REKLAMA

Rząd dostanie klucz do zarządzania częstotliwościami

Ministerstwo Cyfryzacji opublikowało aktualizację przedstawionego w marcu projektu „częstotliwościowej” nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego. Aktualizacja przewiduje jeszcze kilka istotnych zmian do i tak silnego umocnienia kompetencji administracji publicznej w zarządzaniu spektrum radiowym.

Minister właściwy do spraw informatyzacji może określić harmonogram rozdysponowania określonych zasobów częstotliwości, w celu realizacji polityki państwa w zakresie gospodarki częstotliwościami

– stanowi pierwsze uzupełnienie do projektu nowelizacji (nowy Art.111a).

Oznacza to, że rząd realnie przejmie kontrolę nad dystrybucją – co najmniej – nowych częstotliwości radiowych w Polsce. Zapis jest na tyle elastyczny, że teoretycznie można interpretować go również jako prawo do zmian w już wydanych rezerwacjach.

Nowelizacja bowiem przewidziała już wcześniej możliwość odmowy automatycznego przedłużenia rezerwacji jej aktualnemu dysponentowi, cofnięcie rezerwacji, gdy utrudnia realizację międzynarodowych zobowiązań, czy też zmianę z urzędu alokacji dysponenta w danym paśmie radiowym. Prezes Urzędu Komunikacji byłby w takich sytuacja związany rządowym harmonogramem działań (na mocy nowego art. 192 ust. 1 pkt 8a), których treść może mieć różny przedmiot i różny poziom szczegółowości.

Dzisiaj dystrybucję pasma inicjuje zgłoszenie takiego zapotrzebowania przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Już w pierwszej wersji nowelizacji przydano jednak nowe uprawnienia w tym względzie dla Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Poza powyższym zapisem uzupełnione zostały także zapisy dotyczące badania powiązania podmiotów występujących o przydział częstotliwości tak, że uwzględnia się ich powiązania poprzez osoby fizyczne. Dodano również prawo tylko jednego podmiotu z danej grupy kapitałowej do występowania w procedurach selekcyjnych. Przesłanką do cofnięcia decyzji rezerwacyjnej może być zaś także konsolidacja rynkowa, gdy w efekcie przejęć i fuzji jedna grupa/podmiot skupią nadmierne zasoby radiowe.

Doprecyzowane zostały zasada wyznaczania wysokości wadium i jego przepadku, kiedy uczestnik postępowania selekcyjnego nie bierze w nim realnie udziału.

Do sposobu wyznaczania opłaty za przedłużenie częstotliwości wprowadzona zostaje zmienna okresu na jaki wnioskodawca chce przydziału, który to okres (gdy krótszy) może obniżyć maksymalny wymiar opłaty. To zaś oznaczałoby możliwość wnioskowania o przydziały krótsze niż na 15 lat.

Ciekawostką nowelizacji jest uczynienie Prezesa UKE, jako wprost odpowiedzialnego za wyniki koordynacji międzynarodowej częstotliwości tzn. ustalenia ich z sąsiadami Polski (co stanowi problem w przypadku pasma 900 MHz, a w przyszłości może stanowić problem w przypadku pasma 700 MHz).

Nałożony w pkt 16a obowiązek (...) nie stanowi nowej kompetencji Prezesa UKE. (...)Jednakże w celu rozstrzygnięcia ewentualnych wątpliwości, należy wprost wskazać, że takie koordynacje należą do zakresu działania Prezesa UKE, a co więcej to na regulatorze spoczywa odpowiedzialność za prowadzenie ich w sposób i w terminach pozwalających na realizację zobowiązań wynikających z wiążących Rzeczpospolitą umów międzynarodowych lub aktów prawnych Unii Europejskiej dotyczących gospodarowania częstotliwościami

– czytamy w uzasadnieniu do aktualizacji projektu.

Przyjęcie tego zapisu oznaczałoby przerzucenie na Prezesa UKE odpowiedzialności np. za bardzo trudne negocjacje z Rosją w sprawie harmonizacji pasma 700 MHz, które to pasmo Komisja Europejska życzy widzieć rozdysponowane do lat 2020-2022.

Warto również wspomnieć wprowadzenie przepisu, który ułatwi alokację nadawców radiowo-telewizyjnych z pasma 700 MHz (tzw. druga dywidenda cyfrowa) do niższych częstotliwości.