Realia inwestycji szerokopasmowych

Kończąca się perspektywa finansowa 2007-2013.

Obecnie wnioski o dofinansowanie inwestycji składa się do WWPE w oparciu o dane z UKE. Dotacja rozliczana jest między innymi przez WWPE i trwa debata, kto będzie lepszy, a zupełnie pomija się zagadnienie, kto i jak angażuje się obecnie i jakie kompetencje oraz wiedzę i doświadczenie zdobył przez ostatnie lata, miesiące, tygodnie. To, czego wydaje się brakować u podstaw programu na nową perspektywę finansową, to podsumowanie wydatków i uzyskanych wyników ze środków z lat 2007-2013. Dopiero na podstawie takich danych, które poddane weryfikacji i obróbce pozwoliłyby stworzyć swego rodzaju współczynniki do określania stopnia ryzyka, konieczności interwencji czy regulacji i w finale do przyznawania wielkości dotacji, której skuteczność ocenimy przecież dopiero po latach. Co istotne, z podsumowania obecnej perspektywy można by podjąć próbę zbudowania relacji pomiędzy różnymi zmiennymi, które pozwoliłyby na wprowadzenie współczynników do oceny. Być może to śmiała wizja zaprojektowania współczynników do oceny, jednak dotychczasowe obserwacje i wyciągane wnioski z przeprowadzanych inwestycji zarówno przez MŚP jak i JST skłaniają do zastanowienia się nad obecnymi kryteriami przyznawania dotacji i sposobami mierzenia osiąganych wskaźników. Dobre rzeczy trzeba zachować, złe odrzucić.

Nie powinno się rozwiązywać problemów, używając takiego samego schematu myślowego, jakim posługiwano się w trakcie ich pojawienia się. Dlatego propozycją jest by zrezygnować z obecnych liniowych granic odcinających obszar objęty dofinansowaniem. Świat jest  wielowymiarowy, a oceniając po minimum dwóch współczynnikach uzyskamy obszary (takie przybliżone pola powierzchni)  czy też strefy a nawet przestrzenie graniczne pozwalające lepiej wydatkować środki. Granica przestałaby być linią wyznaczoną przez dany wskaźnik, np. 2Mbit, a stała by się obszarem wyznaczonym przez dwa wskaźniki: np. przyszłej szybkości minimum 30Mbit i stopnia obecnego wykorzystania 2Mbit. Są przecież obecnie miejsca, gdzie doprowadzone są do mieszkań łącza o przepływności powyżej 2Mbit (niebawem 30 Mb/s?) a ich wykorzystanie nie przekracza kilku procent HP. Obszar taki z pewnych powodów wciąż może być uważany za biały (albo prawie szary) podczas gdy dotacja na takim obszarze jest zbędna, chyba, że w reklamę i akwizycję.
Są też sytuacje odwrotne: np. dla pewnego obszaru, którym może być dana dzielnica w mieście, czasem gmina albo i cały powiat, przypisano kolor biały. Jednak można oczekiwać, że w takiej dzielnicy, mieście znajdą się ulice, gdzie będzie dostępna usługa przekraczająca nawet i 30 Mbps. Ponieważ stanowić będzie mniej niż określony kwant obszaru nie zostanie wykazana z uwagi na zaokrąglenia statystyczne.

Osobną sprawą jest być może zupełnie niepotrzebne trzymanie się podziału kraju wynikającego z podziału administracyjnego, to już jednak wymaga osobnej analizy i uwag.

Pisząc obrazowo, być może każdy ma to przed oczami każdego dnia w drodze do i z pracy podczas jazdy samochodem, autobusem a nawet koleją. Wystarczy dokładniej przyjrzeć się szybie, która na obwodzie ma czarny pas maskujący klej utrzymujący ją w odpowiednim miejscu. Nie zaczyna się on gwałtownie, nie jest odcięty linią. Zaczyna się małymi kropkami, które powiększają swoją powierzchnię i gęstość by płynnie przejść do pełnego koloru.

Jako przykład niech posłuży np. województwo mazowieckie: być może najbogatsze województwo, które, skoro dla wskaźnika 2Mbit jest jeszcze miejscami białe, to dla wskaźnika 30Mbit będzie prawie całe białe. Jednak inwestycja na obszarach całkowicie białych, jeśli nie opłacała się do dziś to i może się nie opłacać w przyszłości. Propozycją jest więc wprowadzenie drugiego współczynnika określającego np. powierzchnię obszaru nie białego objętego tą samą inwestycją, z dofinansowaniem ze środków UE, . Wpływy z obszaru szarego pozwolą utrzymać sieć w obszarze białym. Czasem, by dotrzeć z kanalizacją do obszaru białego, trzeba się przekopać przez obszar szary, co powinno być dopuszczalne, jeśli pozwoli to połączyć ze sobą dwa obszary białe, o ile pozwoli to obniżyć koszty inwestycji. Oczywiście, współczynnik ilości HP dotyczyć powinien tylko obszarów białych, jednak nie ma potrzeby pisania dwóch wniosków, na każdy z obszarów białych z osobna, jeśli Inwestor wykaże, że jedną inwestycją zrobi to sprawniej, taniej, szybciej.

To jest tylko przykład, pokazuje on jednak, że myślenie o obszarach objętych dotacjami należy gruntownie zmienić i nie mylić ich z obszarami, gdzie brak jest usługi o zadanej szybkości (np. nowo powstałe osiedle domków jednorodzinnych na obrzeżach dużego miasta), na których to usługa taka pojawić się może sama, lub przy niewielkim wsparciu samorządu (obniżenie opłat za zajęcie pasa, zwolnienie z opłat za umieszczenie urządzeń na kilka lat, czy też zwykłe zsynchronizowanie inwestycji z innymi: gaz, woda, energia elektryczna). Chodzi o zwykłą przychylność władz lokalnych uczestniczących w realizacji Agendy Cyfrowej. Tego jednak nie zrealizuje nikt dla idei, czy z powodów patriotycznych. Powinno to być premiowane, w dowolny sposób, a beneficjentem takiej premii powinien być zarówno samorząd ułatwiający inwestycję jak i przedsiębiorca, który podjął się wyzwania i ryzyka.