Starlinki wykorzystywane przez ukraińskich żołnierzy nie są sponsorowane przez Elona Muska ani przez nikogo innego, tylko są i będą fundowane wyłącznie przez Polskę - podkreślił szef MSZ Radosław Sikorski na konferencji prasowej.
Sikorski zauważył, że jednym z kluczowych elementów, dzięki które Ukraińcy ciągle mogą prowadzić skuteczną obronę przed najazdem Rosji jest łączność satelitarna poprzez Starlinki.
Tymczasem Elon Musk lubi podkreślać na arenie międzynarodowej, że to dzięki niemu można ciągle korzystać na Ukrainie z internetu, Sygnalizował m.in., że ma w związku z wykorzystaniem sprzętu przez Kijów mieszane uczucia. Groził też, że ograniczy wsparcie finansowe przekazywane na tę technologię w Ukrainie. Twierdził przy tym, że jego firma nie jest w stanie w nieskończoność ponosić kosztów dotyczących obsługi pasma.
Jak przypomina serwis Interia, w kwietniu 2024 r. amerykański urzędnik anonimowo informował, że umowa na dostawę terminali obowiązuje od czerwca 2023 do maja 2024 i nie wiadomo, czy zostanie przedłużona. Kontrakt, który Pentagon miał zawrzeć z firmą Elona Muska na rozmieszczenie Starlinków, wart był 23 mln dolarów.