Realia inwestycji szerokopasmowych

Nowa instytucja pośrednicząca w perspektywie finansowej 2014-2020.

Powstanie jednej instytucji pośredniczącej jest pomysłem nie najgorszym pod warunkiem jednak, że będzie ona działać sprawnie, terminowo, rzetelnie i sumiennie. Mogła by merytorycznie wspierać wnioskujących poprzez np. wskazywanie zastosowania innej technologii, by inwestycja miała realne szanse utrzymania się (w odróżnieniu od obecnych POIG 8.3 pisanych nagminnie dla gmin przez „przedstawicieli handlowych” dostawców sprzętu), umożliwiania korygowania dokumentów czy też zwykłego analizowania wpływu jednej dotacji na długości sieci i ilości przyłączy na podstawie inwentaryzacji. Niestety żadna z obecnych instytucji, w opinii piszącego, nie jest w stanie sprostać zadaniu teraz, więc trudno oczekiwać, że poradzi sobie w przyszłości mając jeszcze więcej zadań do wykonania. Także mix obu nie daje pewności, że wymiesza się tylko co dobre.

Dlatego jak ma być coś zrobione źle lub niedokładnie, lepiej tego nie robić. Należy więc zastanowić się co obecnie jest robione dobrze i te dobre rzeczy przenieść do nowej perspektywy dbając jednocześnie o minimalizowanie wszelkich problemów, szczególnie finansowych.

W demokracji nie powinien powstawać jeden silny ośrodek. Już dziś dokucza brak jasnej i przejrzystej procedury odwoławczej od decyzji WWPE. Może nie tyle na etapie przyznawania dotacji (opiniowania wniosku), ale jej rozliczania. Wnioskujący opisuje przedmiot inwestycji, wymienia koszty składowe na materiał, robociznę i po ocenie wniosku dotacja jest albo nie jest przyznawana. Przy wykonywaniu inwestycji beneficjentowi może się jednak przytrafić zakwestionowanie określonych wydatków mimo, iż podlegały one drobiazgowej kontroli na etapie rozpatrywania wniosku i są zgodne z realizacją projektu. Rodzi to pewne niebezpieczeństwo, że dany beneficjent utraciwszy płynność finansową nie będzie mógł się rozliczyć z wykonawcą, dostawcami usług, materiałów czy też sprzętu i rozpocznie się swego rodzaju piramida trudności.

Oczywistym jest, że inwestycje obarczone są pewnym ryzykiem, dodatkowo dotacje rodzą kolejne niebezpieczeństwa i niezbędna jest kontrola wydatkowania takich środków. Są to środki pomocy publicznej, więc odpowiedzialność jest tym większa. Nadużycia będą się zdarzać zawsze, trzeba więc tworzyć takie mechanizmy, by było ich jak najmniej. Warto rozważyć, by w nowym programie zrobić dodatkowe kilka punktów do wniosku za umieszczanie ogłoszeń o zakupie sprzętu czy usług na dedykowanym portalu, gdzie wielu wykonawców szukałoby sobie zadań i pracy. Ukróciłoby to wiele obecnych nadużyć, które swój początek mają w sytuacjach wychodzących poza obszar niniejszego artykułu.

Co ciekawe resort cyfryzacji zaplanował takie wsparcie w ramach obecnego POIG 8.3. (http://www.polskaszerokopasmowa.pl/aktualnosci/resort-cyfryzacji-wesprze-prawnie-beneficjentow-8-3-poig-w-przetargach.html) jednak z takiej pomocy mogą skorzystać tylko JST. Ponadto nie rozwiązuje to kwestii dostępu oferentów do zapytań, do ogłoszeń, negocjacji, dialogów konkurencyjnych pozwalających wybrać optymalne rozwiązanie. Szczególnie jeśli mówimy o metodzie D+B(+O) (czyt. projektuj, buduj plus ew operuj). Jest to nagminne w przypadku JST i prawie nie występuje u operatorów prywatnych. Z prostej przyczyny – co drudzy wiedzą czego chcą, ile to kosztuje w budowie i utrzymaniu. Ponadto angażują swoje środki w postaci wkładu własnego a to mocno dyscyplinuje prawie każdego ISP.Obecnie bardzo trudno jest zapewnić, by płatność za wykonane dostawy czy usługi mogła odbywać się wg schematu: 70 do 90% kwoty z faktury w terminie np. 30 dni od wykonania zadania, pozostałe, odpowiednio, 30 do 10% po podpisaniu końcowego protokołu odbioru prac, czy po upływie okresu gwarancji, co jest swego rodzaju standardem u wykonawców poważnie traktujących swoje zadanie i inwestora. Jest to też standardem u świadomych inwestorów. Przecież wiele uchybień czy nieświadomych błędów związanych z budową pojawia się podczas użytkowania wykonanego obiektu, a pomiędzy wybudowaniem a uruchomieniem mija zawsze pewien okres czasu.

Osobną sprawą są zmiany cen sprzętu, zmiany modeli, pojawianie się nowych urządzeń. Jedne stają się droższe, inne tańsze, jednak zawsze się coś zmienia, a obecnie jest z tym spory kłopot. Wniosek pisany na wiosnę rozpatrywany jest najszybciej latem, więc umowa może być podpisana jesienią, Do realizacji przychodzi więc zimą i wiosną roku następnego, zakupy sprzętu odbywają się więc najwcześniej po roku od składnia wniosku. Elektronika starzeje się lub zmienia dużo szybciej.
Jeśli obecnie trudno jest rozliczyć dotację, gdy zamiast routera 123xc_v2.0 użyjemy routera 123xc_v2.2 bez uprzedniego wniosku o taką zmianę, to trudno oczekiwać by poważniejsze zmiany pozwalały inwestorowi/beneficjentowi w spokoju zamknąć i rozliczyć dotację.

Oczywiście o wszystko można złożyć wniosek, jednak średni czas odpowiedzi jest nie krótszy jak kilka tygodni. Ile takich wniosków składają beneficjenci dotacji, ile trwa ich weryfikacja, przesłanie odpowiedzi, uszczegółowienia czy uzasadnienia do uszczegółowienia to trzeba pytać np. w WWPE, jednak o tym wspominano już kilka akapitów wcześniej. Jest to ważne, bo inwestor z nierozliczoną dotacją nie będzie mógł się sprawnie rozliczyć z wykonawcami, dostawcami.