Rzeka pieniędzy przed grupą Deutsche Telekom

W IV kwartale T-Mobile US zacznie wypłatę pierwszej w historii dywidendy z zysków. Ponadto spółka będzie kontynuować skup własnych akcji. To wszystko razem powinno dać jej głównemu udziałowcowi, grupie Deutsche Telekom, do 10 miliardów dolarów. Na co ten je wyda? Może w Polsce...?

Połączenie T-Mobile ze Sprintem w 2020 r. można uznać za początek rozsądnej inwestycji, której owoce Grupa DT zaczyna zbierać w tym roku. Na zdjęciu od lewej: Braxton Carter (CFO T-Mobile US), Michel Combes (CFO i prezydent Sprinta), John Legere (CEO T-Mobile US) i Marcelo Claure (CEO Sprinta).
(T-Mobile US)

T-Mobile US nie bez powodu jest oczkiem w głowie, albo – jak kto woli – perłą w koronie grupy Deutsche Telekom (DT). Amerykański operator odpowiada za 65 proc. ubiegłorocznych przychodów całej grupy i 64 proc. skorygowanego wyniku EBITDA AL. Na dodatek od lat dzieli się z akcjonariuszami wygenerowaną ze swej działalności gotówką. Skupuje bowiem własne akcje. Co ważne, do tej pory – w odróżnieniu od np. Cyfrowego Polsatu – beneficjentem skupu akcji nie był główny akcjonariusz, tylko właśnie akcjonariusze mniejszościowi. To się jednak właśnie kończy i grupa Deutsche Telekom chce uszczknąć więcej z wartości amerykańskiego operatora.

Finansowe żniwa

DT po połączeniu T-Mobile ze Sprintem w 2020 r. miał 43 proc. akcji amerykańskiej spółki. Potem – wykorzystując m.in. 4 mld euro uzyskanych ze sprzedaży funduszom inwestycyjnym T-Mobile Nederland (dziś Odido) – kupował dalsze pakiety akcji amerykańskiego telekomu od Softbanku, byłego właściciela Sprint. Jednocześnie DT nie uczestniczył w prowadzonym przez T-Mobile US skupie własnych akcji, co – niejako bezkosztowo – w połowie czerwca br. pozwoliło niemieckiej grupie zwiększyć udział do ponad 51 proc. (obecnie udział przekracza już 55 proc.).

Kończąc w lecie wart 14 mld dolarów program skupu akcji, T-Mobile US ogłosiło, że między IV kwartałem 2023 r., a końcem 2024 r. na kontynuację buy-backu wyda kolejne 19 mld dolarów. Ponadto operator ogłosił, że na pierwszy w swej historii program wypłaty dywidendy chce przeznaczyć 3,75 mld dolarów. Dywidenda ma być płacona co kwartał począwszy od października br. do końca roku przyszłego. Lekko licząc, na DT przypadnie ok. 1,8 mld dolarów (po podatkach).

Ale to nie koniec. DT zapowiedziało, że tym razem też chce pozyskać pieniądze ze sprzedaży akcji T-Mobile. Zacznie w 2024 r. Na razie nie wiadomo, ile papierów sprzeda, ale niemiecki telekom zapewnił, że zamierza pozostać większościowym akcjonariuszem. Czysto hipotetycznie, gdyby wszyscy akcjonariusze proporcjonalnie odpowiedzieli na buy-back (co się raczej nie zdarza), to DT mógłby sprzedać akcje o aktualnej wartości 8,4 mld dolarów. Gdyby zdecydował się zredukować swój pakiet, ale zachować pozycją kontrolną, to mógłby sprzedać jeszcze więcej akcji wartych obecnie prawie 6,8 mld dolarów. Warto pamiętać, że DT ma jeszcze ważną do czerwca przyszłego roku opcje kupna akcji amerykańskiego telekomu od Softbanku. Niewykluczone, że to mu daje jakieś pole manewru – większego udziału w buy-backu, by potem znowu zwiększyć udział po zakupie akcji od Softbanku. Wszystko zależy od warunków opcji.

DT z pewnością będzie realizowało sprzedaż akcji T-Mobile adekwatnie do odzewu na buy-back ze strony innych akcjonariuszy. Wydaje się jednak, że kilka miliardów dolarów do końca 2024 r. od T-Mobile to wariant minimum, a kilkanaście miliardów do wariant maksimum.

FTTH i 5G

DT jeszcze jednej rzeczy nie ujawnia: na co wyda pieniądze uzyskane w USA? To stwarza pole do intelektualnych spekulacji analityków i komentatorów. Najbardziej prawdopodobny wariant to zainwestowanie tych kwot na rodzimym rynku. Po pierwsze w sieć FTTH, a po drugie w sieć 5G.