REKLAMA

Przegląd prasy, piątek

Puls Biznesu: Łódź złowiła firmę z Teksasu

TaskUs, notowana na NASDAQ firma BPO, otwiera w Polsce biuro. Na świecie zatrudnia 40 tys. osób, w Polsce zacznie od stu. Wojna, sankcje, inflacja, niepewność energetyczna — atmosfera do inwestycji nie jest idealna. Niektórym jednak się udaje. W Łodzi zainwestuje TaskUs, amerykańska firma BPO, dostawca usług outsourcingu cyfrowego dla innowacyjnych firm z takich branż, jak media społecznościowe, handel detaliczny i e-commerce, gaming, hi-tech, fintech i healthte. „Jest to drugie centrum usługowe TaskUs w Europie Wschodniej. Wybraliśmy Łódź ze względu na dynamiczną i różnorodną kulturę, gospodarkę opartą na usługach oraz wysoko wykwalifikowaną i wielojęzyczną kadrę” – informuje spółka w komunikacie. Pierwsze centrum w regionie tworzy w Rumunii. Firma wynajmie w Łodzi biuro, w którym pomieści około stu pracowników.

Więcej w: Łódź złowiła firmę z Teksasu (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Co dalej z ukraińskimi start-upami

Warszawski Google for Startups deklaruje wsparcie dla spółek technologicznych zza wschodniej granicy. Centrala globalnej sieci przedsiębiorczości już ma konkretny program. Kilka dni temu Google ogłosił program wsparcia ukraińskich przedsiębiorców technologicznych – Google for Startups Ukraine Support Fund. Zadeklarował 5 mln dol. w grantach o maksymalnej wartości 100 tys. dol. Poza pieniędzmi przyznanymi na zasadach equity free zaoferuje m.in. wsparcie mentorskie oraz darmowe kredyty na własne usługi chmurowe. Inicjatywa ma pomóc w rozwijaniu start-upów z Ukrainy w tak krytycznym dla tego kraju czasie. Chęć skorzystania ze wsparcia już zadeklarowały pierwsze spółki, np. Mindly. Start-up rozwijający aplikację ułatwiającą konsultacje psychologiczne wcześniej brał udział w programie Google for Startups Accelerator. Założyciel spółki cały czas mieszka i pracuje w Kijowie. Ma też pomysł na to, jak jego platforma może stać się pośrednikiem w terapii dla uchodźców i innych osób dotkniętych wojną.

Więcej w: Co dalej z ukraińskimi start-upami (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Kurs Ten Square Games szuka dna

Dane o spadku przychodów producenta gier mobilnych zaniepokoiły inwestorów. Zdaniem analityków zniżki były oczekiwane. Nawet o ponad 14 proc. przy wysokich obrotach spadały na czwartkowej sesji notowania Ten Square Games. Inwestorzy nerwowo zareagowali na szacunkowe dane za pierwszy kwartał, które producent gier mobilnych zaprezentował w środę po sesji. Przychody Ten Square Games w pierwszych trzech miesiącach 2022 r., bez uwzględnienia przychodów odroczonych w czasie, wyniosły 142,8 mln zł, co oznacza, że były 16 proc. niższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Przychody z flagowego tytułu giełdowej spółki, „Fishing Clash”, wyłącznie z rynku chińskiego, wyniosły 94,5 mln zł, co oznacza spadek o 29 proc. rok do roku. Gra odpowiadała za około 66 proc. skonsolidowanych przychodów spółki.

Więcej w: Kurs Ten Square Games szuka dna (dostęp płatny)

Puls Biznesu: „Thief Simulator” niebawem na Oculusie

Notowany na GPW 3R Games finalizuje prace nad grą „Thief Simulator” w wersji VR na Oculus Quest 2. Pracuje też nad autorskim projektem. 3R Games, giełdowa spółka tworząca gry na platformy wirtualnej rzeczywistości, powstała z połączenia notowanej na GPW od 2012 r. Hubstyle oraz 3R Studio. Największym jej akcjonariuszem jest PlayWay. Znaczący pakiet akcji posiada też Dawid Urban, znany z inwestycji m.in. w notowany na GPW Groclin. Wkrótce jego zaangażowanie ma się zwiększyć – zgodnie z uchwałą zarządu inwestor obejmie 2 mln akcji serii L po 0,7 zł. Producent gier kończy prace nad autorską wersją VR jednego z największych polskich hitów sprzedażowych ostatnich lat – gry „Thief Simulator”, która ukaże się na produkowany przez firmę Meta zestaw gogli Oculus Quest 2. Symulator złodzieja, którego wydawcami są PlayWay i Console Labs, a producentem Noble Muffins, sprzedał się w nakładzie ponad 2,1 mln.

Więcej w: „Thief Simulator” niebawem na Oculusie (dostęp płatny

Puls Biznesu: SmartLunch ma apetyt na kapitał

Wrocławska spółka, która pośredniczy w dostarczaniu posiłków do ponad 70 tys. pracowników, chwali się szybkim wzrostem i rozgląda się za inwestorem. Pracownik najedzony to pracownik zadowolony. Z takiego założenia wychodzi wrocławska firma SmartLunch, dostarczająca aplikację i system do zamawiania przez pracowników posiłków, których koszty częściowo pokrywa pracodawca. Po pandemicznym spowolnieniu biznes, nastawiony przede wszystkim na obsługę firm produkcyjnych, w ostatnim czasie kwitnie.
SmartLunch dostarcza aplikację do zamawiania posiłków z lokalnych restauracji i firm cateringowych. Wpina ją w systemy HR-owe przedsiębiorstw, ułatwiając rozliczanie dofinansowania. Model biznesowy wydaje się podobny do takich aplikacji, jak Pyszne.pl – tyle, że z nastawieniem na klientów firmowych, a nie prywatnych.

Więcej w: SmartLunch ma apetyt na kapitał (dostęp płatny) 

Parkiet: Chcemy być jednym z czołowych dostawców VoD

Są rynki, na których naszą ambicją jest być w TOP 3 pod względem liczby subskrybentów – mówi Bogusław Kisielewski, prezes Kina Polska TV o Filmbox+. Mimo przejęcia firmy przez Canal+ nie planuje zmiany brokera reklamowego.

Więcej w: Chcemy być jednym z czołowych dostawców VoD (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Cyberbezpieczeństwo – zagrożenia i obrona

Inwazja militarna na Ukrainę w połączeniu z wykorzystaniem cyberataków jako narzędzia walki stwarza duże prawdopodobieństwo, że firmy spoza Ukrainy mogą odczuć poważne skutki. Zwłaszcza jeśli ich centrale znajdują się w krajach nakładających sankcje na Rosję. W kilku krajach sąsiadujących z Ukrainą odnotowano już ataki na mniejszą skalę na infrastrukturę rządową i infrastrukturę bezpieczeństwa. Możliwe są dalsze ataki. Niektóre podmioty prowadzą długotrwałą, szeroko zakrojoną kampanię wymierzoną w zewnętrznych dostawców usług w zakresie przechowywania danych w chmurze, zarządzanych systemów informatycznych i innych usług w Stanach Zjednoczonych i Europie, aby umożliwić „dalszy” dostęp do klientów. W celu przejęcia kont uprzywilejowanych dostawców usług, atakujący stosują szereg taktyk takich jak podszywanie się pod hasła, spear-phishing, kradzież tokenów i nadużywanie API [interfejs programowania aplikacji]. Wykorzystując skradzione dane uwierzytelniające, hakerzy dostają się do środowisk klientów. Wykorzystują pośrednie ścieżki i techniczne relacje zaufania, takie jak delegowane uprawnienia administracyjne (DAP), sieci VPN, niestandardowe rozwiązania dostępu do sieci oraz relacje na poziomie wielu dostawców. W związku z powyższym kilka krajów podniosło swoje poziomy bezpieczeństwa (np. Polska przeszła na poziom Charlie-CRP, który stanowi niemal najwyższy poziom zagrożenia cybernetycznego).

Więcej w: Cyberbezpieczeństwo – zagrożenia i obrona (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Rozrasta się zaplecze dla chmury

Jednym z trendów na rynku telekomunikacyjnym są usługi przekazywania i przechowywania informacji w chmurze obliczeniowej. By je świadczyć, potrzebna jest infrastruktura. W Polsce i na świecie gęstnieje pajęczyna centrów danych. Ponad 55 proc. polskich firm wie, czym jest przetwarzanie danych w chmurze obliczeniowej, ale tylko jedna piąta korzysta z tej możliwości – wykazało badanie przeprowadzone na zlecenie Urzędu Komunikacji Elektronicznej w 2021 r. Przekonanie, że odsetek ten będzie rósł, napędza inwestycje w rynek centrów przetwarzania danych. Cyfryzacja oznacza dla firmy wyposażenie jej w narzędzia informatyczne pomagające w zarządzaniu danymi, umożliwiającymi elektroniczny obieg dokumentów i obsługę klientów możliwymi sposobami, na które pozwalają usługi telekomunikacyjne, głównie dostęp do internetu.

Więcej w: Rozrasta się zaplecze dla chmury (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Zmiana standardu nadawania telewizji to olbrzymia operacja

Cyfryzacja w telekomunikacji przyspiesza i nowe rozwiązania pojawiają się niemalże każdego dnia – mówi Andrzej J. Kozłowski, prezes firmy Emitel. Można by pomyśleć, że w telekomunikacji właściwie już prawie wszystko wymyślono. Co więc może się pojawić nowego, jak wygląda przyszłość? Nikt tak do końca nie ma odpowiedzi na pytanie, co przyniesie przyszłość, dlatego nie zgodziłbym się z tezą, że już wszystko wymyślono. Cyfryzacja przyspiesza i nowe rozwiązania pojawiają się niemalże każdego dnia. Natomiast gdybym miał wskazać, w jaką stronę zmierza rynek, to są to trzy główne obszary. Przede wszystkim to dalszy dynamiczny rozwój rozwiązań chmurowych. Przejście na pracę zdalną w pandemii sprawiło, że większość przedsiębiorstw zdecydowała się korzystać z tego modelu, który wcześniej nie był tak powszechny. Jestem przekonany, że w przyszłości większość aplikacji będzie działać w chmurze, a na smartfonach czy komputerach będziemy instalować tylko te najbardziej potrzebne. Będą się one łączyć z systemami chmurowymi, które przejmą cały ciężar obliczeniowy i magazynowania danych.

Więcej w: Zmiana standardu nadawania telewizji to olbrzymia operacja (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Kremlowska marchewka dla informatyków

Władze Rosji sypną miliardami rubli, by powstrzymać falę emigracji specjalistów IT próbujących uniknąć skutków sankcji. 14 mld rubli, czyli ponad 180 mln dolarów, przeznaczy Kreml na dodatkowe wsparcie firm informatycznych i specjalistów IT w Rosji. Przyjęta w tym tygodniu rezolucja rosyjskiego rządu przewiduje hojne granty i preferencyjne kredyty dla spółek IT, które mają być też przez trzy lata zwolnione z podatku dochodowego. Dzięki temu firmy będą mogły podwyższyć płace specjalistów IT, którzy mają też zostać objęci preferencyjnymi kredytami hipotecznymi no i zwolnieni z poboru do wojska. Kreml chce w ten sposób powstrzymać exodus specjalistów IT wywołany przez wybuch wojny w Ukrainie, a konkretnie przez wprowadzone przez Zachód sankcje. Zachodnie firmy – w tym globalni giganci IT, na czele z Google’em, Apple’em, Cisco – już w kilka dni po agresji zaczęli zamykać oddziały w Rosji i wstrzymywać kontrakty.

Więcej w: Kremlowska marchewka dla informatyków (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: „Pomocowy Tinder" się sprawdził. Prawie 4 tys. uchodźców znalazło schronienie

Dokładnie miesiąc temu wystartowała platforma uaSOS.org, łącząca poszukujących miejsc do zamieszkania uchodźców z Ukrainy z ludźmi i instytucjami oferującymi pomoc. To przykład tego, jak technologia wspiera oddolną pomoc Ukrainie.  Projekt uaSOS.org powstał w ramach inicjatywy Tech To The Rescue, dzięki zaangażowaniu pro bono wielu programistów, którzy w ekspresowym tempie przygotowali platformę. Wystartowała zaledwie kilka dni po wybuchu wojny. Obecnie w bazie noclegowo-mieszkaniowej uaSOS.org zarejestrowanych jest ok. 30 tys. ofert. W ciągu niespełna miesiąca zgłosiło się natomiast 10 tys. osób poszukujących mieszkania. Udało się znaleźć bezpieczne schronienie dla blisko 4 tys. osób. Uchodźcy i uchodźczynie z Ukrainy poszukujący miejsca noclegowego otrzymują – po określeniu swoich kryteriów – dopasowane pod nich oferty. Algorytm łączy w pary osobę oferującą pomoc z osobą potrzebującą wsparcia.

Więcej w: „Pomocowy Tinder" się sprawdził. Prawie 4 tys. uchodźców znalazło schronienie (dostęp płatny)

 

Gazeta Wyborcza: Urwali łeb Hydrze cyberprzestępców z Rosji

Władze USA i Niemiec zlikwidowały Hydrę - największy na świecie, kierowany z Rosji rynek dla cyberprzestępców w darknecie. Dodatkowo Amerykanie odcięli rosyjski wywiad wojskowy GRU od sieci tysięcy zainfekowanych komputerów na świecie, gotowych do cyberataku na rozkaz z Moskwy.  To był jeden z najmocniejszych ciosów w cyberprzestępców, którzy "w Rosji czują się jak w niebie", jak ocenia amerykański Departamentu Skarbu. Pierwsze uderzenie nastąpiło w Niemczech, gdzie policja przejęła serwery Hydry – jeden z najsłynniejszych i prawdopodobnie największych na świecie rynków w darknecie dla cyberprzestępców. I jednocześnie wyróżniający się tym, że na tym rynku komunikowano się po rosyjsku. Założona w 2015 r. Hydra uchodziła za istną twierdzę cyberprzestępczości, pozostającą poza zasięgiem organów ścigania na świecie.

Więcej w: Urwali łeb Hydrze cyberprzestępców z Rosji (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Cyberbezpieczeństwo to priorytet

Cyberbezpieczeństwo i rozwój cybersuwerenności są dziś priorytetem i największym wyzwaniem. O tym, jakie są główne zagrożenia i jak zmienią się przepisy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, rozmawiali uczestnicy debaty „Rola cyberbezpieczeństwa w obliczu rosnącej cyfryzacji” Z najnowszych danych CERT Polska, Zespołu Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego wynika, że zgłoszeń zagrożenia cyberbezpieczeństwa jest 167 proc. więcej niż przed rokiem, ich liczba przekroczyła 40 tys. Zdaniem uczestników debaty zorganizowanej w ramach Cyfrowego Tygodnia, wydarzenia towarzyszącego uruchomieniu serwisu DGP Cyfrowa Gospodarka, jest to wynik przeniesienia wielu biznesów i procesów w firmach do wirtualnej przestrzeni, profesjonalizowania się cyberprzestępców, ale przede wszystkim cyberwojny, jaką Rosja wypowiedziała nie tylko Ukrainie.

Więcej w: Cyberbezpieczeństwo to priorytet (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Zachód nie wygrywa w internecie

Kibicujemy Ukraińcom, więc chcemy wierzyć, że propagandowe zwycięstwo jest po ich stronie. Ale prawdziwego pola bitwy nie zauważamy, Nie ma wątpliwości, że Europejczycy popierają Ukrainę. Dba o to sam Wołodymyr Zełenski, który od początku rosyjskiej inwazji nagrywa pokrzepiające filmy oraz nie szczędzi gorzkich słów zachodnim politykom, kiedy gości na sesjach parlamentów. Za prezydentem Ukrainy stoi propagandowa machina, która z jednej strony ośmiesza Rosjan, wypuszczając np. informacje o traktorzystach kradnących czołgi najeźdźcy, z drugiej – podsyca słuszny gniew. Jak wtedy, kiedy publikuje przechwycone nagrania 2/7 rozmów rosyjskich żołnierzy z bliskimi. „I weź jeszcze laptop, Sasza zaczyna szkołę” – słyszy jeden z nich od żony, plądrując ukraiński dom. Albo gdy ujawnia bez cenzury zdjęcia z masakry cywilów w Buczy. Zachodnia optyka jest wygodna, dzięki niej mamy poczucie sprawiedliwości. Komfort pozostawania w tej bańce może nas jednak drogo kosztować. Dziś propagandowa gra toczy się o rząd dusz tam, gdzie nie patrzymy. Kiedy 2 kwietnia Zgromadzenie Ogólne ONZ debatowało nad rezolucją potępiającą rosyjską agresję na Ukrainę, na Twitterze rozkręcała się fala poparcia dla Władimira Putina. Tysiące kont podawało wiadomości oznaczone hashtagami #istandwithrussia i #istandwithputin, rozsiewając filmy i memy przedstawiające rosyjski punkt widzenia. Miliony odbiorców mogły przeczytać, jak to Ukraina sprowokowała Rosję albo ilu muzułmanów zginęło wcześniej z rozkazów prezydentów USA.

Więcej w: Zachód nie wygrywa w internecie (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Kogo stać na cyfrowy niebyt

Mimo groszowych wycen za odtworzenie utworu w serwisie streamingowym niewielu artystów może sobie pozwolić na zniknięcie z platformy Po tym, jak słynny muzyk rockowy Neil Young usunął swoje albumy z serwisu 2/7 streamingowego Spotify, by zaprotestować przeciwko udostępnianiu na platformie szerzącego dezinformację podcastu Joego Rogana, w środowiskach artystycznych wybuchł spór. Woltę Kanadyjczyka poparła jego rodaczka Joni Mitchell, autorka folkrockowych protest songów. Ich bojkot nie uruchomił jednak lawiny podobnych gestów. Większość muzyków wybrała milczenie. Tylko nieliczni głośno wystąpili w obronie Spotify – jak David Draiman, wokalista heavymetalowej grupy Disturbed, który stwierdził, że platforma uratowała przemysł muzyczny przed finansowym upadkiem. „Wszyscy atakujący Spotify powinni sobie przypomnieć piractwo muzyczne i torrenty (…). Ucierpieli na tym artyści, wytwórnie, a przemysł muzyczny prawie upadł. Dopiero streaming przywrócił go do życia” – napisał w mediach społecznościowych Draiman. To, że streaming okazał się remedium (choć niedoskonałym) na piractwo fonograficzne, nie jest niczym odkrywczym. Spójrzmy na Polskę. W latach 90., kiedy ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych zaczynała cywilizować rynek, nie było jeszcze YouTube’a, Facebooka czy Spotify. Dostęp do taniej muzyki oferował wtedy Stadion Dziesięciolecia, gdzie za 10 zł można było nabyć album dowolnego artysty – oczywiście z nielegalnego źródła. Muzyk nie miał z tego ani grosza.

Więcej w: Kogo stać na cyfrowy niebyt (dostęp płatny)