowanie Red Hata

Amerykański gigant z branży informatycznej zakończył właśnie proces przejęcia spółki Red Hat. Wartość transakcji sięgnęła 34 mld USD. Notowania spółki od początku roku wzrosły o ponad 26 proc., do 140,4 dol. za walor.

Więcej w: IBM: Umowa wreszcie sfinalizowana (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Kto ma karać za RODO?

Komisja Europejska z rezerwą odnosi się do niemieckiego pomysłu, by za złamanie zasad ochrony danych osobowych w internecie karał tamtejszy urząd antymonopolowy. Niemiecki urząd antymonopolowy (Bundeskartellamt) zakazał niedawno Facebookowi łączenia danych osobowych zbieranych na portalu z danymi z innych źródeł (np. ze stron zawierających przycisk „Lubię to"). Bundeskartellamt uznał, że zgody na takie łączenie zbierane przez operatora platformy są nieskuteczne, ponieważ naruszają wymogi europejskiego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO). To oczywiście nie pierwsza decyzja dotycząca naruszenia RODO. Całkowitą nowością jest jednak to, że kwestią naruszenia zasad ochrony prywatności internautów zajął się organ antymonopolowy (niemiecki odpowiednik polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów), a nie organy ochrony danych osobowych.

Więcej w: Czy UOKiK ukarze za złamanie RODO? (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Polityczny wyrok w sprawie Twittera

Amerykański sąd nakazał przywrócić dostęp do konta prezydenta Trumpa tym, których ten zablokował. Ten wyrok może mieć znaczenie dla polskiej przestrzeni internetowej – wskazują prawnicy zajmujący się sferą elektronicznych mediów. Nowojorski Sąd Apelacyjny orzekł, że blokując użytkowników na swym twitterowym koncie, Donald Trump, prezydent USA, naruszył pierwszą poprawkę do amerykańskiej konstytucji, czyli prawo do uczestniczenia w dyskusji na publicznym forum. Prezydent Trump, mimo że jego poprzednik Barack Obama przekazał mu dostęp do twitterowego prezydenckiego konta (@potus), do celów oficjalnych wykorzystuje swoje prywatne konto (@realdonaldtrump). Informował na nim o wielu doniosłych politycznie decyzjach i swoich politycznych przemyśleniach. Tym samym – uznał sąd – udostępnił swoje konto milionom użytkowników i uczestników publicznej debaty. W tej sytuacji nie może banować (czyli blokować) internautów, z których poglądami się nie zgadza.

Więcej w: Polityczne wpisy, otwarty Twitter (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: UKE nie może się doliczyć białych plam

Urząd Komunikacji Elektronicznej obliczył, ile miejscowości nie ma internetu na podstawie danych GUS. Teraz coś mu się nie zgadza. Na początku tygodnia napisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej", że według danych podanych nam przez UKE w 2018 r. wzrosła liczba miejscowości bez dostępu do internetu. Urząd kierowany przez Marcina Cichego wyliczył ją na około 3,6 tys., o kilkaset więcej niż rok wcześniej.

Więcej w: Cyfrowe bazy GUS fałszują mapy miejsc bez internetu? (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Niedobór w aptekach to napęd dla startupu

Rozwijająca się od 2015 r. platforma do wyszukiwania i rezerwowania wybranych medykamentów przeżywa oblężenie. Gdy startup GdziePoLek rozpoczynał działalność, eksperci z hurtowni farmaceutycznych nie widzieli sensu w takiej usłudze.

Więcej w: Niedobór w aptekach to napęd dla startupu (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Będzie uczciwiej w Airbnb?

Wspólne działanie Komisji Europejskiej i krajowych urzędów ochrony konsumenta zmusiło amerykańską platformę rezerwacyjną Airbnb do zmiany polityki. Nowe zasady są w pełni zgodne z unijnymi wymogami. Chodzi przede wszystkim o to, jak platforma przedstawia ceny zakwaterowania. Podczas wyszukiwania zakwaterowania w konkretnych datach użytkownicy widzą teraz na stronie wyników całkowitą cenę, w tym wszystkie obowiązkowe opłaty i koszty.

Więcej w: Rozjaśnione ceny w Airbnb (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Podatek cyfrowy we Francji uderz yw amerykańskie koncerny

Francuski Senat przyjął ustawę wprowadzającą podatek cyfrowy. Zrobił to, choć administracja Trumpa rozpoczęła dochodzenie w sprawie tego prawa uderzającego w amerykańskie koncerny. Nowy 3-proc. podatek będzie nałożony na przychody działających we Francji międzynarodowych cyfrowych korporacji, takich jak Alphabet czy Facebook. Zapłaci go każda spółka mająca co najmniej 750 mln euro przychodów rocznie, z czego co najmniej 25 mln euro generowanych we Francji. Podatek będzie działał wstecz. Ma on zostać nałożony na przychody wypracowane od początku 2019 r. Francuski rząd spodziewa się, że przyniesie on mu w tym roku 400 mln euro.

Więcej w: Paryż idzie na zwarcie z USA (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Airbnb ugiął się przed KE

Serwis oferujący noclegi w wakacyjnych domach i apartamentach pomyślnie przeszedł ocenę Komisji Europejskiej. Ta rok temu wytknęła jego twórcom m.in. ukrywanie dodatkowych opłat i miganie się od odpowiedzialności przy reklamacjach. Rok temu twórcy platformy Airbnb, na której oferowane są prywatne domy i apartamenty wakacyjne na wynajem, dostali ostrzeżenie od Komisji Europejskiej. Zdaniem KE w niektórych kwestiach nie spełniali oni unijnych standardów dotyczących ochrony praw konsumentów. Poszło m.in. o to, że ceny prezentowane klientom przy pierwszym wyszukiwaniu różnią się od ostatecznych cen (opłaty np. za sprzątanie doliczane są dopiero po wybraniu oferty), a noclegi oferowane przez prywatnych gospodarzy nie są specjalnie wyróżnione wśród ofert hoteli, pensjonatów itp.

Więcej w: Airbnb uległo Komisji Europejskiej. Koniec z nabijaniem klientów w butelkę? (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Japońska-koreańska wojna w elektronice

Samsung może mieć problemy z produkcją smartfonów, bo Japonia wprowadziła restrykcje na eksport do Korei Południowej materiałów do produkcji zaawansowanej elektroniki. W środę prezydent Korei Południowej Moon Jae-in przeprowadził specjalną naradę z szefami 30 największych koreańskich przedsiębiorstw w sprawie kryzysu w relacjach handlowych z Japonią. A stawką w tym sporze jest funkcjonowanie największych koreańskich koncernów elektronicznych, takich jak Samsung Electronics, SK Hynix i LG Displays. W zeszłym tygodniu Japonia wycofała preferencyjne warunki w eksporcie do Korei Południowej fluorowanych poliimidów niezbędnych do produkcji wyświetlaczy smartfonów, a także fotomasek i fluorowodoru niezbędnych przy produkcji mikroprocesorów.

Więcej w: Japonia szykuje kryzys elektronice z Korei Południowej. Spór o sankcje i historię (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Afera bitcoina w Olsztynie

Internetowa giełda kryptowalut Bitmarket niespodziewanie zakończyła swoją działalność. Zniknęli prowadzący ją przedsiębiorcy – jak się okazało, znani w Olsztynie – i blisko 100 mln zł należących do ich klientów. Zdaniem ekspertów to może być największy przekręt na polskim rynku kryptowalut. Jednej nocy z giełdy Bitmarket wyparowało ponad 100 mln zł od jej klientów. Poszkodowani jednoczą się. – Nas po prostu okradziono – twierdzą zgodnie. Na Facebooku działa zamknięta grupa „Bitmarket – poszkodowani”. Po dwóch dniach od założenia liczy ok. 2 tys. członków. Dołączają kolejni. Szacuje się, że konta na giełdzie kryptowalut Bitmarket miało ok. 60 tys. użytkowników, z czego 5 tys. aktywnie obracało swoimi aktywami.

Więcej w: Afera bitcoina porównywana do Amber Gold, zamieszani biznesmeni z Olsztyna (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Strach przed e-gigantami

Internetem zawładnęło pięciu gigantów. Chociaż to my uprawiamy e-pola, owoce naszej pracy trafiają do nowych feudałów. Czy istnieje sposób na osłabienie oligopolu Microsoftu, Amazona, Google'a, Apple'a oraz FB? Dlaczego niektórzy boją się wielkich firm internetowych? W odpowiedzi pomogą liczby. Łączne roczne przychody pięciu największych spółek świata – Microsoftu, Amazona, Alphabetu (Google’a), Apple’a i Facebooka – wyniosły w 2018 r. ok. 714 mld dol., a zysk 135,5 mld. To rentowność na poziomie ok. 19 proc. Imponujące, prawda? Widmo krąży nad światem. Widmo oligopolu. Już dzisiaj, jak sugerują prawnik Eric A. Posner i ekonomista E. Glen Weyl z Uniwersytetu Chicagowskiego w książce „Radykalne rynki”, firmy internetowe robią z nas chłopów pańszczyźnianych, a same przejmują rolę współczesnych feudałów. Przerażająca wizja, ale nieprawdziwa. Średnia długość życia współczesnej spółki giełdowej to ok. 15 lat. Prawdopodobnie Facebook upadnie. Może nawet Google i Amazon. Także Microsoft nie ma zagwarantowanej nieśmiertelności.

Więcej w: I nie będzie Facebooka (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Jak działać na rynku gier?

Będę brutalnie szczery: przy tak zdolnym zespole i moim nazwisku moglibyśmy wjechać na giełdę, zebrać mnóstwo pieniędzy, stać się bogatymi. Może kiedyś, ale na razie fajnie jest być małym i niezależnym – mówi Adrian Chmielarz jeden z najbardziej znanych i doświadczonych polskich projektantów i producentów gier komputerowych. Pierwszy tytuł, „Tajemnicę Statuetki”, wydał w 1993 r. Współzałożyciel studiów: Metropolis Software, People Can Fly oraz The Astronauts. Obecnie w tej ostatniej firmie pełni funkcję dyrektora kreatywnego. Pada m.in pytanie, czy wstyd brać dotacje na produkce gier. –A to zależy. CDP wziął wiele milionów na „Cyberpunk 2077” i wcale im tego nie wypominam, bo wiem, że wydadzą te pieniądze sensownie. Albo weźmy taką spółkę Bloober Team, która kiedyś była pośmiewiskiem w branży ze względu na to, że specjalizowała się w wysysaniu subwencji. I nagle, ni z tego, ni z owego, ta spółka zaczęła robić fantastyczne gry. Ich „Observer” jest jednym z najlepszych polskich tytułów w historii. Jednak takich pozytywnych przypadków zmiany jest niewiele. Widziałem w ubiegłym roku listę dotowanych produkcji i – moim zdaniem – 90 proc. tych spółek dostało kasę na sztuczne, spreparowane pod subwencje tytuły, które nie mają szans na jakikolwiek rynkowy sukces. Te firmy upadną natychmiast, gdy odetnie się je od źródła – mówi Adrian Chmielarz.

Więcej w: Najgorzej pracować z księgowymi (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Samorządy zachęcane do chmury

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Ministerstwa Cyfryzacji, na jesieni samorządy będą mogły kupić pierwsze usługi chmurowe przygotowane specjalnie dla administracji publicznej. A więc takie, które spełniają określone wymogi i są bezpieczniejsze niż trzymanie danych na umieszczonym gdzieś w piwnicy serwerze. Do tego tańsze, bo wynegocjowane w jednym, wspólnym dla całej administracji przetargu centralnym. Z takich rozwiązań od lat korzystają przedsiębiorcy, bo wiedzą, że ulokowanie danych poza siecią firmową ma dużo plusów. Co innego jednostki samorządu – w nich często brakuje świadomości, że dane są dziś cennym towarem, wartością, którą trzeba chronić. Ale brak takiej wiedzy nie usprawiedliwi lokalnej władzy, gdy dojdzie do ataku hakerskiego albo kradzieży danych albo gdy wskutek powodzi zostanie zalany gminny serwer i okaże się, że przechowywane na nim informacje nie miały kopii zapasowych.

Więcej w: Przechowywanie danych w chmurze. Rząd szykuje grunt pod zmiany (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Urzędy nie muszą się bać chmury

Wszystkie urzędy będą mogły korzystać z publicznej chmury, a gromadzone przez nie dane będą bardziej bezpieczne. Nie będzie konieczności organizowania indywidualnych przetargów i analizowania, czy dostawca spełnia wszystkie wymagania bezpieczeństwa – mówi Robert Kośla dyrektor departamentu cyberbezpieczeństwa w Ministerstwie Cyfryzacji.

Więcej w: Cyberbezpieczny sklep z aplikacjami zamiast przestarzałych komputerów (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Jak rozliczyć płatności dla cyfrowych gigantów

Trudno się dziwić, że firmy próbujące zwiększyć swoją sprzedaż w sieci czy też ruch na stronie internetowej w pierwszej kolejności stawiają na usługi Facebooka lub Google'a. Ogromna liczba użytkowników tego portalu społecznościowego i popularność wyszukiwarki internetowej sprawiają, że dzięki nim można łatwo dotrzeć do licznej grupy potencjalnych klientów. Oczywiście chcąc się promować na Facebooku czy w Google, przedsiębiorcy liczą się z koniecznością poniesienia określonych kosztów. Często jednak nie mają świadomości, jakie trudności ich czekają przy rozliczaniu tych transakcji. Nie chodzi tutaj tylko o to, że w takim przypadku zazwyczaj mamy do czynienia z importem usług, co oznacza konieczność rozliczenia VAT przez nabywcę usługi. Kwota podatku należnego w przypadku importu usług stanowi bowiem jednocześnie VAT naliczony, więc ekonomicznie wychodzi się tutaj „na zero”. Nie jest to więc dla firmy problem finansowy, natomiast o wypełnieniu tych obowiązków po prostu nie można zapominać.

Więcej w: Polskim podatnikom trudno rozliczyć płatności dla cyfrowych gigantów (dostęp płatny)