Przegląd prasy, piątek

Puls Biznesu: Polskie IT dalej jest w grze. Eksport ciągnie branżę

Ostatnie lata dla branży informatycznej były dość turbulentne. Realne przychody spadały w tempie 2 proc., PKB sektora mocno wyhamował, a rynek pracy spowolnił. Jedna miara utrzymywała jednak szybki dynamizm – eksport. To pokazuje, że branża ma mocne fundamenty rozwoju. Wiele wskaźników pokazuje, że sektor IT w Polsce w ostatnich latach tkwił w dość głębokim dołku i dość mozolnie wychodzi z dekoniunktury. PKB rośnie w tempie około 0,6 proc. r/r wobec długookresowej średniej wynoszącej 8,3 proc. Na rynku pracy też nie widać na razie istotnego ożywienia. Panuje przekonanie, że jest to absolutnie najgorszy czas tej branży od światowego kryzysu finansowego w 2009 r. Jednocześnie eksport usług informatycznych (wyrażony w euro) nieprzerwanie rośnie. Wprawdzie w ostatnich danych widać lekki spadek, ale to może być szum i trudno z tego wyciągać jakieś wnioski. W latach 2023-25 eksport rośnie średnio w tempie 16,4 proc. r/r. Dla porównania, w latach 2015-19 było to 19,5 proc. Nie są to duże różnice, biorąc pod uwagę fakt, że poprzednia dekada kojarzona jest z boomem i fazą ekspansji polskiego IT, a obecna (nie licząc okresu pandemii, gdy branża była beneficjentem nagłej cyfryzacji świata) na razie kojarzona jest z marazmem. Każdy wskaźnik ma swoje wady i zalety, mierzy nieco inne aspekty. Eksport usług jest o tyle ważny, że pokazuje fundamentalny popyt na oprogramowanie, usługi deweloperskie, konsulting IT czy rozwiązania chmurowe oferowane przez firmy działające na polskim rynku. Warto zaznaczyć, że około 60 proc. przychodów generowanych przez branżę pochodzi ze sprzedaży zagranicznej. Dlatego ta miara dobrze oddaje, czy świat chce kupować zaawansowane usługi, które tworzymy w kraju, czy może się od nas odwraca. Z danych wynika, że popyt trzyma się mocno, więc wciąż jesteśmy bardzo konkurencyjni, a dekoniunktura nie zachwiała branżą.

Więcej w: Polskie IT dalej jest w grze. Eksport ciągnie branżę (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Polski rząd wycina z KPO laptopy rodzimej produkcji. Takich wymagań jak nasza administracja nie stawiają nawet Niemcy

W przetargach na sprzęt komputerowy finansowany z KPO nasz zachodni sąsiad nie wymaga certyfikatów środowiskowych TCO i EPEAT. Tymczasem w polskich przetargach na sprzęt wart miliardy Ministerstwo Cyfryzacji wyklucza rodzime firmy, żądając obu. Dlaczego? Wyjaśnienia budzą wątpliwości. Ministerstwo Cyfryzacji (MC) w tym roku ogłosiło przetargi na sprzęt dla szkół o rekordowej wartości. W maju wystartował przetarg na sprzęt dla szkół (laptopy, tablety i laptopy przeglądarkowe) z budżetem ponad 1,7 mld zł, potem ruszyły przetargi na pracownie AI i STEM (projektowania i prototypowania, konstruowania robotów i przyrodnicze) z łącznym budżetem niemal 2,4 mld zł. Pierwsze z postępowań jako centralny zamawiający prowadzi Centrum Obsługi Administracji Rządowej (COAR), a dwa pozostałe instytut NASK. Istotnym komponentem pracowni AI są laptopy (16 na jedną pracownię).
Już przy okazji majowego przetargu polscy producenci sprzętu wskazywali, że specyfikacja preferuje zagranicznych producentów. Chodzi głównie o wymóg posiadania przez laptopy jednocześnie dwóch certyfikatów, tj. TCO i EPEAT. Oba dotyczą standardów ekologicznych dla produktów elektronicznych. Odwołujący się wówczas wykonawcy zwracali uwagę, że uzyskanie ich jest czaso- i kosztochłonne, dotyczy bowiem każdego modelu i konfiguracji z osobna. Dla przykładu jeden z największych polskich producentów sprzętu komputerowego NTT Systems dysponuje certyfikatem TCO, ale nie może się pochwalić certyfikatem EPEAT.

Więcej w: Polski rząd wycina z KPO laptopy rodzimej produkcji. Takich wymagań jak nasza administracja nie stawiają nawet Niemcy (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Euvic połączy się z Softiqiem. To początek konsolidacji grupy

Jedna z najaktywniejszych w przejęciach polskich spółek IT, która niebawem przez odwrotne przejęcie pojawi się na GPW, rozpoczyna proces konsolidacji. Właśnie podpisała list intencyjny w sprawie połączenia z Softiqiem, który w ramach grupy stanie się centrum kompetencyjnym w obszarze zamówień publicznych. Na początku 2026 r. planowana jest finalizacja połączenia notowanego na NewConnect eo Networks z Euvikiem. Firmą przejmującą jest giełdowa spółka, która dla właścicieli Euvika wyemituje niemal 33 mln akcji (obecnie kapitał eo Networks dzieli się na nieco ponad 2 mln akcji). Tym samym dojdzie do tzw. odwrotnego przejęcia, a na giełdzie pojawi się Euvic, którego największymi akcjonariuszami będą obecni akcjonariusze spółki przejmowanej. Na potrzeby połączenia Euvic został wyceniony na niemal 700 mln zł, a eo Networks na 43 mln zł. Wejście na giełdę ma umożliwić m.in. konsolidację grupy, która była intensywnie rozbudowywana w ostatnich latach. Na pierwszy ogień pójdzie Softiq, w którym Euvic ma niespełna 25 proc. udziałów. Właśnie podpisano list intencyjny w sprawie połączenia spółek.

Więcej w: Euvic połączy się z Softiqiem. To początek konsolidacji grupy (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Konkurs Dig.IT budzi sporo emocji. ARP analizuje uwagi przedsiębiorców

Agencja Rozwoju Przemysłu nie wyklucza zmian w konkursie Dig.IT, bo wymogi dotyczące wskaźnika szybkiej płynności i posiadania głównego kodu PKD spędzają przedsiębiorcom sen z powiek. Zainteresowanie pilotażem konkursu Dig.IT wśród przedsiębiorców jest spore. W ciągu pięciu dni od jego startu aż 136 firm zarejestrowało się w systemie Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), co uprawnia do złożenia wniosków o dofinansowanie. Nabór zakończy się już 21 listopada. W puli jest 20 mln zł. Każdy przedsiębiorca startujący w konkursie ma szansę na dofinansowanie w wysokości od 150 tys. do 850 tys. zł. Zasady wywołały jednak wiele kontrowersji. Lista życzeń przedsiębiorców dotycząca modyfikacji konkursu Dig.IT jest długa. Sen z powiek spędza im m.in. wymóg dotyczący wskaźnika szybkiej płynności, który nie może być zbyt wysoki, a także konieczność posiadania głównego kodu PKD. Nabór jest przeznaczony dla MŚP z branży przetwórstwa przemysłowego i usług produkcyjnych. – Zawsze wychodzimy naprzeciw potrzebom przedsiębiorców, jeśli zgłaszają krytyczne i słuszne uwagi na temat prowadzonego przez nas konkursu dotacyjnego. W miarę możliwości wprowadzamy stosowne korekty w zasadach. Dlatego obserwujemy, jak na pilotaż Dig.IT reagują przedsiębiorcy i rynek. Po jego zakończeniu podejmiemy decyzję, czy i które zasady naboru warto zmodyfikować – mówi Łukasz Kotapski, wiceprezes ARP.

Więcej w: Konkurs Dig.IT budzi sporo emocji. ARP analizuje uwagi przedsiębiorców (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Dług w BIK do pilnej spłaty? Uwaga na nowy scam

Oszustwo na paczkę, zwrot z e-urzędu skarbowego, zwrot wydatków na leki i metoda na Blika. Repertuar oszustów jest powtarzalny, ale skuteczny. Zapraszamy na przegląd najnowszych scamów. Oszuści dzwonią i podają się za pracowników Biura Informacji Kredytowej (BIK). Straszą długiem i każą zaciągać kredyt na jego spłatę. Nowy przekręt boleśnie odczuła jedna z mieszkanek Olsztyna, tracąc 270 tys. zł. W minionym tygodniu wróciły też zwroty z e-urzędu skarbowego i paczki z niebezpiecznymi załącznikami. Scenariusz przekrętu na BIK jest banalnie prosty. Telefon od konsultanta, informacja o powstałym długu i rzekoma konieczność uregulowania zadłużenia. Potem presja czasu i instrukcja, by wziąć szybki kredyt i natychmiast spłacić zadłużenie na wskazane konto. Telefon nie ma nic wspólnego z BIK – biuro nie udziela pożyczek i nie rozlicza długów z klientami. Gromadzi dane przekazywane przez banki i firmy pożyczkowe. Nie dzwoni, by żądać spłaty, nie prowadzi weryfikacji pieniędzmi, nie prosi o instalację aplikacji do zdalnej obsługi. Gdy ktoś przedstawia się jako BIK i każe robić przelewy, to jest oszustwo.

Więcej w: Dług w BIK do pilnej spłaty? Uwaga na nowy scam (dostęp płatny)

Parkiet: Asseco, Comarch, IAI, Shoper... kto następny? Firmy IT na celowniku

Inwestorzy są coraz bardziej selektywni, ale firmy technologiczne znad Wisły nadal są ciekawym aktywem. Ich atutem jest innowacyjność, świetne kadry, zdolność adaptacji do zmian i relatywnie niskie wyceny. Znacznie niższe niż w USA.

Więcej w: Asseco, Comarch, IAI, Shoper... kto następny? Firmy IT na celowniku (dostęp płatny)

Parkiet: Blik łączy siły z europejskimi systemami płatności

Z portugalskiego systemu MB WAY został wysłany przelew na telefon klienta Santander Bank Polska, którego numer jest zarejestrowany w usłudze Blik. Prezentacja przelewu na telefon z Portugalii do Polski rozpoczęła fazę pilotażową projektu związanego z włączeniem Blika do grona europejskich systemów płatności mobilnych, które umożliwiają wykonywanie przelewów na telefon pomiędzy ich użytkownikami.

Więcej w: Blik łączy siły z europejskimi systemami płatności (dostęp płatny)

Parkiet: Banki i policja walczą z cyberoszustami. Polacy nie zawsze

Jak wynika z raportu CSIRT KNF za 2024 r., w ubiegłym roku zidentyfikowano aż 51 241 fałszywych domen internetowych używanych m.in. do wyłudzania danych do logowania do bankowości elektronicznej czy informacji o kartach płatniczych. To wzrost o ponad 70 proc. r/r.

Więcej w: Banki i policja walczą z cyberoszustami. Polacy nie zawsze (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Miliardy na start-upy

W piątek ogłoszony zostanie wart kilka miliardów złotych program Innovate Poland z udziałem PFR Ventures, BGK, PZU i funduszy kapitałowych – ustaliła „Rzeczpospolita”. Ma przyspieszyć innowacje. Rząd uruchomi program, który ma zmobilizować nowe grono inwestorów na rynku kapitałowym. Ma to być platforma współpracy dla wielu instytucji i inwestorów, a filarami przedsięwzięcia będą PFR Ventures, Bank Gospodarstwa Krajowego oraz PZU, które zapewnią początkowe finansowanie. Mowa o 4 mld zł, przy czym około 40 proc. tej sumy zapewni właśnie Polski Fundusz Rozwoju, a pozostałą część m.in. BGK wspierany przez Europejski Fundusz Inwestycyjny. W praktyce pieniądze mają być jednak znacznie większe. Idea jest bowiem taka, by zmobilizować kapitał instytucjonalny i prywatny, w tym fundusze venture capital (VC) i private equity (PE), fundusze emerytalne, TFI czy banki.

Więcej w: Miliardy na start-upy (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Filmiki generowane przez AI – zabawa czy dezinformacja?

Filmiki, na których niedźwiedź przytula się do człowieka, a wilki wyprowadzają z lasu dziecko, to prosta droga do wypaczenia obrazu dzikiej natury. Dla człowieka, który stanie z nią kiedyś oko w oko, może okazać się śmiertelnie niebezpieczna. – Wygenerowane przez AI filmiki, przedstawiające dzikie zwierzęta, rzekomo wchodzące w przyjazne relacje z człowiekiem lub przejawiające łagodne wobec niego zachowania, zaczęły już masowo zalewać media społecznościowe, zwłaszcza Facebooka – komentuje zjawisko mec. Anna Sobieraj, radca prawny i mediator prowadząca kancelarię DIKE. Ekspertka m.in. od prawnej ochrony zwierząt zauważa, że osoby, do których docierają takie treści, często nie są w stanie odróżnić wytworów AI od rzeczywistości, co powoduje formowanie fałszywego obrazu natury.

Więcej w: Filmiki generowane przez AI – zabawa czy dezinformacja? (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Szybsze i bezpieczniejsze płatności dzięki sztucznej inteligencji

W dynamicznie zmieniającym się krajobrazie handlu elektronicznego, gdzie konsumenci oczekują szybkości, wygody i personalizacji, rozwiązania oparte na AI stają się kluczowym elementem przewagi konkurencyjnej. Współczesny klient poszukuje nie tylko atrakcyjnych produktów, ale przede wszystkim wygody, szybkości i bezpieczeństwa na każdym etapie zakupów online, w tym w procesie płatności. Coraz większą rolę odgrywa tu personalizacja. Dzięki sztucznej inteligencji możliwa jest analiza ogromnych zbiorów danych o zachowaniach i preferencjach zakupowych, co pozwala oferować spersonalizowane rekomendacje produktów, dynamicznie dostosowywać ceny czy tworzyć unikalne ścieżki zakupowe. Jednym z najbardziej dynamicznych trendów jest quick commerce (q-commerce), oparty na błyskawicznym dostarczaniu produktów – często w ciągu godziny od zamówienia. Taki model wymaga równie szybkich i bezproblemowych procesów płatniczych.

Więcej w: Szybsze i bezpieczniejsze płatności dzięki sztucznej inteligencji (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Connected commerce – moda czy konieczność?

Rosnąca rola connected commerce skłania polskie firmy do inwestycji w nowoczesne platformy integracyjne. Umożliwiają one nie tylko obsługę sprzedaży wielokanałowej, ale też analitykę w czasie rzeczywistym oraz wsparcie innowacyjnych modeli biznesowych, takich jak subskrypcje czy dropshipping. W ostatnich latach rynek handlu internetowego dynamicznie ewoluował, przekształcając się z prostych sklepów online w zaawansowane, wielokanałowe ekosystemy sprzedażowe. Klienci oczekują dziś nie tylko szerokiego wyboru produktów, lecz także personalizowanych doświadczeń, szybkiej obsługi oraz płynnych transakcji. Efektem tych wymagań jest przejście od klasycznego modelu e-commerce ku connected commerce – zintegrowanemu podejściu łączącemu różne kanały i systemy wsparcia sprzedaży. Connected commerce to odpowiedź na wyzwania dynamicznego rynku. Oznacza on nie tylko udostępnienie sprzedaży w wielu kanałach jednocześnie (omnichannel), ale również stworzenie płynnej komunikacji pomiędzy sklepem internetowym, systemem zarządzania zasobami (ERP), narzędziami do obsługi klienta (CRM) oraz infrastrukturą magazynową. Dzięki temu możliwe jest osiągnięcie korzyści, które bezpośrednio wpływają na wzrost sprzedaży i zwiększenie konkurencyjności przedsiębiorstwa.

Więcej w: Connected commerce – moda czy konieczność? (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Przejrzystość i bezpieczeństwo ułatwiają trwałe relacje z klientami w świecie e-zakupów

Postępująca cyfryzacja i nowe technologie wywierają coraz większy wpływ na cały sektor sprzedaży, a nowe technologie płatnicze nie tylko są narzędziem do realizacji transakcji, ale też wpływają na wizerunek firmy, budują lojalność klientów oraz jej przewagę konkurencyjną. Konsumenci są dziś bardziej świadomi, ostrożni i wymagający niż kiedykolwiek wcześniej. Przed dokonaniem zakupu sprawdzają opinie, weryfikują dane kontaktowe i zwracają uwagę na wygląd strony. Nawet tak pozornie drobne elementy, jak certyfikat bezpieczeństwa, sposób komunikacji czy estetyka sklepu, wpływają na decyzję o zakupie. Pierwszym krokiem do budowania wiarygodności firmy z branży e-commerce jest wybór odpowiedniej domeny. To ona stanowi cyfrową wizytówkę firmy i jeden z pierwszych sygnałów, że klient ma do czynienia z profesjonalnym podmiotem. Krótki, łatwy do zapamiętania adres zwiększa rozpoznawalność marki i wspiera działania SEO. Równie istotne są zabezpieczenia – certyfikat SSL, regularne odnawianie domeny, ochrona przed przejęciem czy rozwiązania DNS Anycast, które gwarantują stabilność połączenia. Firmy takie jak home.pl – jeden z najstarszych partnerów NASK w Polsce – oferują kompleksowe wsparcie w tym zakresie, łącząc rejestrację domeny z hostingiem, pocztą i zabezpieczeniami. Bezpieczna domena to jednak dopiero początek. Zaufanie klientów buduje się również przez konsekwencję w komunikacji, rzetelną obsługę i przejrzyste procedury.

Więcej w: Przejrzystość i bezpieczeństwo ułatwiają trwałe relacje z klientami w świecie e-zakupów (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Nowe oblicze transakcji – jak konsumenci chcą płacić

Integracja systemów płatności z e-commerce staje się kluczowym elementem przewagi konkurencyjnej dla sklepów internetowych. Takie rozwiązania, jak jednostronicowe płatności, tokenizacja czy omnichannel payments, nie tylko usprawniają proces zakupowy, ale również wzmacniają zaufanie klientów. W ostatniej dekadzie świat płatności przeszedł rewolucyjne zmiany. Nie chodzi już tylko o to, czy zapłacimy gotówką, kartą, czy przez internet – dziś liczy się przede wszystkim szybkość, wygoda i bezpieczeństwo transakcji. Globalny rynek e-commerce dynamicznie się rozwija, a wraz z nim rośnie zapotrzebowanie na nowoczesne, zintegrowane systemy płatności, które odpowiadają na zmieniające się oczekiwania konsumentów. Dynamiczny rozwój technologii mobilnych, rosnąca liczba użytkowników smartfonów oraz pandemia Covid-19, która wymusiła ograniczenia kontaktów fizycznych, znacząco przyspieszyły adaptację nowych metod płatności. W praktyce oznacza to wzrost popularności płatności zbliżeniowych, płatności przez aplikacje czy portfele cyfrowe, takie jak Apple Pay, Google Pay, Blik w Polsce czy PayPal globalnie.

Więcej w: Nowe oblicze transakcji – jak konsumenci chcą płacić (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Fundamenty skutecznego przeciwdziałania zagrożeniom

W dobie deepfake’ów i zaawansowanego AI bezpieczny e-commerce to nie tylko technologia, ale również zaufanie, które buduje się świadomie i konsekwentnie. Transformacja cyfrowa i zalew sztucznej inteligencji wymuszają nową kulturę bezpieczeństwa, w której odpowiedzialność leży zarówno po stronie usługodawców, jak i użytkowników. Wdrażanie innowacyjnych narzędzi obronnych, transparentna komunikacja oraz edukacja są fundamentami skutecznego przeciwdziałania zagrożeniom. Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje wiele obszarów życia, w tym także rynek e-commerce.

Więcej w: Fundamenty skutecznego przeciwdziałania zagrożeniom (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Zapłacił Google'owi ponad 200 tys. zł. Teraz gigant dusi jego firmę

Daniel wydał na reklamy swojego sklepu w Google ponad 200 tys. zł. Teraz Google go zablokował i nie wiadomo, kiedy pozwoli działać dalej. "Tracę przez to 100 tys. zł miesięcznie". Daniel Ptak jest właścicielem małego sklepu jubilerskiego Lamur z Opola. Znaczną część jego sprzedaży zawdzięcza internetowi i reklamom w Google. - Od trzech lat wydaję regularnie 5-6 tysięcy złotych miesięcznie na reklamy w Google – mówi właściciel Lamura i na potwierdzenie pokazuje dowody wpłaty. – Z tego źródła miałem co miesiąc około 100 tys. zł obrotu. Dopóki Google mnie nie zablokował. Blokada na konto reklamowe Lamura została nałożona przez Google'a 24 października. Tego dnia ruch z wyszukiwarki na stronie sklepu spadł prawie do zera. Według Google'a taka blokada nigdy nie jest nakładana bez przyczyny, a właściciel konta zawsze jest informowany o jej powodzie. Taki obowiązek nakłada na giganta także prawo unijne.

Więcej w: Zapłacił Google'owi ponad 200 tys. zł. Teraz gigant dusi jego firmę (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Rosyjski humanoid AIDOL zalicza głośny upadek. Pierwszy pokaz miał być demonstracją siły, wyszedł mem

W Moskwie miał rozpocząć się nowy rozdział rosyjskiej robotyki. Humanoidalny robot AIDOL, "pierwszy w pełni zasilany sztuczną inteligencją", wjechał na scenę przy soundtracku z „Rocky'ego". Ale już kilka sekund później leżał na podłodze. Wydarzenie odbyło się we wtorek w jednym z moskiewskich centrów technologicznych. Atmosfera była podniosła  – głośna muzyka, światła, kilkudziesięciu dziennikarzy czekających na wielki debiut. Rosja od miesięcy zapowiadała wejście do globalnego wyścigu humanoidów, czyli robotów, które mają nie tylko przypominać ludzi, ale także poruszać się, współpracować z nami i wykonywać coraz bardziej złożone zadania. AIDOL – tak nazywa się robot i firma, która go stworzyła – miał być dowodem, że rosyjski sektor technologiczny potrafi konkurować z gigantami. Zgodnie z zapowiedziami robot miał chodzić, wykonywać precyzyjne ruchy, komunikować się z człowiekiem, a wreszcie pracować w magazynach, fabrykach czy szpitalach.

Więcej w: Rosyjski humanoid AIDOL zalicza głośny upadek. Pierwszy pokaz miał być demonstracją siły, wyszedł mem (dostęp płatny)