Przegląd prasy, piątek

Puls Biznesu: Vee dzwoni po pieniądze

Spółka z NewConnect pozyskała 13,5 mln zł na rozwój bota głosowego. Zmienia priorytet z dużych klientów na małe firmy, m.in. gabinety lekarskie. Każdy chciałby być jednorożcem. Notowana na NewConnect spółka Vee, tworząca hosty głosowe (inteligentne voiceboty, służące do automatyzacji rozmów telefonicznych z klientami) w materiałach dla mediów zapowiada, że „wprowadzenie na rynek Vee Host [„pudełkowych” rozwiązań dla sektora MŚP – red.] pozwoli osiągnąć ok. 6 mln EUR przychodów miesięcznie, niemal 2,5 mln EUR zysku i kapitalizację na poziomie 1 mld EUR w perspektywie dwóch lat". Zapowiedzi są śmiałe, bo kapitalizacja to na razie 80 mln zł, przychody nie przekraczają 2 mln zł, a spółka przynosi straty. W przejściu od etapu start-upu ze śmiałymi planami do zyskownej dużej firmy ma pomóc zastrzyk kapitału od akcjonariuszy.

Więcej w: Vee dzwoni po pieniądze (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Przejęcie wytwórni filmowej MGM przez Amazona sfinalizowane

Amazon poinformował w czwartek, że sfinalizował ogłoszoną w maju ubiegłego roku transakcję przejęcia wytwórni filmowej Metro-Goldwyn-Mayer (MGM) o wartości 8,5 mld dol. Amazon w środę uzyskał bezwarunkową zgodę na przejęcie od Komisji Europejskiej. W czwartek upłynął termin na zgłoszenie zastrzeżeń wobec transakcji przez amerykańską Federalną Komisję Handlu. W skład portfolio MGM wchodzi ponad 4 tys. filmów oraz 17 tys. programów telewizyjnych i seriali, w tym m.in. seria o Jamesie Bondzie.

Więcej w: Przejęcie wytwórni filmowej MGM przez Amazona sfinalizowane (dostęp płatny)

Parkiet: Gra od All in! Games

„Red Wings: American Aces" trafi na rynek 31 marca – ogłosiło w czwartek studio.

Więcej w: Gra od All in! Games (dostęp płatny)

Parkiet: Różne opinie na temat pasma 5G dla przemysłu

Pierwszy raz w dyskusji na temat częstotliwości wezmą udział podmioty inne niż przedstawiciele branży telekomunikacyjnej – w tym PKN Orlen oraz nowi gracze na rynku TMT.

Więcej w: Różne opinie na temat pasma 5G dla przemysłu (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Atak, którego nie było? Zagrożenie jest ogromne

Wciąż nie ma pewności, czy za czwartkową awarią systemów sterowania ruchem PKP PLK stoi błąd po stronie firmy Alstom czy działanie hakerów. Polska to dziś jeden z głównych celów cyberprzestępców. Odwołane pociągi i kilkugodzinne opóźnienia na wielu trasach, chaos na dworcach pełnych uchodźców – takie były efekty awarii systemu sterowania ruchem PKP PLK. Problem dotknął 820 km linii kolejowych w naszym kraju. Do błędu, który sparaliżował kolej, przyznał się dostawca systemów – Alstom. Rząd twierdzi, że nic nie wskazuje na cyberatak. Sprawę analizował zespół kryzysowy z udziałem resortu obrony i ABW. Wszystko przez fakt, że nad Wisłą notujemy w ostatnich dniach rekordową aktywność hakerów. Eksperci twierdzą, że ci przerzucili się z Ukrainy na Polskę. Na tamtejszy sektor rządowo-wojskowy przeprowadzono w ostatnim tygodniu o 59 proc. mniej cyberataków, zaś rodzime firmy i instytucje odnotowały ich 12-proc.

Więcej w: Atak, którego nie było? Zagrożenie jest ogromne (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza:  Nowy sposób na wykradanie naszych danych

„Szokujące nagrania z Ukrainy" - takie linki wysyłają teraz cyberprzestępcy. Uwaga, nie klikaj w nie! Niestety, co piąty Polak klika.  Krajowy Rejestr Długów ostrzega, że powstają fałszywe strony fundacji, które rzekomo organizują pomoc dla Ukrainy. Cyberprzestępcy wysyłają także maile, w których podszywają się pod ofiary rosyjskiej agresji. W emocjonalnych wiadomościach podkreślają, że zostali bez środków do życia i proszą o wsparcie finansowe. – Jeśli nie mamy pewności, że prośba o pomoc jest wiarygodna, albo jeśli o fundacji nie ma nigdzie żadnych informacji, nie odpowiadajmy na takie prośby – radzą eksperci KRD.

Więcej w: Nowy sposób na wykradanie naszych danych. „Na wojnę w Ukrainie" (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza:  Czym żywią się rosyjskie trolle

Głównym źródłem fejk niusów wydaje się ludzki strach i brak zaufania do oficjalnych źródeł informacji. Kiedy ktoś z naszych fejsbukowych znajomych udostępni jakiś antyukraiński lub dezinformacyjny wpis — albo wdajemy się z nim w dyskusję, albo usuwamy z grona znajomych, albo zgłaszamy administratorowi. I zapewne słusznie robimy, bo dzięki temu taki wpis ma mniejszą szansę się rozprzestrzenić. Ale i tak fejk niusy szaleją po naszej sieci. Istnieją strony w mediach społecznościowych, które zajmują się weryfikowaniem internetowych informacji. Mają sporo roboty, bo ze względu nasze zaangażowanie w pomoc uchodźcom z ogarniętej wojną Ukrainy ataki rosyjskich trolli przybrały na sile. Jednak głównym źródłem fejk niusów wydaje się po prostu ludzki strach i brak zaufania do oficjalnych źródeł informacji.

Więcej w:  „My", „obcy", lęki i uprzedzenia. Czym żywią się rosyjskie trolle (dostęp płatny)